Ciekawostki

WVIL - ciekawa koncepcja aparatu cyfrowego

przeczytasz w 3 min.

To niepozornie wyglądające urządzenie nazwane WVIL jest modelem koncepcyjnym pełnoklatkowego aparatu cyfrowego o rozdzielczości 32 Mpix, który ukryto prawie w całości w obiektywie.

Dlaczego „prawie”? Gdyż w obudowie obiektywu umieszczona została pełnoklatkowa matryca o rozdzielczości aż 32-megapikseli, procesorem i układem optycznym. Cała "reszta", czyli wyświetlacz i - zapewne - mikroprocesor do obróbki zdjęć znalazł się w oddzielnym module. Ekran o przekątnej 5-cali i rozdzielczości Full HD wykonano w technologii AMOLED. Mimo iż jest to model koncepcyjny, aparat wyszedł jednak nieco poza fazę rysunków. Oczywiście, prawdopodobnie pokazywany na wideo w dalszej części newsa model nie ma aż tak dobrych parametrów, jesli w ogóle jest działającym urządzeniem - w końcu to tylko koncepcja, którą niektórzy lubią określać słowem "fejk".

Warto przeczytać:

Aparat cyfrowy o grubości 50-groszówki

Ustaw ostrość po zrobieniu zdjęcia

Zanim jednak wyśmiejemy pomysłodawców tego urządzonka, a także wytkniemy "manipulacje" jakich firma dopuściła się przy reklamowym wideo (w prezentacji biorą udział tylko projektanci), zauważmy, że WVIL jest ciekawym rozwiązaniem.

Wykorzystanie w WVIL technologie nie są same z siebie rewolucyjne i w zasadzie już są dostępne, ale dopiero gdy złożyć to wszystko razem, otrzymujemy bardzo przyjemny aparat. Na witrynie WVIL możemy zobaczyć ilustracje, a także wymarzoną specyfikację, w której przewijają się takie sformułowania jak full-frame czy wielordzeniowy Cortex-A15. Dzisiaj można uznać to za absurd, ale czy nie tak samo zareagowalibyśmy kilka lat temu na koncepcyjny model smartfona z dwurdzeniowym procesorem.

Co jest takiego ciekawego w idei  WVIL? Jak sama nazwa - Wireless Viewfinder Interchangeable Lens - wskazuje, jest to aparat, który pozwala na zmianę obiektywów. Ale najciekawsze jest to, że obraz z „aparatu-obiektywu” przesyłany jest do wyświetlacza drogą bezprzewodową. Układ optyczny z matrycą i całą elektroniką możemy więc odłączyć od wyświetlacza i manipulować nim dowolnie, jednocześnie mając podgląd całej sytuacji. To jeszcze nie wszystko. Skoro do przesyłania obrazu zastosowano bezprzewodowe połączenie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby po zastosowaniu odpowiedniego oprogramowania, które dogada się z elektroniką aparatu, jako moduł sterujący wykorzystać dowolne mobilne urządzenie z ekranem - smartfon lub tablet. Podobny pomysł wdrożył Samsung w swoim kompakcie SH100. W tym jak najbardziej realnym aparacie do podglądu obrazu i sterowania można wykorzystać nie tylko wbudowany ekran, ale także wyświetlacz smartfona Galaxy S.

Jak już wspomnieliśmy, aparat WVIL to na razie model koncepcyjny. Być może takim pozostanie, lecz w przeciwieństwie do wielu innych modeli, które zdają się być jedynie sztuką dla sztuki, ten wydaje się być sensownym. WVIL przypomina cyfrówki z wymienną optyka Sony z serii NEX, a jego cechą charakterystyczną jest bardzo niewielkiej grubości korpus z dużym dotykowym wyświetlaczem. Pomysłodawcy WVIL przewidują też możliwość łączenia różnych obiektywów z częścią zawierającą matrycę i elektronikę. Dzięki temu podobnie jak w przypadku istniejących aparatów cyfrowych, z wymienną optyką, nie musimy ograniczać się do szkieł tylko jednego producenta.

Idea aparatu WVIL prezentuje się bardzo ciekawie. Czy tak mogłaby wyglądać przyszłość cyfrówek?

 
Źródło: Inf. własna

Polecamy artykuły:  
Optymalne karty graficzne do NFS: Hot Pursuit
Wyścig trwa - 2x GF GTX 460 vs 2x Radeon 6850
TOP-10: Dyski twarde i SSD

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    0
    Wszystko cudnie, tylko że każdy bezprzewodowy moduł musi mieć swoje zasilanie, co może być nieco upierdliwe jak przyjdzie pora na wymianę zajechanego akumulatora o nietypowym kształcie, umieszczonego w obiektywie.
    • avatar
      Kropeczka
      0
      Tia już widzę w serii produkcyjnej pełnoekranową matrycę - lol.
      Chyba, że cena będzie jak za dobrej klasy lustrzankę.

      W kompaktach do dzisiaj są matryce z aparatów 3 mln. pikseli (wielkość fizyczna) z upchniętymi 10-12 mln pikseli, a ostatnio nawet 14 widziałam w jakimś modelu.

      Ale to koncepcja tylko. I nigdy nie wejdzie do produkcji w tym kształcie. Bo obecne kanony "urody" cyfrówek to albo puderniczki z opcją wyboru koloru pod kozaczki, albo krowy lustrzanki.
      Porządnych hybryd już nie ma. :P A ta koncepcja ohydna po prostu jest.

      (Podobnie jak coraz mniej kompaktów ma opcję dokręcenia tulei i w efekcie filtrów.)
      • avatar
        wildthink
        0
        Cena takich wymiennych szkieł ze zintegrowaną matrycą, całym układem obrabiającym obrazi zasilaniem niska być nie może, to ten "wyświetlacz" z tyłu jest praktycznie dodatkiem do obiektywu. Pomysł może ciekawy, ale z wyjściem poza fazę projektową będzie ciężko.
        • avatar
          Rakoth
          0
          Wszystko rozbija się teraz o zasilanie. Gdyby powstały baterie które przy tych samym wymiarach co teraz oferowały by moc 3-4 razy większą to takie cudeńka jak to czy nawet smartphony zaczęły by się jeszcze szybciej rozwijać. Na szczęście prace nad wydajniejszymi bateriami trwają i mają się dobrze.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            Glupie i tyle. W obecnym systemie wymienia sie korpus z matryca, bo sie szybciej starzeja, a optyka zostaje na lata. Tu trzeba bedzie sporo wybulic przy upgrade. Lipa.
            No i malo oryginalne (vide ricoh ze swoimi segmentami).