Internet

Lider U2 nawołuje do walki z piratami

przeczytasz w 2 min.

Bono może zapisać się na kartach historii jako kolejny muzyk, który chce zdecydowanej walki z piractwem – nie tylko muzycznym. Wcześniej z piratami, z dużym powodzeniem, walczył Lars Ullrich z zespołu Metallica.

Bono wierzy, że podobnie jak w przypadku filtrowania treści w chińskiej Sieci, można filtrować Sieć eliminując treści pirackie i tym samym piratów internetowych. Takie porównanie, zwłaszcza w ustach Bono, wydaje się dość zaskakujące ale trudno ukryć, że chiński model działa bardzo „sprawnie” przynosząc oczekiwany rezultat.

Irlandzki muzyk uważa, że w przeciągu ostatnich 10 lat branża muzyczna bardzo ucierpiała na wszechobecnym piractwie internetowym, którego pierwszym nośnikiem na dużą skalę był Napster. Program do wymiany plików w technologii peer-2-peer został unicestwiony w swej pierwotnej formie dzięki kampanii Larsa Ullricha z zespołu Metallica.

Znany perkusista bardzo negatywnie wypowiadał się na temat osób udostępniających jak i pobierających nielegalne pliki MP3 z sieci. Przypomnijmy, że w czasach świetności Napstera, piractwo internetowe miało znacznie mniejszy zakres niż dzisiaj – głównie ze względu na mniejszą popularność łączy szerokopasmowych.

Bono z U2 twierdzi, że piraci, serwisy takie jak The Pirate Bay, działają na niekorzyść nie tylko gigantów branży muzycznej, ale również szkodzą młodym muzykom, którym ostatecznie pozostaje zarabianie na koncertach, czy gadżetach, takich jak koszulki.  Muzyk na stronach nowojorskiego dziennika The New York Times pisze, że już niebawem podobny los spotka twórców z branży filmowej i telewizyjnej. To wyłącznie kwestia czasu gdy pobranie filmu z sieci będzie równie szybkie, co pobranie albumu z plikami MP3.

Bono twierdzi, że na piractwie internetowym nie tylko korzystają osoby pobierające za darmo muzykę i filmy. Dostawcy internetowi sprzedając coraz szybsze łącza zarabiają gigantyczne sumy, m.in. dzięki rozwojowi piractwa. ‘Cenzura’ sieci mająca na celu ograniczenie piractwa, powinna mieć swój początek w zmianach po stronie dostawców Internetu, tego jak świadczą oni swoje usługi.

Noworoczne życzenie Bono nie przypadło wszystkim do gustu. Na stronach serwisu TorrentFreak pojawił się komentarz do artykułu Bono, w którym muzykowi zarzuca się próbę ścisłego kontrolowania sieci. Rozwiązaniem piractwa internetowego powinno być rywalizowanie z nim, a nie odbieranie internautom wolnej sieci. Rywalizacja powinna mieć taką formę, aby odciągała użytkowników od ściągania nielegalnych treści.

