Nauka

Cząstka człowieka w robocie (albo robota w człowieku)

przeczytasz w 2 min.

Naukowcy zajmujący się rozwiązaniami z zakresu robotyki coraz częściej szukają inspiracji w człowieku. Jakie płyną z tego korzyści?

Zamiast „tworzyć” ludzi, którzy zachowują się coraz bardziej jak roboty, powinniśmy sprawić, by nasze maszyny zaczęły bardziej przypominać ludzi. Zwrócił na to ostatnio uwagę Jack Ma, czyli założyciel i prezes firmy Alibaba, giganta internetowego z Chin. 

Jack Ma miał na myśli to, że należy rozwijać sztuczną inteligencję (i to taką, która potrafi symulować nie tylko myślenie przyczynowo-skutkowe, ale też np. emocje). Aby było to możliwe, trzeba najpierw zrozumieć, jak działa człowiek. Takie prace trwają, ale być może nawet bardziej intrygujące są dokonania „sprzętowe” niż „programowe”. 

Prawdziwy człowiek ze sztuczną skórą

Naukowcy z University of Houston stworzyli sztuczną skórę, która sprawia, że robot może „odczuwać” wysokie i niskie temperatury, a także odpowiednio na nie reagować. Udało się to osiągnąć między innymi dzięki opracowaniu „pierwszego półprzewodnika w formie kompozytu kauczukowego, który umożliwia rozciąganie bez jakiejkolwiek dodatkowej struktury mechanicznej”.

Robot skóra
Foto: University of Houston

Oczywiście samemu robotowi taki wynalazek jest zupełnie na nic. Nie oznacza to jednak w żadnym razie, że badania naukowców są bezcelowe. Taka reagująca sztuczna skóra może pomóc w utworzeniu dużo bardziej zaawansowanych protez i implantów medycznych oraz interfejsów człowiek-maszyna. To jednak niejedyne ciekawe rozwiązanie, o jakim mogliśmy ostatnio usłyszeć…

A pod „skórą” syntetyczne mięśnie

Niemal w tym samym czasie naukowy z Columbia Engineering poinformowali bowiem o swoim osiągnięciu – sztucznych mięśniach z drukarki 3D. Wiernie (jak zapewniają) odwzorowujące działanie ludzkich mięśni „narządy” są podobno w stanie dźwigać przedmioty nawet 1000 razy cięższe niż one same. Co to oznacza w praktyce?

Inżynierowie twierdzą, że wynalazek (który wykorzystuje cieniutkie przewody) z jednej strony pozwoli stworzyć bardzo silne maszyny. Z drugiej zaś może doprowadzić do wyeliminowania obecnych ograniczeń tzw. miękkich robotów (przeznaczonych np. do chwytania niewielkich przedmiotów), które mogłyby pomóc w zabiegach chirurgicznych.

Umysł i ciało robota

„Robimy wielkie rzeczy, by poprawić umysły robotów, ale ich ciała wciąż są prymitywne” – powiedział Hold Lipson, jeden z naukowców stojących za projektem sztucznych mięśni. Według niego nie należy stawiać żadnego z tych elementów ponad drugim. Tylko równoczesny rozwój może bowiem doprowadzić do stworzenia bardziej „ludzkich” robotów oraz maszyn, które z powodzeniem ułatwią ludzkie życie.

Źródło: Quartz, Futurism, Engadget, Phys.org. Foto: HBO (klatka z serialu Westworld)

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    ghetto.pimp
    6
    To wszystko bedzie na nic, jesli nie wymysla nowych sposobow zasilania tego wszystkiego, w domysle jakiegos typu baterii, malej i starczajacej na dlugi czas (liczony wconajmniej w miesiacach) intensywnego uzytkowania. Zmniejszanie poboru energii to nie jest wyjscie, kuz doszlismy do sciany w przypadku wszelkiego rodzaju urzadzen przenosnych, ktore z punktu widzenia urzytkownika dzialaja swietnie, ale sa tylko jednodniowa zabawka z uwagi na zalosny czas pracy. Jesli chcemy kopa w technologii na miare elektrycznosci, potrzeba rewolucyjnych baterii, inaczej tylko bedziemy dreptac w miejscu.
    • avatar
      Kiciulek
      0
      Obyśmy dożyli zastosowania tego w praktyce na szeroką skalę.
      • avatar
        Kiciulek
        0
        dubel