Auta Lexusa będą „eko” - czy ma to dla was znaczenie?

przeczytasz w 1 min.

Założeniem Lexusa jest możliwość pełnego recyklingu 95 procent masy samochodów. Co o tym myślicie?

„Eko” – to jedna z najważniejszych cech nowoczesnych produktów (a przynajmniej tak starają się to kreować marketingowcy). Dotyczy to także branży motoryzacyjnej – nie tylko paliw, ale też samych samochodów. Firma Lexus postanowiła postawić na „eko” tak bardzo, jak to tylko możliwe.

Firma Lexus już od jakiegoś czasu wykorzystuje materiały z surowców pochodzenia roślinnego. Dopiero jednak samochód CT 200h otwierać ma nową erę bycia „eko”. Dlaczego? Ponieważ – jak tłumaczy producent – „aż 30 procent tworzyw sztucznych użytych w tym modelu można określić jako ekologiczne”.

W samochodzie Lexus CT 200h zastosowano tworzywo bio-PET. Chemicznie czy użytkowo nie różni się ono prawie niczym od typowego PET (które znajduje zastosowanie między innymi w butelkach z napojami), ale jest jeszcze bardziej „eko”. Uprawiane w celu produkcji bio-PET rośliny pochłaniają z atmosfery dwutlenek węgla, a gotowy produkt łatwo poddaje się recyklingowi.

W przeciwieństwie do typowego PET tworzonego z surowców ropopochodnych, bio-PET produkowany jest z glikolu etylowego pozyskanego z surowców roślinnych (trzcina cukrowa, ziemniaki itp.) albo z odpadów spożywczych.

Bio-PET został wykorzystany w modelu CT 200h do wykonania wyściółki bagażnika i innych materiałów wykończeniowych. Lexus zapowiada, że jest to dopiero początek. W przyszłości chce, by 95 proc. masy jego samochodów mogło być poddawane pełnemu recyklingowi, co może robić wrażenie. A dla was ma znaczenie to, czy produkty, a przede wszystkim auta są „eko”?

Źródło: Lexus, inf. własna

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    groldominika
    9
    Eko byłoby wytwarzanie elektroniki która się nie psuje. Ile osób niepotrzebnie wymienia sprzęt, który by im służył do śmierci. Sprzęt taki później chcąc zutylizować trzeba ponownie nieraz dużej energii.
    • avatar
      mjwhite
      6
      i pewnie ten recykling części zacznie się sam zaraz po upływie gwarancji.
      • avatar
        Jake_24
        6
        "W przeciwieństwie do typowego PET tworzonego z surowców ropopochodnych, bio-PET produkowany jest z glikolu etylowego pozyskanego z surowców roślinnych (trzcina cukrowa, ziemniaki itp.) albo z odpadów spożywczych." - tak i wytną tysiące hektarów lasów, żeby uprawiać więcej trzciny cukrowej czy ziemniaków, bo będzie większe zapotrzebowanie..., też mi ECO.
        • avatar
          DeRej
          5
          A po upływie 3 może 4 lat gwarancji telefon klienta do serwisu : "Panie podłoga mi się zapadła jak stałem na światłach!! Ooo to już czas na nowiutki bardziej ECO model naszego wozidła.Zapraszamy. Panie ale nie po to wywaliłem 200 tysi aby auto rozkładało mi się w trakcie użytkowania. Tak ale płaci pan za bycie ECO a kto chce być ECO nie zajedzie daleko " Takie skojarzenie z ECO mnie naszło. Nigdy nie byłem i nie będę ECO.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            Nie ma absolutnie żadnego znaczenia, to jest bzdura, wszystko w temacie.
            Podobne hasło "odłącz ładowarkę, oszczędzaj środowisko" . Większej głupoty nie słyszałem.
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              Nigdy nie wydałbym tyle kasy na "niedorobiony" l-e/u-xus.
              Zdecydowanie Mercedesy i Audi biją te pseudolimuzyny na łeb i szyję.
              • avatar
                Hakuren
                -1
                Nie rozwodząc się zbytnio nad bzdurnością podkreślania eko to, eko tamto. Z doświadczenia wiem, że w Polsce obowiązuje dzisiaj mentalność z lat 50 i 60-tych w USA. Pieprzyć środowisko. Nie ważne ile pali (znaczy się zawsze kupujemy diesla do jazdy miejskiej). Liczy się moc i szpan (naukowo udowodniona zależność między małością przyrodzenia a szpanerskim samochodem). Tylko w zeszłym tygodniu próbowałem fachowej argumentacji za ochroną środowiska, ale ludzie są nie reformowalni - brak fachowej wiedzy i totalny analfabetyzm cywilizacyjny nie pomagają. Znając od podszewki branżę motoryzacyjną wiem do czego prowadzi nie kontrolowana emisja spalin. Na wielką skalę wystarczy popatrzeć na Wenus, która jest miejscem gdzie efekt cieplarniany nie został w żaden sposób opanowany. Oczywiście kilkukrotnie większym trucicielem niż motoryzacja (wszelka) jest rolnictwo. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba dążyć do redukcji emisji spalin. Każdy mały sposób jest dobry.

                Wszyscy śmiali się z Trabantów 30 lat temu, że z włókien roślinnych się robiło nadwozie. I co? Dziś mamy to samo w wielu wypadkach. Samochody z plastiku.

                Podsumowując, eko tak, ale bez przesady. Zamiast bezużytecznych samochodów na baterie (produkcja bloków akumulatorowych wytwarza więcej kwaśnego deszczu niż spaliny z paliw kopalnych), rozwijać sieć składowania płynnego wodoru. To jest paliwo przyszłości, nie trzeba go nigdzie szukać, bo wodór to 76% widzialnej materii we wszechświecie.