• benchmark.pl
  • Foto
  • Canon EOS-1D C w USA potaniał o 4000 dolarów - do dwóch trzecich poprzedniej ceny
Foto

Canon EOS-1D C w USA potaniał o 4000 dolarów - do dwóch trzecich poprzedniej ceny

przeczytasz w 2 min.

Tak musiało się stać

Canon EOS-1D C

Pamiętacie jeszcze aparat Canon EOS-1D C? To specjalna dostosowana do celów filmowych (oznacza to przede wszystkim tryb 4K oraz „lepiej” rozplanowane wnętrze korpusu) wersja Canona EOS-1D X.  Profesjonalnej pełnoklatkowej lustrzanki z 18 Mpix sensorem i 61-punktowym układem AF. Tenże aparat, dotychczas za oceanem miał sugerowaną cenę 11999 dolarów. Teraz wynosi ona już tylko 7999 dolarów, czyli aż o 4000 dolarów mniej. Ten solidny spadek ceny nie powinien być jednak zaskoczeniem, konkurencja oferuje sprzęt w jeszcze niższej cenie już od dawna.

Canon EOS-1D C zadebiutował pod koniec 2012 roku. Nieco ponad dwa lata na rynku fotograficznym to dużo, choć dla topowych profesjonalnych lustrzanek nie jest to okres, który oznacza, że utraciły one całkowicie przydatność. Mimo to, element specyfikacji, który był bardzo mocnym punktem 1D C, czyli tryb 4K w aparacie systemowym, nie jest już czymś niezwykłym. Obecnie coraz więcej aparatów pozwala na filmowanie w rozdzielczości 4K, nawet te z dużo niższej półki cenowej - około 1000 dolarów. Oczywiście możliwość wymiany szkieł, wysokiej jakości sensor i odpowiednia elektronika wymuszają wyższe ceny niż wspomniany tysiąc, ale i tak nie trzeba płacić 7999 dolarów by móc cieszyć się profesjonalnym wideo 4K. Lepiej część tej kwoty zainwestować choćby w zaawansowany system rejestracji dźwięku i inne akcesoria.

Obniżka obowiązuje w Stanach Zjednoczonych i trudno powiedzieć, czy taki spadek ceny stanie się również udziałem klientów na innych kontynentach. Choć byłoby to chyba wskazane, gdyż wystarczy porównać ceny aparatów systemowych uznawanych za najlepsze do wideo 4K z Canonem.

Aparaty systemowe tryb 4K

Canon EOS-1D C kosztuje około 40000 złotych (rozrzut cen jest spory), podczas gdy systemowe kompakty Panasonic GH4Sony A7S odpowiednio 6000 (11000 z dodatkowym modułem we/wy) oraz 9500 złotych. Dysproporcja ogromna. Również Samsung NX1, który co prawda nie ma jeszcze ugruntowanej renomy super aparatu dla filmowca, oferuje wysokiej jakości tryb 4K z kodekiem H.265, kosztuje sporo mniej - około 7000 złotych (choć trudno jeszcze mówić o normalnej dostępności w Polsce).

Być może spadek ceny Canona EOS-1D C to także zapowiedź premiery nowego filmowego profesjonalnego aparatu. Choć jeśli wystartuje z tak wysokiego pułapu na jakim jest obecnie Canon EOS-1D C, to nie jest pewne czy przykuje uwagę filmowców.

Źródło: dpreview, inf. własna

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kropeczka
    1
    Jeśli tak zjechali z ceną to tylko z jednego powodu: nie sprzedawał się, bądź sprzedawał dużoooo gorzej niż liczyli.
    • avatar
      deel77
      0
      A7S do 4K potrzebuje zewnętrznej nagrywarki (np. Atmos), Samsung i Panasonic to konstrukcje oparte na mniejszych przetwornikach (Sony i Canon mają przetworniki o wielkości pełnej klatki) co też ma swoje znaczenie np. większe szumy (choć nie jest to regułą).

      Oczywiście zmiana ceny jest dobrym rozwiązaniem, ale wątpię aby tylko kwestie popularności 4K i niskie ceny konkurencji miały wpływ na ten ruch cenowy (nawet GoPro ma 4K).
      • avatar
        Marucins
        0
        Ale marża.. i to jeszcze nie koniec :)
        • avatar
          tomoa
          0
          GoPro ma okrojone 4K, bo tylko w 30 kl/s, specyfikacja mówi o 60 kl/s.
          • avatar
            giewart
            0
            Nie wiem jak można w jednym szeregu postawić Canon EOS-1D C, Panasonic GH4 i Sony A7S i Samsung NX1.
            To zupełnie różne sprzęty do różnych Klientów zastosowań.
            To jakby zastanawiać się czemu traktor jest w innej cenie niż Smart.
            • avatar
              Szymon331
              0
              No nareszcie.
              Za cene tego "aparatu" do filmowania mozna bylo miec RED Camera za adapterami pod wszystkie dostepne szkielka zarowno Canona jak i Nikona. Gdyby nie swietna praca z wysokimi czulosciami to i po tym spadku ceny nadal sprzet bylby zbyt drogi.