Drony

Drony a RODO - co trzeba wiedzieć i o czym pamiętać

przeczytasz w 1 min.

Nagrywanie filmów za pomocą drona także może być kwalifikowane jako gromadzenie danych i to w dużych ilościach. Warto być tego świadomym. Co jeszcze trzeba wiedzieć?

Przepisy RODO już obowiązują i uwzględniać je muszą wszyscy, którzy przetwarzają dane osobowe. To przede wszystkim firmy, ale nie tylko – zwykli ludzie (w tym właśnie operatorzy dronów) nie są wyłączeni z tego grona.

Czym są „dane osobowe” według RODO?

Według RODO „dane osobowe” to wszystkie informacje, które umożliwiają zidentyfikowanie osoby fizycznej, „w szczególności na podstawie identyfikatora takiego jak imię i nazwisko, numer identyfikacyjny, dane o lokalizacji, identyfikator internetowy lub jeden bądź kilka szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość osoby fizycznej”.

Dron Yuneec

Co dron z kamerą ma z tym wspólnego? Ano to, że rejestruje obraz i dźwięk (a więc niewykluczone, że wizerunek i rozmowy danych osób), a do tego – za sprawą modułu GPS – zapisuje informacje o lokalizacji. Może więc dojść do naruszenia prywatności.

Drony a RODO - wszystko zależy… 

Ostatecznie wszystko zależy od tego, w jaki sposób korzysta się z drona i co robi się z zarejestrowanymi materiałami. W przypadku zastosowań sportowych lub rekreacyjnych przepisy RODO nie obowiązują. Co innego jednak, gdy jest się amatorem fotografii lub filmowania z „lotu ptaka”, a zdjęcia i filmy udostępnia się na przykład w Internecie. Jeśli na tych materiałach jest widoczny wizerunek jakiejś (możliwej do zidentyfikowania) osoby, konieczne jest uzyskanie od niej zgody lub dokonanie cenzury.

A zatem miejmy świadomość, że większość dronów na rynku to urządzenia zdolne do gromadzenia dużych ilości danych i pamiętajmy, że rozpowszechnianie wizerunku osób bez ich zgody może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. 

Źródło: AeroMind, Monday, inf. własna. Foto: Yuneec

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Pingusiowaty
    1
    Należałoby w artykule bardziej widocznie wspomnieć że dotyczy to tylko i wyłącznie osób prowadzących firmy i wykorzystujących nagrania w swojej działalności. Jan Kowalski który nagrywa hobbystycznie dronem filmik i wrzuca go do neta by się pochwalić nie podlega pod przepisy o RODO, jedynie osoba ukazana na materiale może żądać usunięcia jej wizerunku. To samo z kamerkami w samochodach. Osób fizycznych nie dotyczą przepisy o RODO! A mówi o tym Art. 2. A w internecie pełno artykułów sugerujących że każdy obywatel podlega pod te przepisy i ma zakaz nagrywania i uwieczniania kogokolwiek.
    • avatar
      Diuran
      0
      Czyli to co w artykule też można odnieść do kamer samochodowych tak to zrozumiałem. Jak wygląda sytuacja z kamerkami w samochodach, co przepisy "mówią" tak jak najprościej , można/ nie można nagrywać czy można ale..... co trzeba spełnić, czy policja obejrzy nagrania z takiej kamerki i weźmie pod uwagę/dowód, jak już jesteśmy przy dronach i innych urządzeń nagrywających. Chciałbym taką kamere kupić na przód oraz tył ale jeśli okaże się że w ogole nie mogę używać to nie ma sensu.
      • avatar
        axelbest
        0
        Idiotyczne,
        lecąc dronem nagram przypadkiem jakiegoś "Zenka" czy "Brajana", na filmie jego twarzy postura, czy nawet kulawa noga i koszulka z teletubisiami pozwoli komuś go zidentyfikować (bo będzie to możliwe, np. sąsiad nagrywanego go rozpozna) i przez to ja jako nagrywający, nie będę mógł zamieścić materiału w obawie przed przypadkowym udostępnieniem wizerunku. Albo inaczej... może jak zrobię wyjazd plenerowy to "pi3rd0lnika górnego" (albo sosnowca) i tam kogoś przypadkiem nagram, to potem co? Mam latać po wiosce i szukać gościa? a może dać ogłoszenie do lokalnej gazety?

        BTW. Taki TVN czy TVP nie raz nagrywały mój wizerunek i umieszczały go w TV, gdzie ja nie wyrażam zgody na to. W międzyczasie TVN wraz z policją kręcą te swoje "Uwaga Pirat" i tam podają info "stoimy w wysraczynie górnym przy ruchliwym skrzyżowaniu" nagle zatrzymują kolesia w Porsche... a a akurat w miejscowości jest tylko jedno porsche wójta - to jakoś dziwnym trafem nigdy nie cenzurują pojazdu.