• benchmark.pl
  • Foto
  • Konost - projekt pełnoklatkowego aparatu klasy cyfrowy rangefinder
Foto

Konost - projekt pełnoklatkowego aparatu klasy cyfrowy rangefinder

przeczytasz w 2 min.

Pierwsza konstrukcja tego typu - z optyczno-cyfrowym wizjerem.

W projekcie aparatu cyfrowego Konost ciekawe są dwie rzeczy. Pierwsza to zarzucenie mechaniczno-optycznego mechanizmu, który wspomaga pomiar odległości, a zarazem ostrzenie, na rzecz w pełni cyfrowego rozwiązania, które posiłkuje się dodatkowym sensorem cyfrowym. W ten sposób aparat Konost ma stać się pierwszym w pełni cyfrowym rangefinderem (te dostępne na rynku korzystają z tradycyjnej techniki tunelu optycznego i podwójnej źrenicy). Druga ciekawa rzecz jaka można powiedzieć o Konost, to fakt iż jest to on realizowany niezależną grupę pasjonatów fotografii.

W ostatnich latach dużo mówiło się o aparatach Lytro, które zresztą doczekały się sprzedażowej wersji i to pierwszej jak i drugiej generacji. Mimo iż ciekawe, to nie mają wystarczająco atutów by przebić się w zdominowanym przez tradycyjny pogląd na koncepcję ustawiania ostrości świecie. Zresztą trudno będzie chyba komukolwiek zrewolucjonizować technologię fotograficzną bez odpowiednio silnego zaplecza i budżetu. Konost także nie sprawi, że na technologię fotografowania spojrzymy się pod innym kątem. Może jednak sprawić, że zainteresujemy się bardziej starą technologią rangefinderów, a być może upowszechni pełną klatkę - taka jest wizja zespołu Konost.

Konost prototyp elektronika

Mocnym atutem aparatu Konost jest jego pełnoklatkowa matryca o rozdzielczości 20 Mpix (prototyp wykorzystuje układ firmy CMOSIS - CMV20000). Oznacza to, że już na samym wstępie będziemy mieli do czynienia z wysokiej jakości obrazem. Przynajmniej w teorii, bo jak wiadomo ostateczny efekt to wypadkowa bardzo wielu czynników. Prototyp wykorzystuje platformę deweloperską Zedboard z programowalnym chipem Zynq produkowanym przez Xilinx.

Pomysłodawcy planują w przyszłości również dwa mniejsze warianty aparatu Konost FF - z sensorem APS-C i 1”. Nazwane odpowiednio Konost AP i Konost Junior. Pełnoklatkowy aparat i wersja APS-C wyposażone zostałyby w mocowanie typu M z pełnym sprzężeniem, natomiast Konost Junior przypominałby Sony RX1, czyli dysponował zainstalowanym na stałe obiektywem 35 mm o świetle f/2.

Konost widok przód obiektyw Zeiss

Mówiąc o Konost, nie chcemy jednak skupiać się na parametrach, a wspomnianym mechanizmie wspomagającym  ustawianie ostrości. Konost ma być pierwszym w pełni cyfrowym rangefinderem, który zamiast dwóch optycznych źrenic wejściowych, tunelu optycznego i układu zwierciadeł, będzie wykorzystywał dodatkowy sensor CMOS. Obraz z tego sensora będzie nakładany na obraz widziany przez optyczny wizjer. Gdy w trakcie regulacji oba obrazy nałożą się na siebie, będziemy mieli ustawioną ostrość.

Tradycyjny rangefinder, taki jak Leica M, pomimo rejestracji zdjęć za pomocą cyfrowego sensora, stosuje w pełni analogowy mechanizm wspomagający ostrzenie. Konost będzie w pełni cyfrowy, co ma oznaczać, że nie będzie w nim żadnych ruchomych części ani dodatkowych zwierciadeł. Wizjer zastosowany w Konost będzie mechanizmem optyczno-elektronicznym, tańszym w produkcji.

Źródło: konost.com

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    rambosz
    8
    Czy "rangefinder" to to samo co dalmierz ?
    • avatar
      Konto usunięte
      6
      Były już na rynku cyfrowe dalmierzówki, więc niby co to za nowość ?!?
      • avatar
        RaHmen
        1
        Na prawdę nikt nie widzi tytułu ? Jakiś red. czy ktokolwiek ?
        • avatar
          deel77
          0
          Dobry żart. Ten aparat wygląda śmiesznie. Połączenie stylistyki dwóch modeli M (to pełna klatka) i T, z mocowaniem M. Będzie bardzo drogim zestawem bo:
          - obiektywy z mocowaniem M są drogie - od 6300 zł
          - Leica nie oferuje zoomów (tzn oprócz trielmara 16-18-21 za 24000 zł, ale to nie zoom ale obiektyw o trzech ogniskowych)
          - obiektywy te nie mają mechanizmów automatycznego ustawiania ostrości (brak silnika) więc ostrość reguluje się tylko ręcznie!!!

          Z drugiej strony po co kupować podróbkę skoro jest oryginał!

          Jak dla mnie to wygląda to na chory pomysł designera, mało wiedzącego o fotografii.
          • avatar
            Konto usunięte
            -1
            /Zdecydownym kupować tanio polecam stronke:
            www.make.my/aukcje
            Mega okazje, licytacje za grosze.
            Ja kupiłem sobie nowy TV 46cali za 180 zł :)