Internet

„Ojciec chrzestny Internetu” chce dać użytkownikom pełną kontrolę nad ich danymi

przeczytasz w 2 min.

Tim Berners-Lee rozwija start-up, który ma sprawić, że skończy się handel informacjami na temat użytkowników. Inrupt i SOLID mają zmienić zasady gry.

Tim Berners-Lee nie bez powodu jest nazywany „ojcem chrzestnym Internetu”. To on dał nam bowiem WWW – system, bez którego tak sprawna popularyzacja globalnej sieci praktycznie nie byłaby możliwa. Brytyjczyk stojący obecnie na czele konsorcjum W3C nie do końca jest jednak zadowolony z tego, w jakim kierunku podąża jego „chrześniak”.

Cel: decentralizacja Internetu

Od dłuższego czasu Berners-Lee zwraca uwagę na to, jak dużym zagrożeniem jest centralizacja i monopolizacja Internetu. Prowadzi to bowiem do sytuacji, w której to, co konkretnie dociera do użytkowników, zależy jedynie od gigantów, podczas gdy założenia były zupełnie inne. Równocześnie (umacniający ich pozycję) handel danymi sprawia, że prywatność i bezpieczeństwo w sieci przestaje istnieć.

Wcześniej Tim Berners-Lee przyznał, że nie ma pomysłu na to, jak rozwiązać ten problem. Wygląda jednak na to, że coś się w tej kwestii zmieniło, bo Brytyjczyk wystartował z nowym start-upem o nazwie Inrupt, którego zadaniem będzie rozwijanie Solid. Jest to platforma open source, której ostatecznym celem jest decentralizacja Internetu. 

Solid ma być rozwiązaniem

Berners-Lee stwierdził, że Solid przywraca równowagę sił w Internecie, poprzez oddanie użytkownikom całkowitej kontroli nad ich danymi. W zdecentralizowanym Internecie rządzi bowiem komunikacja P2P (peer-to-peer), w której nie ma serwerów pośredniczących w wymianie informacji (mogących przechwytywać kluczowe dane). 

„Ludzie chcą Internetu, któremu mogą zaufać i chcą aplikacji, które pomagają im robić to, co pragną lub potrzebują robić, bez szpiegowania ich” – powiedział Tim Berners-Lee. – „[Solid] daje każdemu użytkownikowi możliwość wyboru miejsca przechowywania danych i ustalenia, kto i w jakim zakresie może mieć do nich dostęp”.

SOLID przykład

Użytkownik będzie miał pełną kontrolę 

Założenie jest takie, by firmy nie mogły przechowywać danych użytkowników w taki sposób, jak ma to miejsce dzisiaj. Zamiast tego mogłyby korzystać z bazy, w której osoba sama ustalałaby, co chce im powiedzieć. Oprócz poprawy prywatności rozwiązanie to miałoby również zwiększyć wygodę użytkowników, którzy bowiem nie musieliby za każdym razem podawać tych samych podstawowych informacji w różnych aplikacjach i usługach.

Innymi słowy: użytkownik kontroluje zestaw danych na swój temat – może je dodawać lub usuwać, a także udostępniać właścicielom usług, z których chce korzystać. Co ważne, system został zbudowany w oparciu o aktualnie wykorzystywane formaty.

Źródło: Adweek, The Register, Solid. Foto: Inrupt

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Q'bot
    13
    Pomysł szczytny, ale której korporacji będzie to na rękę?
    (czyt. sypnie kasą?)
    • avatar
      loctor
      3
      Pogratulować refleksu. O jakąś dekadę za późno się obudził. Z tych wszystkich szczytnych celów i idei zostało już tylko dno i sześc stóp korpomułu.
      • avatar
        Konto usunięte
        -12
        Mysle ze to jakie dane sa zbierane zalezy od wlasciela strony.

        Jesli uzytkownikowi sie nie podoba nie musi wchodzic.

        Wlasciciel tresci ma jak najbardziej prawo do kontroli co, gdzie i jak robi z jego trescia (strona/portalem).

        Dzieki Bogu cywilizowane kraje to rozumieja i kwestia czasu kiedy ACTA 3.0 wprowadzi prawne regulacje co do tego.
        • avatar
          proxlee
          0
          Nic nowego bo są już projekty które pracują nad zdecentralizowanym internetem i wszystkimi profitami jakie ze sobą to niesie