Ciekawostki

2 na 3 gry zawierają sceny przemocy, ale…

przeczytasz w 1 min.

Ale przedstawienie takiej statystyki bez odpowiedniego komentarza dawałoby spore pole do nadinterpretacji. Jak więc wygląda sytuacja?

Najnowszy raport Federalnej Komisji ds. Bezpieczeństwa w Szkołach nie pozostawia złudzeń – aż w 68 proc. gier wideo da się znaleźć sceny zawierające lub wręcz promujące przemoc. To statystyka, którą z pewnością chętnie będą przywoływać zwolennicy teorii, jakoby wirtualna rozrywka wywoływała agresję wśród młodych ludzi i dostęp do niej powinien być ściślej kontrolowany. Warto jednak mieć świadomość czegoś jeszcze…

Otóż w tym samym raporcie możemy przeczytać, że sceny przemocy są obecne w aż… 90 proc. filmów. O tym zaś nie mówi się już tak często. I nie chodzi oczywiście o to, by w ten sposób wybielać gry wideo, ale jasno pokazuje to, że jeśliby rzeczywiście wypatrywać źródeł problemu w przemocy z ekranu, to nie można ograniczać się tylko do produktów branży elektronicznej rozrywki.

W raporcie tym odnajdujemy również informacje o częstotliwości występowania scen przemocy w serialach telewizyjnych i muzycznych teledyskach – odpowiednio 60 i 15 proc. Innymi słowy: niezależnie od tego, co się ogląda, nie jest trudno natknąć się na takie właśnie treści. Dlatego ważne jest, by rodzice w pewnych granicach rozsądku kontrolowali to, co robią i oglądają ich dzieci… 

Oczywiście wszystko to przy założeniu, że konsumpcja treści przedstawiających przemoc rzeczywiście ma wpływ na rozwój psychiki młodego człowieka. Środowiska naukowców, jak i rodziców, są w tym temacie podzielone. Faktem jest jednak, że brakuje badań, które pozwoliłyby jednoznacznie powiązać agresywne zachowania z brutalnymi grami wideo czy filmami. 

Inna sprawa, że odsetki, takie jak 60, 68 czy w końcu 90 proc. dają do myślenia – pokazują aż zbyt wyraźnie, że przemocy w kulturze jest naprawdę dużo. Pozostaje jedynie pytanie o to, czy nie jest to aby zupełnie naturalne i czy w takim przypadku możliwe jest w ogóle „uchronienie” dziecka przed kontaktem z takimi treściami – zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

Źródło: Gamasutra. Screen pochodzi z gry DOOM

Komentarze

21
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    9
    Jesteśmy drapieżnikami i wszystkożercami, to normalne że podświadomie lubimy oglądać przemoc. Tęczowe i zachodnie ludziki próbują nam wmówić, że jest inaczej, ale nie jest. Ewoluowaliśmy z łowców, nie z labradorów / króliczków.

    Dopóki jest to kontrolowane i wiadome, że to tylko forma wirtualna, zła do dokonywania w rzeczywistości to jest ok. Brak tego może prowadzić do potrzeby "wyładowania" nagromadzonej agresji.

    I lepiej tak, niż realnie polować dla sportu na lisy czy inne fajne futrzane zwierzaki ;)
    • avatar
      tarzinio
      5
      Wszystko zalezy do tego, czy rodzice kontrują dziecko. Jak maja wy... na to, nie pokazują dziecku że to gra, ze tego nie przenosi się do świata rzeczywistego, no to potem wychodzi co wychodzi.
      • avatar
        Chong-li
        5
        Od początku powstania ludzkości istnieje także przemoc.W czasach starożytnych nie było gier video ale były rozrywki oparte na ogromnej przemocy jak na przykład walki gladiatorów,zabijanie niewolników czy publiczne egzekucje które też zapewniały rozrywkę dla ludu.Ludzie z natury nie są zli ale z natury nie są też spokojni,jak ktoś napisał wyżej jesteśmy drapieżnikami czy się nam to podoba czy nie i przemoc siedzi w naszym DNA tak jak w każdym drapieżniku.

        Możemy mieć wpływ na swoje dzieci tłumacząc im co jest złe a co jest dobre i nie zostawiać ich samym sobie z pytaniami. Nie uchronimy ich przed światem w jakim żyjemy i taka prawda,możemy jedynie ukształtować je na dobrych i uczciwych ludzi.
        • avatar
          Norghul
          4
          O początku wygląda to na zaplanowaną akcje lobby filmowego. Oglądalność siada, bo młody widz woli pograć niż iść do kina - taka prawda. Robi się szum o to, że gry są złe, brutalne itp., ale pomija się jednocześnie niewygodną prawdę, że filmy też sieją przemoc, a Hitler to pewnie w Dooma grał, dlatego miała miejsce WWII i holokaust.

          Przemoc się sprzedaje, zupełnie jak porno, ale to nie oznacza od razu, że każdy jest mordercą czy gwałcicielem. Takie zachowania nie biorą się z filmów czy gier tylko siedzą gdzieś w głowie.
          • avatar
            noizebeat
            1
            Zamiast kierować się na problem przemocy myślę, że ważniejszy jest fakt, że owe dzieci spędzą przed tymi grami jakieś 1/3 swojego wolnego czasu 'dzieciństwa/młodzialności' co sprawi potem ogromne problemy z natury NLP chociażby.

