• benchmark.pl
  • Foto
  • Gorilla Glass może chronić obiektyw także w aparacie cyfrowym
Foto

Gorilla Glass może chronić obiektyw także w aparacie cyfrowym

przeczytasz w 2 min.

Aurora Aperture to firma, która ma pomysł na supermocne filtry obiektywowe. Chce je pokrywać warstwą szkła Gorilla Glass.

Filtry obiektywowe Sigma wykonane ze szkła ceramicznego opisywaliśmy na początku roku jako wyjątkowo odporne. Teraz na rynku mogą się pojawić filtry dużo mniej znanej firmy Aurora Aperture, które bazują na nieco innej koncepcji wzmocnienia szkła. Jest nią zastosowanie powłok ze szkła Corning Gorilla Glass.

Czym jest Gorilla Glass nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. To szkło, które cechuje się wyjątkową odpornością na zarysowania, pęknięcia i inne uszkodzenia (praktyka oczywiście czasem potrafi spłatać psikusa). Korzysta z niego całymi garściami branża mobilna. Prawie każdy ekran smartfona, a niejednokrotnie nawet tylna ścianka, są pokrywane coraz to nowszymi generacjami Gorilla Glass.

Gorilla Glass i filtry obiektywowe

Z pewnego punktu widzenia, Gorilla Glass jest już obecne w aparatach cyfrowych, jeśli taką definicję zastosować do produktów mobilnych. Jednak firma Aurora Aperture chce wprowadzić szkło Gorilla Glass także do fotografii cyfrowej z użyciem zwykłych aparatów. 

Jak? Nie pokryje nim ekranów LCD czy innych elementów korpusów aparatów. Nie zastosuje również w obiektywach. Ma ono trafić za to na produkowane przez Aurora Aperture filtry do obiektywów. Według Aurora Aperture są to jedne z najmocniejszych filtrów na rynku. W wewnętrznych testach pokonują również wspomniane produkty Sigma.

Testy Aurora Aperture

Wprowadzenie produktów na rynek poprzedzone jest kampanią na Kickstarterze. Wydaje się to jednak tylko zachętą, gdyż kwota, która ma być zebrana nie jest szczególnie wysoka - to 20 tysięcy dolarów.

Filtry Aurora Aperture

Ochronę obiektywu pełni nie tylko filtr o przeznaczeniu typowo zabezpieczającym. Każdy filtr, czy to UV, czy polaryzacyjny, czy szary, dodatkowo zabezpiecza przednią soczewkę naszego obiektywu.

Aurora Aperture Power UV

Produkty Aurora Aperture wykorzystujące szkło Gorilla Glass 3 to filtry Power UV (filtr światła ultrafioletowego) i Power CPL (filtr polaryzacyjny kołowy). Aurora Aperture zapewnia, że mimo naniesienia relatywnie grubej powłoki ze szkła Gorilla, filtry mają bardzo małą grubość (czyli niski profil, rzecz bardzo istotną przy fotografii). Na dodatek mają gwint tak wykonany by odkręcenie filtra nie sprawiało problemu.

Dostępne będą w praktycznie każdym rozmiarze - począwszy od 37 mm do 105 mm. Ceny w przypadku 77 mm filtra (taką średnicę mają na przykład gwinty w obiektywach 24-70mm Nikona i Canona) wyniosą 82 dolary za Power UV oraz 125 dolarów za Power CPL. Osoby wspierające projekt na Kickstarterze otrzymają swoje zamówienia już we wrześniu tego roku.

Wytrzymalsze niż…

By potwierdzić wytrzymałość swoich produktów Aurora Aperture poddało filtry tradycyjnej procedurze testowej przeprowadzanej przez amerykańską komisję żywności i leków (FDA), która sprawdza wytrzymałość np. szkieł okularowych.

Test zakłada, że po upuszczeniu 16 gramowej stalowej kulki na powierzchnię szkła z wysokości 127 centymetrów, nie powinna ona ulec jakimkolwiek uszkodzeniom. Filtry Power UV i Power CPL przechodzą ten test bez problemu. Nie można powiedzieć tego na przykład o filtrze B+W XS-Pro UV, który jest produktem przecież z wyższej półki cenowej.

