Internet

Zaatakowany YouTube zarażał użytkowników

przeczytasz w 2 min.

Eksperci odkryli, że najpopularniejszy serwis wideo w Sieci padł ofiarą przestępców. Niestety ucierpieli również użytkownicy - komputery wielu zostały zainfekowane szkodliwymi programami.

W niedzielę, 4 lipca, wielu fanów (fanek!) popowej "gwiazdy" Justina Biebera spotkała przykra niespodzianka: oglądając na youtube.com teledyski swojego idola, byli oni bombardowani wyskakującymi komunikatami o jego śmierci, bądź przekierowywani na strony typu „tylko dla dorosłych”. Fakt ten dosyć szybko wzbudził zainteresowanie specjalistów z dziedziny bezpieczeństwa IT i okazało się, iż serwis YouTube padł ofiarą klasycznego ataku XSS (Cross-Site Scripting).

Jak działa atak typu XSS?

Ataki tego typu polegają na umieszczeniu w kodzie strony internetowej szkodliwego skryptu, który następnie jest przetwarzany przez przeglądarkę użytkownika tak, jak pełnoprawny element tej strony. Szkodliwy kod jest „wstrzykiwany” z wykorzystaniem luki w mechanizmie pobierania danych od użytkownika. Wiele stron - przede wszystkim forów i portali internetowych - bazuje na tym, że przetwarza i wyświetla tekst, który wcześniej użytkownik wpisuje w odpowiednim formularzu.

Jeśli nie ma stosownych zabezpieczeń, chroniących stronę przed przetwarzaniem niepoprawnych bądź niedozwolonych danych, atakujący może z łatwością dopisać do jej kodu wszystko, co mu się żywnie podoba - na przykład skrypt przekierowujący do innej witryny lub pobierający szkodliwe oprogramowanie. Każdy kolejny użytkownik przeglądający daną stronę zostanie narażony na działanie tego skryptu.

Co zawiodło?

W przypadku serwisu YouTube dziurawy okazał się być mechanizm dodawania komentarzy. Odpowiednio spreparowany tekst komentarza pozwalał na "wstrzyknięcie" dowolnego kodu HTML, który następnie był prawidłowo interpretowany przez przeglądarkę. Co za tym idzie, używając znaczników HTML można było również wstrzykiwać do kodu strony skrypty Javascript czy VBS.

Reakcja ze strony Google była szybka i efektywna - krytyczna luka, która pozwoliła na ten atak, została naprawiona jeszcze w dniu opublikowania, a niebezpieczne komentarze usunięte z serwisu.

Jednak cała ta afera powinna dać do myślenia: YouTube to jeden z największych i najczęściej odwiedzanych serwisów internetowych. Jak to możliwe, by tak poważny błąd uszedł uwadze programistów? Jak wielu użytkowników zostało zainfekowanych właśnie w ten sposób? Jak wiele innych znanych portali cierpi na podobną przypadłość? Na te pytania nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, nie oznacza to jednak, że nic nie da się zrobić.

- Nie ulega wątpliwości, że każdy właściciel witryny internetowej - niezależnie czy jest to osoba prywatna, firma, czy też ogromny koncern - powinien z większą niż dotychczas starannością sprawdzać poziom bezpieczeństwa swojej strony i, w razie potrzeby, korygować wszystkie znalezione luki oraz niedociągnięcia - mówi Marta Janus, analityk zagrożeń z Kaspersky Lab Polska, członek Global Research and Analysis Team (GReAT). - Nie możemy cofnąć czasu i naprawić szkód, które zostały już wyrządzone. Możemy jednak uczyć się na cudzych błędach i podejmować kroki, aby zapobiec przyszłym incydentom.

Źródło: Kaspersky

Polecamy artykuły:  
Najlepsze gry na latoTOP-10 Karty graficzne - lipipec 2010Test - na czym najlepiej przenosić dane

Komentarze

11
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    malpigwalt
    0
    I dobrze im tak powinno im się uszy poobcinać za słuchanie takiej muzyki!
    • avatar
      sevae
      0
      I teraz nie do śmiechu tym którzy wyśmiewali się z Biebera na forum... bo powinni się go bać! :P
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Hahaha :D
        • avatar
          Brandar
          0
          Ja to określę tak: mniejsze zło w szczytnym celu.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            To w końcu XSS czy XXS ... czy Autor ma pojęcie o tym co pisze, a może graficzka prawie pasuje ? :]