Technologie i Firma

Globalny cyberatak jak klęska żywiołowa dla gospodarki

przeczytasz w 1 min.

Globalne ataki cybernetyczne mogą już niedługo powodować starty materialne liczone w dziesiątkach miliardów dolarów. Tak wynika z szacunków Lloyd’s.

W 2012 roku przez Stany Zjednoczone przetoczył się huragan Sandy. W jego wyniku śmierć poniosło ponad 250 osób, a straty materialne szacowane są na około 65 miliardów dolarów. Według ekspertów z Lloyd’s globalny atak cyberprzestępczy może i nie miałby efektu w postaci ofiar śmiertelnych, ale mógłby spowodować podobne straty gospodarcze.

53 miliardy dolarów. Taką stratę, według Lloyd’s, może spowodować globalny cyberatak. Przy czym mówimy tu o poważnym zdarzeniu, które sparaliżowałoby globalne instytucje. 

W tym roku doświadczyliśmy dwóch mniejszych cyberataków, które spowodowały straty gospodarcze (wynikające przede wszystkim z przerw w prowadzeniu działalności i napraw sprzętu) na poziomie 850 milionów dolarów („NotPetya”) i 8 miliardów dolarów („WannaCry”).

Eksperci z Lloyd’s, we współpracy z firmą Cynece zajmującą się modelowaniem ryzyka, wzięli pod uwagę różne scenariusze. Wyliczyli, że włam do powszechnie wykorzystywanego systemu operacyjnego mógłby przynieść straty gospodarcze z zakresu od 9,7 do 28,7 miliarda dolarów. Złośliwe oprogramowanie, które wdarłoby się do oprogramowania dostawcy usług chmurowych zaś – od 4,6 do 53 miliardów dolarów. Rzeczywiste straty w przypadku globalnego cyberataku mogłyby jednak sięgnąć nawet 121 miliardów.

Autorzy raportu nie ukrywają, że są to liczby szacunkowe, a dokładne obliczenie potencjalnych strat (podobnie jak w przypadku klęski żywiołowej) jest praktycznie niemożliwe. Przykłady „NotPetya” i „WannaCry” wyraźnie pokazują jednak, że mówimy o olbrzymich pieniądzach.

Źródło: Reuters. Foto: VISHNU_KV/Pixabay (CC0)

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!