Internet

Facebook ma problem - nie obnażamy się jak kiedyś

przeczytasz w 1 min.

Kiedyś na Facebooka wrzucaliśmy miliony zdjęć, pisaliśmy co robimy, gdzie i z kim jesteśmy... Dziś - dzielimy się linkami.

Eksperci ds. bezpieczeństwa od lat upominali użytkowników: nie udostępniajcie swoich prywatnych danych na prawo i lewo. Być może ich nauczki wreszcie dały owoce. Jak donosi agencja Bloomberg, Facebook cierpi na niedobór wartościowych treści na swojej platformie. 

Facebook ma ponad półtora miliarda użytkowników na całym świecie. Ci jednak coraz rzadziej udostępniają własne treści lub wpisy na swój temat. „Mój facebook jest wypełniony statusami na każdy temat”, powiecie? Macie rację, ale właśnie tutaj tkwi problem. Serwis społecznościowy staje się bowiem typowym miejscem do dzielenia się linkami.

Być może jednak to wcale nie „zasługa” ekspertów. Wiele wskazuje na to, że nasze cyfrowe życie przeniosło się po prostu z Facebooka na inne platformy, takie jack Snapchat czy Instagram, które oferują bardziej bezpośredni (jakkolwiek to w tym kontekście brzmi) kontakt ze znajomymi. A Facebook? Stosunek „intymnych” wpisów do ogólnych komentarzy zmalał o 21 proc. w stosunku do roku ubiegłego. 

Według źródeł agencji Bloomberg, Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Facebooka, spotkał się w ostatnim czasie z kilkoma ekspertami, aby zasięgnąć porady w tym temacie. Stad też zresztą niedawno wprowadzone funkcje, takie jak „On this day” czy komunikaty na temat trwających (lub zbliżających się) świąt. Czy to coś da? Nie wiadomo.

A wy u siebie zauważyliście, że znajomi coraz rzadziej wrzucają prywatne treści?

Źródło: Digital Trends

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    prime27pl
    11
    dobrowolne sprzedawanie prywatności=FB
    • avatar
      KENJI512
      7
      Kiedyś - Facebook był traktowany jako narzędzie social, czyli takie, w którym ludzie mogli się uspołeczniać z innymi, dzielić emocjami itd.

      Dzisiaj - Facebook jest traktowany jako wizytówka internetowa, kogoś chcemy znaleźć, wiedzieć jaki jest, wchodzimy na FB, przeglądamy zdjęcia, oceniamy. Często niestety praktykowane w firmach, gdy oceniani są pracownicy lub osoby podczas rekrutacji (osobiście myślę, iż narusza to prywatność, swoje konto i swoje życie prywatne nie powinno mieć wpływu na ocenę podczas wykonywania pracy).
      Stąd też rosnąca uwaga użytkowników podczas udostępniania treści.

      Przykład:
      Znajomy sędzie meczów sportowych - z góry w pracy powiedzieli, że jeśli chce "lubić" na swoim prywatnym FB jakiś zespół musi albo wszystko polubić albo żadnego.
      • avatar
        Hello
        -6
        Nie używam Pejs-zbuka.

        W mojej opinii trzeba mieć nierówno pod sufitem aby tam się logować...
        • avatar
          TruGeek
          0
          Ja używam fb jedynie jako komunikatora . Nie podałem prawdziwych danych ani nie mam tam żadnych zdjęć bo po co ?
          • avatar
            cristov
            0
            Brak golizny == "niedobór wartościowych treści". Co za czasy...