• benchmark.pl
  • Foto
  • Ford Mustang w obiektywie Nikona - jak fotografować i bawić się światłem
Foto

Ford Mustang w obiektywie Nikona - jak fotografować i bawić się światłem

przeczytasz w 5 min.

Fotografowanie samochodów to fajna zabawa. Dzielimy się z wami kilkoma poradami, które pomogą ciekawie sfotografować na przykład Forda Mustanga.

Motoryzacja to tematyka coraz częstsza na portalach IT. A skoro piszemy o samochodach, to nie uda się uniknąć prezentacji ich zdjęć. Wiadomo, gdy mamy do dyspozycji super pojazd o zapierających dech w piersi kształtach, nietrudno o fajne zdjęcie. Takim jest Ford Mustang z 2015 roku, główny bohater zdjęć ilustrujących ten tekst, który fotografowałem aparatem Nikon D500.

Jednak czasem zapominamy - i to stwierdzenie skierowane do każdego kto fotografuje samochody - o tym, że można wyjść poza ramy standardowych ujęć, dzięki czemu pokażemy samochód i jego detale w efektowniejszy sposób. Dużą rolę w tym przypadku odgrywa światło, o którym rozmawialiśmy podczas warsztatów Akademii Nikona na lotnisku Warszawa-Bemowo. Oto kilka porad, które mogą Wam się przydać w dążeniu do fotograficznej perfekcji. Tak na początek.

Ford Mustang zdjęcie 3/4 z tyłu
Standardowe ujęcia, przód, tył, 3/4 - o takie nietrudno

Dlaczego? - to najważniejsze pytanie

Warsztaty, w których miałem okazję wziąć udział, poprowadził Michał Korta z Akademii Nikona. Opowiedział on nam o rysowaniu światłem. Zwracam uwagę, że nie mówimy tu o technice malowania światłem sztucznym w ciemności, która jest bardzo popularna wśród miłośników samochodów, lecz wykorzystaniu zastanego dziennego światła słonecznego, jak i jego sztucznych odpowiedników do kreowania świata pojazdów.

Odpowiedź na pytania „po co, dlaczego?” to pierwsza rzecz, którą, jak mówi Michał, powinniśmy zrobić zanim naciśniemy spust migawki. Jeśli określimy sobie jasno przekaz jaki mają mieć nasze zdjęcia, nie będziemy tracić czasu na rozpatrywanie pomysłów, które i tak nic nam nie dadzą.

Ford Akademia Nikona warsztaty

Pomocne w odpowiedzi na wspomniane pytanie może być okrążenie samochodu i przyjrzenie się grze świateł na jego karoserii, odblaskom na szybach, a także zajrzenie do wnętrza. Nawet jeśli nie mamy sprecyzowanego celu, to schylając się, szukając ciekawego światła, możemy wpaść na oryginalny pomysł.

O tym jak rysować światłem zastanym

Gdy już wiemy co chcemy pokazać, możemy przejść do części praktycznej. W sytuacji gdy nie możemy bawić się w ustawianie dodatkowych modyfikatorów światła, a chcemy, by zdjęcia były ciekawe, warto pomyśleć o odejściu od automatyki, nawet tej w trybach priorytetowych.

Ford Mustang opona

Ręczne ustawienia ekspozycji, mocna jej korekta, będzie niezbędna dla satysfakcjonujących efektów. Na szczęście cyfrowa fotografia pozwala na nieograniczoną liczbę prób i ocenę efektów - pamiętajcie tylko, że zdjęcie to czasem tylko połowa sukcesu, część zabaw z ekspozycją należy przeprowadzić w Photoshopie lub podobnej aplikacji. Dlatego warto oprócz zdjęć w formacie JPEG wykonywać ujęcia zapisywane jako RAW. Ten format daje bardzo szerokie pole do popisu przy korekcie ekspozycji i barwnej. 

Ford Mustang i samolot
I jednym i drugim można odlecieć

Gdy fotografujemy samochód miejmy w pamięci kilka poniższych zasad:

  • Gdy skupiamy się na całej sylwetce samochodu, wtedy najlepiej wykorzystać tak światło, by jego gra na karoserii podkreślała walory samochodu, na przykład agresywny czy smukły kształt.
  • Światło może też modelować poszczególne elementy pojazdu, na przykład gdy samochód jest oświetlony od tyłu.
  • Pasy prześwietlonego światła mogą z powodzeniem zastąpić atrakcyjne malowanie samochodu.
  • Kontrasty pomagają zwrócić uwagę na detale.
  • Tło w miarę możliwości powinno być niezabałaganione, a jego elementy powinny korespondować z przesłaniem zdjęcia.
  • Zmiana standardowej perspektywy jest wskazana - warto kucnąć, a nawet położyć się na ziemi lub wejść na drabinkę. Standardowe ujęcia już ma przecież każdy, a nam zależy na łamaniu stereotypów.