Źródło: swedishwire.com, NY Times, Cnet

Komentarze

45
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    XaRaDaS
    0
    No tak, sprowadzamy się tutaj do cen ;) i jakości albumów. Niech udostępniają utwory w kawałkach, żeby człowiek mógł posłuchać każdego utworu, a nie tylko np. 1 hita, a reszta już szmira totalna. To samo z filmami, pokazują w trailerach najlepsze sceny, a potem całokształt filmu jest opłakany i żałosny, bo już w reklamach widzieliśmy te sceny najlepsze. Gry tak samo, praktycznie zerowa optymalizacja i także dane producenta co do wymagań, piszą takie głupoty, że płakać się chce. Dema niech wypuszczają i będzie wiadomo czy się opłaca kupować.
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Tak na na przykład Avatar zarobił już 1 MILIARD a jeśli chodzi o ściąganie go w sieci bije on wszelkie rekordy ściągnięć jak się ma jedno do drugiego , jeżeli coś jest dobre to się i tak sprzeda a jeżeli nie ma się pomysłu na coś a się to robi i sprzedasz produktu nie satysfakcjonuje zwala się wszystko no Piratów bo na kogoś trzeba dla mnie jest to żenujące !!!!
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        cena cena cena... jak sie za coś szumnie zwanego muzyka chce się 40-60zł to ja przepraszam... muszę jeść, muszę mieć co na tyłek założyć a muzyka jest raczej dodatkiem, musi kosztować tyle, żebym chciał za nią zapłacić. plyty po 15-20zł to się będa sprzedawac i juz.
        • avatar
          szawel
          0
          Czyli z największą kanadyjską wytwórnią też walczy? Z tego co pamiętam, to ostatnio wyszło, że oni też piracą. Pod latarnią najciemniej co. Tak serio, to też jestem zdania, że dobry produkt broni się sam. A okrzyki muzyków itp. o piractwie to zwyczajnie świetny pretekst do promocji samych siebie.
          • avatar
            crazeey
            0
            To już mu się walka z AIDS znudziła? Ano tak, za mało dutków z tego miał :P
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              taki praworządny się znalazł? to czemu uciekł do raju podatkowego i nie płaci podatków w UK? jeszcze mu mało? kolejne kochanki potrzebują kasę?
              żenada
              • avatar
                specialboy
                0
                następny bełkot
                • avatar
                  blackedeyed
                  0
                  Podsumowując w jednym klipie serii Southpark http://www.southparkstudios.com/clips/155668
                  • avatar
                    Konto usunięte
                    0
                    zyczylbym sobie powrotu instytucji barda w gospodzie i odciecia internetu - wszyscy wyszli by z domow i spotkalibysmy sie wszyscy w mordowni "Kufelek" a bard by nam spiewal najnowsze przeboje bono
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      0
                      "Lider U2 nawołuje" -cała jego kariera to "nawoływanie".Nie wydał bym 1jena na ich płytę.Marnota.Ściągać i kasować,ściągać i kasować-tyle z nich pożytku.
                      • avatar
                        Konto usunięte
                        0
                        http://208.116.9.205/10/content/10938/1.jpg
                        • avatar
                          Konto usunięte
                          0
                          czegos nie rozumiem - z tego co przeczytalem po angielsku w artykule o rzeczach ktore mu sie nie podobaja to to:
                          Intellectual Property Developers
                          Caution! The only thing protecting the movie and TV industries from the fate that has befallen music and indeed the newspaper business is the size of s ps movie moguls will sc, film, TV and video games help to account for nearly 4 percent of gross domestic product. Note to self: Don’t get over-rewarded rock stars on this bully pulpi itp co znaczy:

                          Traca najbardziej young, fledgling songwriters a zyskuja grube ryby (tz wytwornie i firmy telekomunikacyjne - jakos tak) wiec idz zaplac czlowieku kase dla malo znanego artysty bo nie moze on wyzyc ze sprzedazy koszulek i biletow. Potem pisze o tym ze w usa rozrywka to 4% dochodu USA (niemalo) wiec sugeruje zeby poszukac nastepnej Cole Porter i placic za jej muzyke zanim jeszcze nie zaczela nagrywac dla kasy (muzyki reklamowej = chaltury).

                          Artykul jest dluzszy i przypomina mi sie jak jezusa powiesili za to ze podburzal tlum i mowil ze zburzy swiatynie i odbuduje w 3 dni.

                          To jeszcze cos gdzies chlapnal czy tylko to co w takim artykule jak dla wysokich obcasow - bo jak tylko to to znaczy ze ci dziennikaze co powtarzaja ta plotke to jakies teppe ch u je.