Aurora Aperture PowerUV testy

Zdjęcia tego i kilku innych filtrów po upadku 16g masy testowej (a nawet ponad 2x mniejszej) ilustrują Kickstarterowy profil projektu Aurora Aperture. Firma idzie jeszcze dalej, sugerując na zdjęciach, że nawet 56 g masa testowa nie wyrządzi szkód na powierzchni filtra.

Aurora Aperture test 56 g

A jak własności optyczne? Te muszą już zweryfikować testy niezależnych laboratoriów, a także doświadczenie użytkowników. Aurora Aperture twierdzi, że są to produkty z wysokiej półki, czego potwierdzeniem mają być diagramy na stronie projektu na Kickstarterze.

Źródło: Aurora Aperture

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    patol1984
    3
    Miałem kilka telefonów bez Gorilla Glass i do końca użytkowania nie miałem rys, a 2 telefony z tym super szkłem i po tygodniu rysy. To szkło to jakieś kompletne badziewie.
    • avatar
      Konto usunięte
      2
      Gorrilla Glass? Dziękuję, postoję.
      Użytkowałem dłuższy czas HD2 (które miało szkło hartowane) i rys nie było wcale, telefony z GG3 i GG4 użytkuje krótki czas i jakiekolwiek zabrudzenia nie mają większego problemu z wyżłobieniem rysy na szybce ekranu. Czysty marketing i nic poza tym. O wytrzymałości na stłuczenia już nawet nie wspomnę.
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Filtr, jak sama nazwa wskazuje służy do filtrowania, a nie do ochrony. Do ochrony obiektywu jest dekielek.
        Dla tych co chcą zakładać UV-kę do ochrony, to radzę zakładać renomowaną, o jak najlepszej jakość optycznej. Te niepotrzebne szkiełka na obiektyw mydlą obraz. Dodam jeszcze, że hartowane szkło, poprzez wprowadzenie wewnątrz szkła naprężeń nie jest zupełnie obojętne optycznie. Należy to rozumieć, że będzie mydlić na pewno.
        Zwykły dekielek amortyzuje uderzenia, filtry UV sztywno przenoszą uderzenia na mechanikę obiektywu.
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          "To szkło, które cechuje się wyjątkową odpornością na zarysowania, pęknięcia i inne uszkodzenia (praktyka oczywiście czasem potrafi spłatać psikusa)"

          Z duzym naciskiem na praktyka potrafi splatac psikusa - do tego stopnia, ze smiac mi sie chce jak czytam o odpornosci na pekniecia gorilla glass.

          Upadek na dywan z wysokosci lozka - caly ekranik popekany, podziekuje. Nawet jesli to byla wina jakis mikrorys powstalych podczas uzytkowania, niczego to nie zmienia. W drobny mak od byle upadku. Moze w pozniejszych wersjach troche to poprawili, ale gorilla glass 3 to wedlug mnie porazka - pomijajac juz pekniecia, to pomimo braku noszenia piasku w spodniach, tez sie rysuje.
          • avatar
            Vaclav
            0
            Stłuc to łatwo (upadek SGS3 - tylko fabryczna folia trzyma całość w kupie), ale rys nie uświadczyłem. Miałem HTC Wildfire S (stary i mały tel) z jakimś pierwszym gorilla glass i nawet patrząc pod światło nie było widać ani jednej mikro rysy.
            Kilka osób wtedy było zdziwionych, że nie używam żadnej folii i noszę tel normalnie w kieszeni.
            • avatar
              AliChochlik
              0
              Czytając wasze komentarze to aż mnie dziw bierze. Współczuję @patol1984, że Twoja dziewczyna nosi betoniarke zamiast torebki. A co do kieszeni to proponuję wyprać od czasu do czasu. Serio nie wiem co miałbym mieć w kieszeni zeby porysować ekran telefonu z gorilla glass. Po 5 latach na mojej Nokii Lumia 710 można ryski policzyć na rekach jednej ręki. I to chyba sie pojawiły w momencie kiedy telefon spotkał się z mocą grawitacji.