Internet

Microsoft vs Google: wojenka z bezpieczeństwem użytkowników w tle

przeczytasz w 1 min.

Google wyłapuje luki w Windows 10, bo wie, że użytkownicy Chrome’a z niego korzystają. Microsoft szuka ich w programie konkurenta i ma podobny powód.

Pomimo wielu różnic firmy MicrosoftGoogle pod wieloma względami są bardzo podobne. Obie na przykład kładą olbrzymi nacisk na kwestię bezpieczeństwa użytkowników …tego konkurencyjnego rozwiązania.

Microsoft przy każdej możliwej okazji przekonuje słuchaczy i czytelników, że nic innego nie zapewni im bezpieczeństwa w takim stopniu jak system Windows 10 z narzędziem Windows Defender i przeglądarką Microsoft Edge. Google tymczasem stara się zapewniać, że najwyższy poziom bezpieczeństwa to coś, co charakteryzuje jej niezwykle popularny produkt, jakim jest Chrome.

Microsoft chciałby, żeby ludzie korzystali z Edge’a, ale ma też świadomość, że większość użytkowników „Dziesiątki” (i innych jego systemów także), najbardziej lubi Chrome’a. Dlatego też ostatnio (w trosce o bezpieczeństwo swoich klientów, rzecz jasna) opublikował notkę, w której zwraca uwagę na lukę w przeglądarce firmy Google, która przez około miesiąc nie została załatana (choć było o niej wiadomo). 

Gdyby to była podstawówka, gigant z Redmond mógłby krzyknąć, że to nie on zaczął. I miałby rację. Firma Google bowiem co najmniej kilka razy w ostatnich latach zarzucała Microsoftowi brak odpowiedniej dbałości o bezpieczeństwo użytkowników systemów z rodziny Windows (którzy korzystają też przecież z Chrome’a). Naprawdę nieprzyjemnie zrobiło się, gdy informacje o lukach zostały opublikowane w Internecie, zanim firma Nadelli zdołała ją załatać. To tutaj można wypatrywać początku tego sporu. 

Z jednej strony taka „wojenka” to coś dobrego – firmy pracują dla siebie jako niezależni spece od bezpieczeństwa i wzajemnie się motywują. Z drugiej jednak, publikując informacje o lukach przed czasem, narażają użytkowników (o których bezpieczeństwo starają się dbać). Mówiąc, że pomagają nam i chcąc pomóc sobie, w rzeczywistości pomagają cyberprzestępcom.

Źródło: Engadget, inf. własna, Microsoft, Google

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    5
    Nieprawdą są ostatnie dwa zdania.
    Po pierwsze, każda informacja o luce jest zbawienna dla użytkownika, gdyż w najgorszym razie może on zrezygnować z używania danej aplikacji.
    Po drugie, przestępcy mogą od dawna używać danej luki, więc brak oświadczenia o wykryciu błędu jest analogią do chowania głowy w piasek i udawania, że już przecież nic nie widać.
    Po trzecie w tym konkretnym przypadku, MS przekazał informację ponad miesiąc wcześniej, a błąd został naprawiony już po czterech dniach, a do tego commit z poprawką jest publiczny i dostępny był dużo wcześniej niż nastąpiło wydanie nowej wersji Chrome, co tym bardziej mogło zainteresować osoby trzecie wykorzystaniem błędu.
    Tak więc, jakkolwiek się nie stało, to Google dało ciała na wielu polach, a najgorszym z tych wszystkich jest kompletnie beztroskie podejście do błędów bezpieczeństwa i utrzymywanie standardów tylko dla innych, a nie dla siebie.