Internet

„Ojciec chrzestny Internetu” chce zawalczyć o jego lepszą przyszłość

przeczytasz w 2 min.

Można powiedzieć, że Tim Berners-Lee to człowiek, od którego pomysłu zaczęło się to, bez czego dziś nie wyobrażamy sobie życia. Teraz ten sam człowiek chce uczynić Internet lepszym miejscem i potrzebuje w tym naszej pomocy.

Dokładnie 29 lat temu Tim Berners-Lee przedstawił swoją wizję systemu zarządzania informacjami, którą dziś znamy jak World Wide Web, czyli po prostu WWW. Sporo się od tego czasu zmieniło, a to, czego podstawą był jego projekt, jest dziś narzędziem, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Sam autor nie widzi jednak wyłącznie plusów tej sytuacji.

Niebezpieczna monopolizacja Internetu

Tim Berners-Lee wykorzystał 29. rocznicę ukazania się jego „Information Management: A Proposal”, by zwrócić uwagę na problemy, jakie dziś dostrzega. Najważniejszym z nich jest niepokojące zjawisko dominacji największych platform, a więc swego rodzaju centralizacji i monopolizacji Internetu.

„Nowi użytkownicy łączą się dziś z inną siecią niż ta, którą mieliśmy lata temu” – napisał. – „Kiedyś mieliśmy bogatą kolekcję blogów i witryn, dziś jest to kilka dominujących platform. Ta koncentracja siły sprawia, że że garstka platform może kontrolować to, jakie pomysły i opinie są widziane i szerzone”. 

„Te dominujące platformy są w stanie umocnić swoje pozycje, tworząc bariery dla konkurentów. Przejmują start-upy, kupują innowacje i zatrudniają największe talenty. Dodając do tego przewagę, jaką dają im dane użytkowników, można spodziewać się, że kolejne dwie dekady będą znacznie mniej innowacyjne niż poprzednie” – kontynuował.

Cel: odwrócić niepokojący trend

Ta koncentracja siły jest według „ojca chrzestnego Internetu” bardzo niepokojąca. – „W ostatnich latach obserwowaliśmy rosnący trend teorii spiskowych w mediach społecznościowych oraz tworzenia fałszywych kont na Twitterze i Facebooku, które podsycają społeczne napięcia. Równocześnie zewnętrzni gracze ingerują w wybory, a przestępcy kradną dane osobowe”.

Wszystko to jest tym bardziej niebezpieczne, że przekroczona została ważna bariera – dziś już ponad połowa ludzi na świecie ma dostęp do Internetu, a więc też ma kontakt z zagrożeniami, jakie w nim czyhają. Jest tylko jeden problem – nawet Tim Berners-Lee nie wie, jak to rozwiązać.

„John Perry Barlow powiedział kiedyś, że dobrym sposobem na wynalezienie przyszłości jest jej przewidzenie. I choć może to brzmieć utopijnie i wydawać się niemożliwe do osiągnięcia, chcę byśmy spróbowali” – napisał Berners-Lee. – „Zbierzmy najbystrzejsze umysły biznesu, technologii, rządu, społeczeństwa, sztuki i środowiska akademickiego, aby poradzić sobie z zagrożeniami w sieci”.

Macie jakieś pomysły?

Źródło: Register, Quartz. Ilustracja: geralt/Pixabay (CC0)

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Draghmar
    7
    Znaczna większość ludzi jest zbyt ograniczona lub zaślepiona, żeby dostrzec jakiekolwiek zagrożenia z takiej monopolizacji. Widać to najlepiej po bezmyślności na Facebooku. Także moja wróżba jest prosta - obudzimy się niedługo z ręką w nocniku, a winić za to będziemy wszystkich tylko nie siebie.
    • avatar
      batchmax
      3
      Kiedy facetowi, który stworzył fundamenty kolosa opadają ręce robi się nieswojo... Powinno się zrobić nieswojo. Oby coś z tego urosło. Opensource'owe ruchy mają sporą siłę. Może tam coś drgnie w związku z powyższym.
      • avatar
        tjindy
        -2
        A fe redaktorze. Tim powiedział jeszcze bardzo ważną rzecz która może być baaardzo niewygodna dla portali utrzymujących się z reklam - a którą również dał jako przykład niewłaściwego kierunku rozwoju/trendu sieci internet.
        Nie bądźcie PiSem.
        Pozdrawiam.
        • avatar
          C24k3n
          0
          Może gdyby powyższy obrazek, rzeczywiście przedstawiał Internet? Dróg do informacji (np. z lewej do prawej krawędzi obrazka) jest na tyle dużo by brak ich części nie blokował działania internetu. Te duże kółka to np. jakieś centra informacji działające np. jak proxy w celu przyspieszenia dostępu do informacji. A dostęp do informacji każdą inną drogą pozwalał by sprawdzić co jakiś czas czy te "centra" lub ktoś inny nie modyfikuje w jakiś sposób informacji. Sieć na pewno mogły by tworzyć wszystkie urządzenia (działające też jako przekaźniki, część drogi informacji) do niej podłączone, nie tylko komputery (internet rzeczy lepiej wykorzystany). Nie wiem, sieć coś jak bockchain, p2p? Nie znam się. ;P
          Jednym z problemów takiej, sieci była by chyba prędkość jej działania. Innym, ogólne zużycie energii elektrycznej. ;)