Autonomiczny samochód tylko z czarną skrzynką?

przeczytasz w 1 min.

Kto powinien brać odpowiedzialność za bezpieczeństwo w samochodzie z systemem jazdy autonomicznej?

W pełni autonomiczne samochody to melodia przyszłości, ale już teraz warto dobrze rozważyć poszczególne kwestie związane z tym przedsięwzięciem. Jak zadbać o bezpieczeństwo pasażerów i kto powinien brać za to odpowiedzialność?

Różni producenci reprezentują różne podejście do tego tematu. Firma Tesla Motors, na przykład, prowadzi otwarte testy swojego Autopilota i znane są już dwa przypadki, kiedy to auto jadąc samodzielnie doprowadziło do wypadku. W obu sprawach Elon Musk stwierdził, że jego firma nie ponosi za to odpowiedzialności, ponieważ kierowcy muszą zdawać sobie sprawę z tego (i są o tym informowani), że system jazdy autonomicznej jest testowany i nie można na nim polegać.

Z drugiej strony mamy firmę Volvo, która z programem testów technologii jazdy autonomicznej zamierza wystartować w przyszłym roku. Szwedzko-chiński producent zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, by „po 2020 roku nikt nie zginął w samochodzie Volvo”, a w przypadku jakichkolwiek kolizji, do których doszło podczas jazdy na autopilocie, bierze on pełną odpowiedzialność.

Agencja Reuters donosi, że Niemcy chcą rozwiązać problem jeszcze inaczej. Otóż mówi się o planach wprowadzenia obowiązkowych czarnych skrzynek do samochodów autonomicznych. Dzięki zarejestrowanym przez nie informacjom będzie można dociec, czy winę za spowodowanie kolizji lub wypadku ponosi kierowca czy też technologia. Co myślicie o tym pomyśle?

Źródło: Engadget, Reuters, inf. własna. Foto: BP63Vincent/Wikimedia

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    ostryb
    8
    To znaczy co?
    Czarna skrzynka zapisze parametry i nic więcej.
    W Niemczech jest zakaz nagrywania w samochodach nie można mieć kamer.
    Takie głupi przepis mają.

    Ps. Osobiście uważam że czarna skrzynka i kamery przód i tył to bardzo dobry pomysł.
    Czemu jeszcze nie wprowadzony powszechnie ?
    Przecież koszt nie jest duży.

    Pozdrawiam.
    • avatar
      Konto usunięte
      4
      Nie wiem po co tak wszystko komplikują... kwestia odpowiedzialności jest bardzo prosta, wystarczy tylko się rozejrzeć jak to wygląda np. w przypadku samolotów. Każdy pilot jest w pełni odpowiedzialny za swoją maszynę i jej pasażerów, więc niech tak samo będzie z samochodami. Prostszego rozwiązania chyba nie ma.
      • avatar
        ostryb
        2
        Nie wiem o co chodzi ten sam post wrzucił się 2 razy.
        • avatar
          feeth
          0
          Trochę nieprecyzyjnie powiedzieliście o Tesli.
          Tesla ma "Autopilota", funkcje, które są "ograniczoną autonomicznością". Auto może jechać z określoną prędkością, określonym pasem ruchu (o ile są wyraźnie widoczne linie), zmienić pas oraz zaparkować. Nie jest to więc pełna autonomiczność i nie jest tak, nawet przez Tesle, nazywana.
          Ponadto Tesla WYMAGA od kierowców, i na wielu krokach o tym przypomina, że to nie finalna wersja oprogramowania, a Twoje ręce i uwaga powinny być skoncentrowane na prowadzeniu pojazdu by w razie potrzeby przejąć kontrole i zapobiec niebezpiecznym sytuacjom. Nawet jeśli kupisz Tesle z Autopilotem to musisz go sobie włączyć w opcjach i ponadto potem go aktywować jeśli chcesz by auto (w ograniczonych warunkach) jechało za Ciebie.