• benchmark.pl
  • Foto
  • Nowe sensory Sony do cyfrówek - to co potrafią a praktyka produktowa
Foto

Nowe sensory Sony do cyfrówek - to co potrafią a praktyka produktowa

przeczytasz w 2 min.

Sony ma w planach kolejne sensory do aparatów cyfrowych. Jeden z nich ma mieć rozdzielczość 60 Mpix, a drugi 36 Mpix. Ale nie tylko rozdzielczość zwraca tu uwagę.

Specyfikacja sensorów, którą mamy okazję poznać przy okazji premier tych komponentów od zawsze robiła wrażenie. Nawet gdy 4K było jeszcze dopiero w planach, albo dotyczyło tylko nielicznej grupy produktów, większość sensorów mogła pochwalić się takimi umiejętnościami. Rozbieżność specyfikacji sensora, a możliwości aparatu widoczna jest najbardziej w sprzęcie mobilnym. Ale dotyczy to też aparatów cyfrowych i dlatego czasem oprogramowanie alternatywne pozwala na wykrzesanie z układu czegoś więcej niż przewidział producent.

Specyfikacja sensora a aparatu to dwie różne rzeczy

Skąd takie rozbieżności, skąd ograniczenia? Powodów jest kilka. Po pierwsze na pewno łatwiej jest stworzyć jedną wersję układu i potem ją jakoś ograniczyć niż tworzyć kilka wersji dla różnych grup docelowych. To zasada, którą znamy nie tylko z branży sensorowej.

Ale są też inne powody. Możliwości sensora to jedno, a przecież jeszcze trzeba skonstruować elektronikę, która dokona akwizycji tych danych i je odpowiednio przetworzy. Nie mówiąc już o oprogramowaniu, które dokona zapisu na nośniku, a potem (w przypadku formatu RAW) pozwoli odpowiednio odczytać na komputerze (czy smartfonie).

Z tych też powodów głośno reklamowane 300 kl/s staje się w rzeczywistości co najwyżej 100 kl/s, a rozdzielczość 8K w efekcie jest jedynie 4K i to wcale z nie najwyższym klatkażem. Niestety takie są realia, dlatego nie ma co emocjonować się ponad miarę czytając specyfikację nowych sensorów. Niemniej ich możliwości wskazują na to co teoretycznie mogą umieć aparaty cyfrowe w przyszłości. A to dobra wiadomość. Dlatego na sucho przyjrzyjmy się co Sony może według nieoficjalnych jeszcze informacji zaproponować w swoich nowych pełnoklatkowych układach.

Układ pierwszy - rozdzielczość 60 Mpix oraz…

…wsparcie dla odczytu obrazu o bardzo wysokiej precyzji. W przypadku 16 bitów (z taką precyzją odczytuje się dane z naukowych matryc) tempo odczytu wynosi 4,6 kl/s czyli pozwala na normalne fotografowanie. Zmniejszenie precyzji do 14 bitów zwiększy szybkość trybu seryjnego do 12 kl/s a to wydajność wystarczająca do bardzo wymagających zastosowań.

Sensor wyposażono w 16 kanałów odczytujących dane. To pozwala również na zwiększenie prędkości ciągłej rejestracji obrazu, a w efekcie umożliwia osiągnięcie niezłych parametrów wideo. Począwszy od 8K 30kl/s przy 12-bitowym odczycie, poprzez 8K 60kl/s (10 bit), 4K 60 kl/s (12 bit), a skończywszy na FullHD rejestrowanym przy 300 kl/s (10 bit). To ostatnie daje możliwość 10-krotnego spowolnienia wyświetlania przy zachowaniu płynności akcji.

Układ drugi - rozdzielczość 36 Mpix

W tym przypadku mamy mniej informacji, ale taka rozdzielczość już nie robi na nas wrażenia. Z tego typu układami mieliśmy już do czynienia. W przypadku zapowiadanego układu, który wyposażono w mechanizm detekcji fazy zintegrowany z pikselami (PDAF), uzyskamy 10 kl/s przy 16-bitowym odczycie oraz 60 kl/s przy 10-bitowym odczycie w pełnej rozdzielczości.

Nie tylko aparaty Sony

Słysząc doniesienia o nowych sensorach Sony zastanawiamy się też do jakich to aparatów one trafią. W przypadku Sony mogą to być kolejne wersji A9 tudzież A7, bo na tych seria produktowych ten koncern teraz się koncentruje i raczej nie wygląda na to by chciał dywersyfikować swoją ofertę.

Ale abstrahując od specyfikacji elektroniki Sony, nie tylko ten producent planuje (przynajmniej według plotek) znacząco podnieść rozdzielczość pełnoklatkowych aparatów. Że tak się stanie nie ulega wątpliwości, ale każde konkretne doniesienie upewnia nas w przekonaniu.

I tak mówi się ostatnio, że Canon w 2019 roku pokaże bezlusterkowce z sensorami o rozdzielczości 75 Mpix. To byłoby konsekwentne zakładając że obecny EOS R ma 30 Mpix i jest kierowany to tego niższego profesjonalnego segmentu użytkowników.

Zresztą nie istotne jest to czy Canon zrealizuje te plany w 2019 roku. Wiemy już że nadszedł ciekawy czas dla fotografii (szczególnie bezlusterkowej) o zacięciu profesjonalnym. Możemy przecież spodziewać się też pełnoklatkowych Panasoniców. A Olympus szykuje coś wyjątkowego i drogiego również w segmencie 4/3.

Źródło: Sony Rumors, inf. własna

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    DragonRed
    0
    Sony to jest marka w przypadku sensorów i mam tylko nadzieję , że nadążą za nowościami jakie będzie wprowadzał Samsung u siebie.
    • avatar
      prycek
      0
      Słowo "nieistotne" piszemy łącznie (kłania się zasada "nie" z przymiotnikami).
      • avatar
        q3aki
        0
        akurat to dosc ciekawy okres dla bezlusterkowcow, tym bardziej pelnoklatkowych. Fajnie widziec rozwoj kolejnej galezi, ale rowniez chcialbym aby taki CANON obudzil sie w koncu z letargu, bo od swojego 5d mk2 tak naprawde za wiele nie pokazal. Konkurencja duzo lepiej sie prezentuje.