Samochody elektryczne

Solarne dachy w autach Hyundai i Kia - czy to ma sens?

przeczytasz w 1 min.

Czy stosowanie paneli słonecznych na tak małych powierzchniach jak dach samochodu może stanowić jakąkolwiek korzyść dla użytkownika? Przedstawiciele Hyundai i Kia przekonują, że tak i zamierzają to udowodnić.

Dachy i maski nowych samochodów elektrycznych Kia i Hyundai będą wyposażone w panele słoneczne. Celem jest optymalizacja kosztów i poprawa ekologiczności. 

Panele słoneczne na dachu samochodu

Panele słoneczne mają pomagać w ładowaniu akumulatorów samochodów elektrycznych i hybrydowych. Producenci przekonują, że skuteczność może być całkiem duża, mianowicie każdego dnia możliwe ma być naładowanie akumulatora w „hybrydzie” do poziomu 30 - 60 proc. Różnice mogą wynikać z pogody czy szeroko rozumianego środowiska. 

Równocześnie panele mają być półprzezroczyste, dzięki czemu z powodzeniem będą mogły stać się częścią panoramicznych okien dachowych. Innymi słowy: nie przysłonią widoku nieba. 

Hyundai solarny dach

Brzmi nieźle, ale czy ma sens?

„Solarne dachy” pojawią się najwcześniej w 2019 roku, w wybranych modelach tej grupy. Można się domyślać, że inni producenci również postawią na takie rozwiązania – nawet bowiem jeśli efektywność nie okaże się tak wysoka, to bez wątpienia olbrzymi jest potencjał marketingowy. 

Wydaje się też, że dużo bardziej wydajnym rozwiązaniem jest stosowanie paneli na dachach stacji ładowania czy domów i wykorzystywanie ich do ładowania samochodowych akumulatorów. Najlepiej zaś wszystko połączyć i być może do takiej właśnie przyszłości zmierzamy. 

Źródło: Hyundai, Engadget, Electrek. Foto: Hyundai

Komentarze

17
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    xxx.514
    2
    Nawet jeśli nie wypali to w Polsce, to w takiej Kalifornii ma całkiem sporo sensu. Ponadto, jeśli producenci samochodów rzucą się na panele słoneczne to te mogą stanieć i/lub wydajność paneli może szybciej pójść w górę poprzez zintensyfikowanie badań nad nimi z kieszeni koncernów. Niech próbują, życzę dobrze.
    • avatar
      BARTOL48
      1
      Już takie rozwiązania były - co prawda w szyberdachu ale jednak - i to do bardziej przyjemnych zastosowań jak np chłodzenie samochodu podczas upałów.
      • avatar
        Qanon
        0
        Rozumiem, że temat odbicia promieni słonecznych od dachu samochodu pokrytego panelem solarnym został przynajmniej wzięty pod uwagę.
        • avatar
          dziks
          0
          Średnie roczne nasłonecznienie w Polsce wynosi około 1000 kWh/m2. Zalozmy, ze smochod elektryczny zuzywa 15kWh/100km. Liczac, ze dach auta ma 3m2 powierzchni, w ciagu roku mozemy MAX uzyskac 3000kWh czyli 20'000km zasiegu. Warunek - auto musi zawsze stac w sloncu! W rzeczywistosci jednak to nie mozliwe. Do tego dochodzi brod obnizajacy sprawnosc fotowoltaniki i nie optymalny kat ogniw wzgledem slonca... koniec koncow ile tej energii przyjmie auto? 1/10 z tego maxa? Fotowoltanika TAK - ale nie na dachu malego auta w polskiej strefie rownoleznikowej.
          • avatar
            hink1
            -1
            Hybryda ma sens w mieście bo na trasie i tak napędza silnik spalinówka, a w mieście są budynki, które dają cień.

            Jaki ma sens solar, który jest w cieniu?
            • avatar
              wizdar
              -5
              Te elektryki beda potem stawiac w wielopoziomowych albo podziemnych parkingach i beda sie ladowac chyba od oswietlenia.
              • avatar
                dragoniczny
                0
                Pomysł może i fajny, ale moim zdaniem trzeba by usprawnić technologię paneli fotowoltaicznych, aby jednocześnie uzyskać wzrost sprawności i spadek kosztów ich produkcji i cen sprzedaży. Kiedyś w warsztacie powiedziano mi przed kupnem auta z panoramicznych dachem, że jego wymiana z powodu uszkodzenia jest bardzo kosztowna (pewnie liczona w kilku tysiącach, nie wiem dokładnie), więc aż trochę strach pomyśleć ile by kosztowała wymiana takiego z panelem fotowoltaicznym.