Foto

Polaroid Lab - naświetlanie zdjęć wprost ze ekranu smartfonu

przeczytasz w 2 min.

Bez przenoszenia plików drogą cyfrową pomiędzy drukarką natychmiastową, a smartfonem. Podobnie jak niegdyś naświetlarki w analogowych ciemniach fotograficznych. Tak działa nowy gadżet Polaroid Originals.

Dzisiejsi młodzi użytkownicy smartfonów i konsumenci fotografii cyfrowej mogą nie pamiętać jaką udręką, ale też satysfakcją, była fotografia analogowa i zabawa z naświetlaniem zdjęć w ciemni. Teraz namiastkę tego procesu, co prawda niewielką, w procesie natychmiastowej fotografii, oferuje Polaroid Lab.

Polaroid Lab jak to sygnalizuje producent to nie drukarka, nie skaner zdjęć. To po prostu naświetlarka, która wykorzystuje jako nośnik fotografii klasyczny papier światłoczuły Polaroid, a jako źródło obrazu to co wyświetla ekran smartfonu. Można powiedzieć, że Polaroid Lab teoretycznie jest w stanie skopiować zawartość ekranu i to nawet w sytuacji, gdy tej nie można zapisać jako plik cyfrowy, który potrafiłyby wydrukować inne drukarki natychmiastowe.

Polaroid Lab - odrobina klasycznego procesu naświetlania odbitek

Polaroid Lab wygląda tak jak na zdjęciu poniżej. Przypomina trochę ręczną przeglądarkę do slajdów, ale działa to trochę inaczej. U góry mamy podstawkę pod aparat, który wyświetla zdjęcie, oraz czujnik sygnalizujący jego prawidłowe połżenie. Obraz jest rejestrowany przez układ optyczny przypominający obiektyw w aparacie natychmiastowym i rzutowany na papier światłoczuły znajdujący się na dole w izolowanej od światła kasetce.

Bardzo podobnie wyglądał proces naświetlania papieru przy wywoływaniu zdjęć analogowych. Z tą różnicą, że zamiast smartfonu mieliśmy film, który oświetlała lampa przez chwilę potrzebną do wykonania odbitki, a izolację od otoczenia zapewniało ciemne pomieszczenie. Potem trzeba było ten papier umieścić w wywoływaczu i utrwalaczu. Te etapy wykonywania odbitek w przypadku papieru natychmiastowego zintegrowane są z samym papierem.

Polaroid Lab

By prawidłowo wypozycjonować obraz na papierze konieczne jest wyświetlenie go w odpowiednim ustawieniu na ekranie smartfonu, a w tym celu pomocna będzie dedykowana aplikacja. Ten sam program wspomaga także tworzenie wielokrotnych wydruków, także takich, które można ułożyć jako (kosztowną niestety biorąc pod uwagę cenę papieru) mozaikę.

Polaroid Lab jest rozwiązaniem ryzykownym z perspektywy mobilności i nie pierwszym takim produktem (wcześniej coś takiego pojawiło się w ramach Impossible Project). Ale nie wymaga przesyłania zdjęć pomiędzy drukarką (naświetlarką), a smartfonem, jak ma to miejsce w innych natychmiastowych urządzeniach. W pewnych sytuacjach, choć trudno mi wyobrazić sobie w jakich, może to być przydatna cecha.

Cecha, za którą prawdopodobnie zapłacimy około 600 złotych (równowartość sugerowanej ceny 130 euro). Chyba, że konkurencja… Niestety o tym mówić jeszcze nie można. W paźdźierniku wszystko będzie jasne. 

Źródło: Polaroid Originals

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    bodziokrak
    1
    Wprawdzie nie jestem polonistą i sam czasem zrobię błąd, ale czy "że ekranu" jest to właściwy zwrot?
    • avatar
      Elomin
      1
      cyt" Polaroid Lab - naświetlanie zdjęć wprost ze ekranu smartfonu "" no je%łem, co Wy tam ...? same dzieci po gimbazie zatrudniacie czy jak? XD
      • avatar
        michael85
        0
        Wydaje się wyjątkowo beznadziejnym urządzeniem. Przecież taki "pobieranie obrazu" to strata jakości i ogólnie głupota.