            No i niestety wraz z postępęm mnożą się problemy. Obecnie córka mojego brata ma tablet, telefon, xboxa w wieku 10 lat. Ja swój pierwszy komputer który był złomem i trzeba było się napracować żeby GTA 3 działało dostałem dopiero w wieku 14 lat.

            Wszystko sprowadza się do tego, że obecne dzieci wolą wybrać Red Dead Redemption 2 zamiast chowanego i w sumie trudno im się dziwić :P
            • avatar
              pawluto
              1
              Problem przemocy w grach akurat nie jest najważniejszy.
              Większym problemem to są rodzice dzieci którym pozwala się na granie w gry z przemocą.
              • avatar
                Michał 06
                1
                Z agresywnym zachowaniem dzieci można powiązać wychowanie bezstresowe gamoni
                • avatar
                  Kropeczka
                  1
                  Dokładnie nikt nie chce się wziąć na poważnie za opracowanie modelu wychowania dziecka.

                  Każdy kto by się odważył wyjść z takim pomysłem publicznie popełni samobójstwo.

                  Albo rzucą się na niego tęczowi, albo kler, feministki czy inna zaraza. Zawsze znajdzie się parę grup którym wejdziemy w paradę.

                  A rodzice - szkoła niech wychowuje. Drodzy upośledzeni umysłowo rodzice - szkoła ma nauczyć pisać, czytać, liczyć. Z nauką logicznego myślenia polskie szkolnictwo nie daje sobie rady. I tyle. Wy macie wychowywać.
                  • avatar
                    miszauszatok
                    0
                    Duzo zalezy od psychiki osoby grajacej (=wiek i podejscie do zycia na ktore wplyw ma wychowanie)
                    • avatar
                      Brango
                      0
                      Zależy od tego jak kto przyjmuje stres i/lub porażkę. Grając nawet w Tetris można wkurzyć się na grę i odreagować na pierwszej lepszej rzeczy lub osobie, która się podwinie.

                      Gra nie musi być agresywna w treści by wzbudzić agresję w graczu, który ma do tego typu rozrywki złe i wybuchowe podejście, bo to wina bardziej charakteru gracza niż gry.

                      I w drugą stronę, gracz ze zdrowym podejściem do gier może odpalić i najbardziej krwawy i brutalny tytuł, mieć super ubaw po pachy mordując krwawo setki na ekranie, wyłączyć grę i być zupełnie normalnym i wartościowym człowiekiem.

                      Przykład choćby tego YT z Tybii, który zabił dziecko "bo mu nie szło".
                      • avatar
                        Sander Cohen
                        0
                        Przemoc, zabijanie i stosunki sa zakodowane w nas tak samo jak umiejetnosc przezuwania czy robienia kupy.
                        Co innego natomiast jest brak wychowania i olewczosc spoleczenstwa, w tym rodzicow, brak autorytwtow i wypaczenie systemu kar i nagrod. To one steruja naszym zachowaniem nakladajac limity na nasze zwierzece instynkty bo ludzie to takie same zwierzeta jak np. wilk czy szympans.
                        Niestety nasze spoleczenstwo samo sobie kreci bat poprzez slepa wiare w mozliwosc zmiany zwyrodnialcow w normalnych ludzi.
                        Mimo wszystko najwieksza wine ponosza rodzice, ktorzy albo maja wywalone na to co dziecko robi w wyniku czego wychowuje sie ono samo albo sa tak zajeci ze nie mają czasu dla dziecka. Opiekunka tego nie zrownowazy bo w wiekszosci przypadków sama ma tez wywalone bo interesuje ja tylko kasa.
                        Ogólnie, im slabszy wymiar sprawiedliwości i slabasza instytucja rodziny tym gorsze zachowanie dzieci a pozniej tego co z nich wyrośnie.
                        • avatar
                          HomeAudio
                          0
                          Mam prawie 40 lat... spora część mojego życia to gry pokroju Doom czy Mortal Kombat (komputer miałem od 11 roku życia... wtedy jeszcze to był C64) . Agresji w mojej osobie nie ma ani odrobiny, nie mam ochoty wyjść i mordować ludzi na ulicach. Nie mam innych (jakichkolwiek) złych nawyków spowodowanych moją fascynacją światem gier komputerowych. Wydaje mi się że tylko na osoby z zaburzeniami psychicznymi lub w ciężkiej sytuacji "społecznej" gry mogą działać jak coś w rodzaju katalizatora agresywnych zachowań. Wydaje mi się że dzieci też powinny zaczynać poznawać świat gier w odpowiednim wieku (albo przynajmniej treści powinny być dobierane przez rodziców adekwatnie do wieku dziecka).

                          BTW: fajny printscreen z Doom'a ;)
                          • avatar
                            xxx.514
                            0
                            Skoro to broń powoduje zabójstwa, a nie ludzie, którzy gubią czasem parę zwojów w mózgownicy - zakażemy broni. Zatem skoro strzelaniny najczęściej urządza się w szkołach - zabrońmy szkół? Mam wrażenie, że ogólnoświatowy poziom inteligencji na tej biednej planecie każdego roku spada. Skoro teraz gry komputerowe mają powodować wzmożony poziom agresji, to co ludzie robili w starożytności czy średniowieczu?
                            • avatar
                              tuna007
                              0
                              nie