Ciekawostki

Tesla przekształci 50 000 australijskich domów w jedną dużą „elektrownię”

przeczytasz w 1 min.

Zarządzana przez Elona Muska firma Tesla i władze Australii Południowej wspólnie chcą zrealizować bardzo ambitny projekt, który pozwoli zadbać o bezpieczeństwo energetyczne i jakość powietrza, a przy okazji przyniesie oszczędności dla zwykłych ludzi.

Elon Musk udowodnił już władzom Australii Południowej, że odnawialne źródła energii mogą się opłacić. Zbudował tam największy „akumulator”, w którym mogą być przechowywane nadwyżki energii do wykorzystania w przypadku niedostatków. Teraz nadszedł czas na etap drugi.

Firma Tesla dostarczy i zainstaluje 5-kilowatowe panele słoneczne (wraz z akumulatorami Powerwall 2 o pojemności 13,5 kWh) na dachach domów. Na razie sieć liczyć będzie 1100 punktów (budynki socjalne), ale w ciągu najbliższych czterech lat ma się rozszerzyć nawet do 50 000 (także domy prywatne). 

Właściciele domów nic nie płacą za panele i akumulatory, a na udostępnieniu przestrzeni mogą nawet zyskać: nie tylko dbając o przyszłe bezpieczeństwo energetyczne, ale też oszczędzając na rachunkach za energię (jak zapowiedział premier Jay Weatherill).

W jaki sposób zatem cały projekt będzie finansowany? Stojące za nim osoby mają nadzieję, że pieniądze uda się pozyskać, sprzedając nadwyżkę energii klientom zewnętrznym. 

Jak wspólnie zapewniają władze Australii Południowej i przedstawiciele firmy Tesla, projekt ma: 1) stanowić kolejny etap zapewniania bezpieczeństwa energetycznego, 2) pomagać w uniezależnianiu się od paliw kopalnych i 3) mieć pozytywny wpływ na środowisko (w tym też na jakość powietrza). Ma być ekologicznie i ekonomicznie – czas pokaże, czy uda się to zrealizować).

Źródło: Digital Trends, Tesla, Phys.org

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    tomaszkarla
    2
    Inicjatywa fajna, ale dzisiejsze panele są jednymi z najbardziej zanieczyszczającymi środowisko. Ich cykl życia jest stosunkowo krótki (do 30 lat), zaś gdy weźmie się pod uwagę zanieczyszczenia przy ich wytwarzaniu a następnie utylizacji to wychodzi, że na kW energi wytwarza się więcej zanieczyszczeń ogólnie niż nawet z węgla (też wzięte pod uwagę budowa i utylizacja) :) Ot, ciekawostka do przemyślenia, by nie łapać się bezmyślnie na wszystkie slogany o tym jakie to super ekologiczne itp. :) Wszystko ma dwie strony medalu.
    • avatar
      franiux
      1
      U nas ze środków UE mamy dofinansowanie 80% na instalacje, umowę już podpisałem, na wiosnę pewnie zamontują.
      • avatar
        pablo11
        -1
        Australia to jedno z miejsc. W których rozwiązanie z POWER WALL ma sens. Bo w Europie można zbudować elektrownie szczytowo pompowe o dużo większej pojemności energetycznej- w Polsce mamy tylko kilka, ale np. w Norwegii większość elektrowni, to elektrownie wodne(niestety to kwestia geografii). W Australii to wgłąb kontynentu ciężko z wodą. Musieli wybrzeża obstawić.
        Ostatnio czytałem, że Arabia Saudyjska buduje elektrownie szczytowo pompową, a więc to nie takie znów nieprawdopodobne.
        Powerwalle mają wyższą sprawność, ale koszt i energia włożona w wyprodukowanie takiej samej pojemności sieci jest o wiele większa.