                          • avatar
                            romeczek
                            0
                            Trudno Bono odmówić racji. Szczególnie z punktu widzenia niezależnego "artysty".
                            Wyobraźmy sobie bowiem, że komponuję genialną muzę (hipotetycznie), wykorzystuję wszystkie kanały "dystrybucji internetowej" do rozreklamowania mojego produktu. I jaki jest efekt?
                            Cała moja kampania promocyjna wzmacnia seederów w bit-torrent. :D
                            • avatar
                              romeczek
                              0
                              W internecie nie ma wolności.
                              Jest anarchia.
                              • avatar
                                Konto usunięte
                                0
                                Wielkie gwiazdy zawsze mają duże pole do popisu...
                                Podobnie było w przypadku "Live Aid" gdzie parę baniek w tą czy w tamtą nie miało żadnego znaczenia [!] i jak się okazało na koniec kilka poszło się (cenzura)...czy stał za tym sam Bob Geldof ?!...nie sądzę ale już tak jest że wielkie czyny przyciągają krętaczy i szumowiny a ich celem jest żerowanie.
                                • avatar
                                  jewgienij
                                  0
                                  "Bono z U2 twierdzi, że piraci, serwisy takie jak The Pirate Bay, działają na niekorzyść nie tylko gigantów branży muzycznej, ale również szkodzą młodym muzykom, którym ostatecznie pozostaje zarabianie na koncertach, czy gadżetach, takich jak koszulki" -biedacy, zmuszani do grania i spiewania.
                                  • avatar
                                    Konto usunięte
                                    0
                                    proponuje zlikwidować internet, poco on nam jest ? skoro właściwie 90% rzeczy które robimy jest nielegalne. Powiedział bym że już jest totalna cenzura zaczyna się robić.

                                    U2 wcale biedny taki nie jest, kasy ma. A czy faktycznie przejmuje się młodymi muzykami, wątpię. Robi to pod szopkę pewnie by zdobyć popularność jak wcześniej gdy jego album który był okryty tajemnicą wyciekł do sieci. Ściema i tyle
                                    • avatar
                                      Konto usunięte
                                      0
                                      Po "charytatywnych" koncertach tego człowieka uważam, że Bono to pajac, jedyny który na tych koncertach zarobił. Ustawianie go w mediach jako GURU od wszystkiego to grube nadużycie... niech się zajmie muzykowaniem bo jest zwykłym grajkiem i nikim więcej....
                                      • avatar
                                        Konto usunięte
                                        0
                                        Uwielbiam takie dyskusje. Poziom jak zwykle bardzo wysoki. Z mojej strony wygląda to tak, że uwielbiam słuchać muzyki, akurat w głównej mierze rock/metal, ale nie stronię od elektroniki. Nie o gustach tutaj jednak tylko o ściąganiu i zakupie płyt. Zgodzę się, że niektóre albumy, promowane przez teledyski do najlepszych utworów na płycie (przynajmniej zdaniem firm fonograficznych) poza pieśniami promującymi wydawnictwo nie nadaje się do słuchania. Ale to jeszcze nie powód do tego żeby rżnąć całość z sieci. Można zakupić pojedyncze mp3 ze sklepów internetowych albo poszukać singli w sklepach. Z mojej strony wygląda to tak, że także jak niektórzy z Was wypowiadających się tutaj posiadam sporą kolekcję plików mp3. Ale od kiedy udaje mi się być stale zatrudnionym poświęcam część pieniędzy na zakup płyt CD z muzyką pomimo zadłużenia i innych przeciwności własnoręcznie zgotowanego losu. Dla przykładu, udało mi się nabyć 5 albumów Joe Satriani za niecałe 87 złotych co oznacza, że za album płacę 17,40,- . Koszt jednej płyty niewysoki i taniej nawet niż niejedna płyta rodzimych artystów choć i od muzyki polskiej nie stronię bo mamy wiele kapel i solistów godnych uwagi, ale o nich raczej nie słyszy się co dzień w telewizji. Ściąganie moim zdaniem, o ile niesie za sobą późniejszy zakup albumu wykonawcy, moim zdaniem, nie jest tak tragiczne w skutkach. Pozdrawiam wszystkich nabywców płyt w Empikach i innych tego typu sklepach, tam faktycznie jest drogo i kupować nie warto.
                                        • avatar
                                          Konto usunięte
                                          0
                                          Wlasnie kazdy zna Bono! Ja na ten przyklad nigdy o nim nie slyszalem. :)
                                          • avatar
                                            Brokulis
                                            0
                                            BONO IS THE RECORD.....