Audio

Marshall prezentuje nowe głośniki Bluetooth

przeczytasz w 1 min.

Stockwell II, Tufton i Kilburn II to głośniki Bluetooth wyposażone w Bluetooth 5 z aptX i działające około 20 godzin między ładowaniami, ale przede wszystkim mające cechować się świetnym brzmieniem i wyśmienitą stylistyką.

Marshall produkuje jedne z najlepiej brzmiących, a przy tym najlepiej wyglądających głośników Bluetooth. Ich stylistyka nawiązuje do gitarowych „piecyków”, czym pozytywnie wyróżniają się na tle konkurencyjnych urządzeń. Jeśli jesteście zainteresowani takim sprzętem, ale dotąd nie było w ofercie modelu odpowiadającego waszym potrzebom, to niewykluczone, że lada moment będziecie uszczęśliwieni.

Firma Marshall zaprezentowała bowiem trzy nowe głośniki bezprzewodowe. Znaną i lubianą rodzinę uzupełniają (wyceniony na 249 euro) Stockwell II oraz (kosztujący 399 euro) Tufton. Choć wyglądają podobnie do swoich starszych braci, jest coś, co je wyróżnia – jest to mianowicie pionowa konstrukcja. Poziomą zachowuje z kolei trzeci nowy model: Kilburn II (za 299 euro).

Marshall głośniki rodzina

Zostawmy już jednak to, jak wyglądają, bo jeden, drugi i trzeci głośnik został też dobrze wyposażony. Zarówno droższy, średni, jak i tańszy model ma niezłe podzespoły mające gwarantować wysokiej jakości dźwięk stereo, akumulator zapewniający około 20 godzin działania między ładowaniami oraz moduł Bluetooth 5.0 (z aptX) i – w razie czego – wejście audio typu mini jack.

Tufton to aktualnie największy głośnik Bluetooth w ofercie Marshalla, Stockwellowi II natomiast przypada miano najmniejszego, a przez to też najbardziej mobilnego (najmniej przeszkadza mu też woda – spełnia wymogi normy IPX4, podczas gdy pozostałe modele – jedynie IPX2). 

Marshall głośniki Stockwell

Jak nietrudno wywnioskować, Kilburn II plasuje się pomiędzy nimi. Choć stylistycznie minimalnie się od nich różni, podobnie jak pozostałe dwa modele, umożliwia szybką regulację nie tylko głośności, ale też tonów. Służą do tego pokrętła w górnej części:

Marshall głośniki pokrętła

Jedyne, czego może brakować (biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy), to obsługa wirtualnych asystentów, ale czy to taki duży minus…?

Źródło: Digital Trends, Marshall

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zgierek64
    0
    Mam pierwszego Kilburna i jakość dźwięku jaka oferuje jest rewelacyjna (JBL Xtreme zostaje stanowczo w tyle) i ostatnio zainteresowany nowym modelem wziąłem mojego już 2 letniego staruszka na porównanie z nowszym modelem Kilburn 2 bo patrząc po specyfikacji powinno być na pewno lepiej. Niestety czar prysł kiedy odpaliłem je koło siebie, dźwięk jest ogólnie ok ale niestety nie wiem kto w Marshallu wpadł na pomysł żeby jeden z tweeterów umieścić z tyłu głośnika a drugi na przodzie co całkowicie zepsuło efekt i stereofonie robiąc z niego praktycznie głośnik mono... Pomijam kwestie bassu który jak dla mnie gra minimalnie gorzej (a powinien lepiej schodzić z racji niższego pasma przenoszenia). Stwierdziłem że nie ma sensu bawić się w wymianę na nowszy model bo nie oferuje nic co byłoby lepsze niż w starszym modelu.