Kolory to również istotna kwestia. Wcale nie musza być idealnie neutralne, a zwykle do tego dąży automatyka balansu bieli w aparacie. Zabarwienia od światła odbitego od kolorowych ścian, czy elementów wnętrza samochodu, tworzą ciekawe kompozycje jak ta na zdjęciu poniżej.

Przy okazji warto pamiętać o jednym. Poprawna ekspozycja to pojęcie płynne. W aparatach pomiar światła stara się sprowadzić wszystko do jednego mianownika, a jest nim szarość. Cienie są zbyt mocno wyciągnięte, albo światła ściemnione, by nie stracić szczegółów. Tak działa na przykład pomiar matrycowy lub centralnie ważony w aparacie.

Gdy chcemy podkreślić pewne detale na zewnątrz czy wewnątrz pojazdu, tak naprawdę trzeba skorzystać z ustawień dalece odbiegających od tego co proponuje pomiar światła. Nawet punktowy, który ma priorytet na element w ramach obszaru pomiaru światła i nie przejmuje się jasnością reszty kadru.

Ford Mustang deska rozdzielcza

Czasem zdjęcie trzeba prześwietlić lub niedoświetlić nie o jedną czy dwie działki przysłony, ale o cztery, pięć i więcej. Po to są tryby ręczne w aparatach, by samodzielnie decydować o tym co chcemy pokazać. Zatopić część kadru w cieniu by wydobyć drobny szczegół lub prześwietlić mocno niepotrzebne elementy, by stworzyć ciekawe tło dla ciemnego motywu.

Skoro mowa o prześwietleniach to istnieje taka zasada. Jeśli nie da się wygrać z odblaskami lub prześwietleniami to lepiej je eksponować. Po co walczyć o odzyskanie szczegółów, które będą ostatecznie i tak nieciekawe i odwrócą uwagę od istoty zdjęcia. Poza tym mocne kontrasty pozwalają odpowiednio podkreślić walory poszczególnych elementów samochodu, a inne niż standardowe naświetlenie kadru pozwoli zasymulować inną porę dnia.

Ford Focus RS
Tym razem Ford Focus RS na zdjęciu niedoświetlonym o 2,6 EV po to by ciekawie pokazać światło reflektorów

Na przykład nie doświetlając mocno zdjęcie możemy zadbać o pokazanie konturów pojazdu, albo zwrócić uwagę na reflektory. Z kolei prześwietlając pierwszy (lub dalszy plan) i stosując szeroko otwartą przysłonę uzyskamy nie tylko efektowną grę świateł. Również ciekawie wzbogacimy kadr nie odrywając uwagi od głównego motywu lub odwrócimy uwagę od przeszkadzających elementów na pierwszym planie, których nie da usunąć.

A gdy mamy światło sztuczne

Zwykle należy kierować się zasadą - jedno źródło światła. Dodawanie kolejnych musi być uzasadnione, czasem lepiej będzie zastosować modyfikatory tego jednego źródła, które w praktyce jest próbą zastąpienia lub uzupełnienia światła słonecznego.

Ford Mustang odbicia w szybie
Lampa błyskowa nie tylko jako źródło światła - może też być elementem zdjęcia

Oto kilka sposobów na uzyskanie odpowiedniego światła:

  • czarne ekrany umieszczone po bokach fotografowanego motywu osłabią światło krawędziowe, uniemożliwią też powstawanie odbić i niepotrzebne doświetlenie tych części pojazdu, które są odwrócone od lampy
  • lampy typu strip, czyli softboksy o bardzo wąskim profilu, za to dużej wysokości, ładnie podkreślą poszczególne krawędzie
  • zwykła lampa, którą zaświecimy na ziemię stworzy ciekawe podświetlenie podłoża. Jeśli dodatkowo podłoże zostanie zwilżone wodą, uzyskamy atrakcyjne odblaski światła
  • zbyt mocne światło złagodzimy dyfuzorem, jego rolę może pełnić na przykład duży kawałek fizeliny, możemy także fotografować we wnętrzu garażu bez okien, ustawiając się głęboko, z dala od bramy, przez którą wpada światło
  • można też łączyć zdjęcia, przemieszczając jedną lampę i wykonując składowe fotografie z oświetlonymi różnymi detalami pojazdu - taka fotografia wymaga potem manipulacji np. w Photoshopie, ale pozwoli zmniejszyć liczbę potrzebnego sprzętu, a także umożliwi uzyskanie rzeczy teoretycznie niemożliwych nawet przy wielu lampach. To jednak już bardzo zaawansowany poziom.
  • i najdroższy, z zastosowaniem oświetlenia typu butterfly. Umieszczone nad samochodem, czasem lekko przekrzywione podkreśla jego kontury. Problem w tym, że powierzchnia świecąca musi mieć rozmiary porównywalne z rozmiarem samochodu, stąd też mowa o wysokich kosztach takiej fotografii.

Photoshopa nie należy się bać

Wiele osób uważa Photoshopa za zło. Nazwa tej aplikacji przywoływana jest jako synonim kiepskiego stylu i braku umiejętności fotograficznych. Winę za to ponoszą ludzie (zarówno odbiorcy jak i twórcy), którym pojęcie edycja fotografii kojarzy się jedynie z retuszem i fotomontażem. A większość narzędzi Photoshopa, dedykowanych obróbce zdjęć, ma swoje korzenie w fotografii analogowej.

