Nauka

Tak laserowe pociski z Gwiezdnych Wojen wyglądałyby w rzeczywistości

przeczytasz w 1 min.

Niezwykle interesujący eksperyment naukowców z Polskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Warszawskiego.

Laser Star Wars
zdjęcie: IPC PAS, Grzegorz Krzyżewski

Gwiezdne Wojny to jedna z najbardziej lubianych serii – między innymi ze względu na oryginalnych bohaterów i równie oryginalne rozwiązania. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych znaków Star Wars są zapewniające akcję kolorowe pociski laserowe. Zastanawialiście się jednak kiedyś jakby to wyglądało w rzeczywistości? Naukowcy z Centrum Laserowego Instytutu Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk i Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego – tak. 

Zaprojektowali i przetestowali oni nowy kompaktowy laser wielkiej mocy (10 TW), aby zobaczyć jak wystrzelony tego typu pocisk wyglądałby podczas lotu (gdyby można go było zobaczyć) oraz jak oświetlałby on powietrze. Naukowcy przeprowadzili eksperyment, podczas którego sfilmowali wędrówkę tego świetlnego pocisku w bardzo wolnym tempie. 

„Gdyby ktokolwiek chciał sfilmować pojedynczy impuls świetlny, tak by ten poruszał się na filmie równie wolno co na naszym nagraniu, musiałby użyć kamery pracującej z szybkością miliarda klatek na sekundę” – skomentował dr hab. Yuriy Stepanenko, kierujący zespołem odpowiedzialnym za budowę lasera wielkiej mocy. 

Problem w tym, że kamery rejestrujące miliardy klatek na sekundę nie istnieją. Naukowcy zastosowali zatem pewien trik – „kamerę zsynchronizowano z laserem generującym impulsy laserowe z szybkością ok. 10 strzałów na sekundę. Zrobiono to w taki sposób, aby przy każdym kolejnym impulsie kamera rejestrowała obraz minimalnie opóźniony względem poprzedniego”. W rzeczywistości więc każda klatka filmu to już inny impuls laserowy, ale jako że fizyka pozostawała ta sama – przemieszczanie się impulsu jest jak najbardziej realistyczne. 

Impuls laserowy jest niemożliwy do zarejestrowania dlatego, że trwa zaledwie kilkanaście femtosekund (milionowych części miliardowej części sekundy). Problemem jest też rozbieganie się wiązki w atmosferze. Zaprojektowany przez naukowców laser pozwolił jednak się z tym uporać. „Dzięki odpowiedniemu doborowi parametrów pracy lasera, umożliwiającemu zbalansowanie złożonych oddziaływań między polem elektromagnetycznym impulsu a plazmą filamentu, wiązka świetlna lasera nie rozbiegała się w powietrzu, a przeciwnie, ulegała samo ogniskowaniu”.

No dobra, nie przedłużajmy już. Jak zatem by to wyglądało? Mniej więcej tak:

Źródło: Insytut Chemii Fizycznej PAN

Komentarze

18
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    danio1611
    14
    Wy tu o laserkach a ja czekam na miecze świetlne!
    • avatar
      kitamo
      11
      widze ducha na tym filmie , porusza sie jak w jakims horrorze :D
      • avatar
        Ghola
        1
        W Star Wars używa się BLASTERÓW, gdzie "pociskiem" nie jest światło (laser) a Gaz (Tibana).
        • avatar
          loctor
          0
          Oglądając filmik w pierwszej chwili pomyślałem: zajebiste! Ale już w następnej dotarło do mnie, że dla tego typu technologii jest właściwie tylko jedno zastosowanie...
          • avatar
            Konto usunięte
            -5
            Prawie nic nie widać
            • avatar
              kitamo
              0
              Na zdjeciu wygladaja jakby robili jakis PC desk :D
              • avatar
                rambosz
                0
                Poproszę o wytłumaczenie przez jakiegoś fizyka jak to możliwe, wydaje się, że nie obserwujemy samego impulsu tylko zjonizowany gaz (coś w rodzaju fluorescencji). Bo światło nie ma przecież początku i końca tj. jest to nieobserwowalne - światło z końca impulsu i początku dotrze do nas w tym samym momencie, ale pewien nie jestem.