Owszem fotografia (pomijam tu fotografię artystyczną) idealizuje i przeinacza świat, ale robi to w granicach tego na co pozwalają prawa fizyki i optyki. To nieznajomość tych zasad sprawia, że rysowanie światłem o czym wcześniej napisałem, czy korzystanie z narzędzi Photoshopa wydaje się oszukiwaniem.

Wydaje się, że takie rzeczy jak retusz zanieczyszczeń na karoserii czy modyfikacja kolorów są jeszcze do zaakceptowania. Ale zaawansowana zabawa z naświetleniem kadru już budzi wątpliwości. Często to nic innego jak symulowanie w oprogramowaniu tego czego nie mieliśmy cierpliwości zrealizować na planie filmowym. Winieta, zaciemnienie części kadru, wyciągnięcie szczegółów z cieni, podkreślenie detali krawędzi - to wszystko dałoby się zrobić bez Photoshopa, ale często kosztem dużej ilości czasu poświęconej na ustawianie świateł lub ich modyfikatorów. A to także kolejne koszta.

Ford efekty w Photoshopie
Efekt przed i po. Wszystkie zmiany w Adobe Camera RAW, bez jakiejkolwiek modyfikacji zawartości zdjęcia. Jedynie zabawa ze światłem w komputerze.

Przykładem jest powyższe zdjęcie. Jeśli nie dysponowałbym czarnym tłem, którego ustawienie wokół samochodu byłoby optymalne, to mógłbym postąpić w następujący sposób. Umieścić samochód na tle zaciemnionego hangaru, w którym panuje półmrok, a samochód oświetlając bardzo mocno bezpośrednio z boku i z góry dużym softboksem.

W praktyce do dyspozycji miałem tylko południowe słońce za plecami i świecące z góry. W hangarze było sporo światła wpadającego przez świetliki przy suficie, a ściany nie były na tyle odległe i ciemne, by uzyskać efekt czarnej pustki. Poza tym inni uczestnicy warsztatów kręcili się wykonując zdjęcia i nie sposób było ich wszystkich wyprosić. 

Co zrobiłem? Wystarczyło zmienić nieco nasycenie barw, jasność bieli, a potem dodać kilka filtrów połówkowych w Adobe Camera RAW, by zaciemnić tę część kadru, która jest mi niepotrzebna. Nie oszukiwałem, nie wycinałem żadnych fragmentów, nic nie dodawałem, to czego nie dało się zacienić wystaje lekko z ciemności, jak reflektor lampy ponad dachem Mustanga czy cienie sylwetek w głębi hangaru. Prawda, że wynik wart odrobiny wysiłku? Oczywiście gdyby nie były to warsztaty, a mógłbym dowolnie ustawić samochód, usunąć przeszkadzające obiekty z tła, zabawa byłaby jeszcze prostsza, a wynik jeszcze lepszy.

A jeśli nie aparat to co?

Oczywiście smartfon. Nawet jeśli potencjał mobilnego sensora nie jest tak duży jak sensora w lustrzance, z której zdjęcia można przetwarzać w bardzo szerokim zakresie. Nikony to jedne z najbardziej chwalonych pod tym względem aparatów. Za to smartfon doskonale wpisuje się w koncepcję "najlepszy aparat to ten, który mamy przy sobie". 

Ford Mustang - zdjęcie ze smartfona LG G5

Może się zdarzyć tak, że ultraszeroki kąt mamy jedynie w smartfonie :) A wtedy...

Źródło: Ford, Nikon, Akademia Nikona, inf. własna, fot. Karol Żebruń

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mrocznysedes
    1
    Czemu zdjęcie z samolotem jest zrobione z jakimś byle jakim latadłem a nie z P-51? ;-)
    • avatar
      Konto usunięte
      -3
      i gdzie te super foty?
      • avatar
        tobexor
        0
        co myślicie o sony H300 ? właśnie kupiłem
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Tajemnica współczesnej fotografii, to suwaczki w lightroom i photoshop. Gdyby zobaczyć dzieła fotografów w jpg prosto z aparatu, okazuje się, że w większości to zwykłe zdjęcia. Oczywiście nie mówię tu o kompozycji zdjecia, bo to inna historia.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            Nie ma sprawy, cieszę się, że mogłem Ci wyjaśnić i odmienić Twoje patrzenie na te sprawy. Kiedyś ludzie pokonywali dystans pieszo a nie autem, używali maszyn różnicowych a nie komputerów itp. Było możliwe wcześniej ? Było. A teraz mamy samoloty, smartfony i suwaczki w programach. I życie stało się prostsze. (dalsze podziekowania mile widziane)

            A jeśli jest możliwe to wszystko w ciemni, to chętnie zobaczę to lub inne wspaniałe auto sfotografowane na negatywie i tak pięknie obrobione w ciemni. Podziękowania mile widziane. Bez filozofii.