Crytek dość szybko wydał następną część Crysisa, której zadaniem jest uzupełnienie historii z pierwszej części legendarnego poprzednika. Grafika prezentuje się jeszcze lepiej niż w poprzedniej części, a gra chodzi o niebo płynniej. Wyspa prezentuje się jeszcze lepiej (chociaż w pierwszej części było niemal idealnie). Każda gra oprócz zalet ma również wady. W Crysisie Warhead jedną z najbardziej bolesnych wad jest sztuczna inteligencja wrogów, która wyraźnie kuleje. Niejednokrotnie zalewałem się śmiechem, gdy koreańscy żołnierze odwracali się plecami gdy mnie tylko ujrzeli. Mimo to recenzowanie tego tytułu było dla mnie wielką przyjemnością, i bardzo się cieszę, że wreszcie skusiłem się wydać tak małą kwotę na tak wielką grę. Pora zabrać się za szczegółowy opis tego wciągającego tytułu. Czy tak krótki odstęp czasu jaki dzieli oba tytuły wystarczył, aby naprawić wszystkie błędy z poprzedniej części i dopiąć wszystko na ostatni guzik? Zapraszam do dalszej lektury tekstu poświęconego jednemu z najlepszych i najpiękniej wyglądających shooterów XXI wieku, czyli grze Crysis Warhead.
Tym razem pokierujemy losami sierżanta Sykesa, zwanego przez kolegów Psychol (dość pieszczotliwie). Przez całą grę, naszym głównym celem jest pułkownik Lee, który keiruję przewozem głowicy nuklearnej. Akcja toczy się znacznie szybciej niż w poprzednim Crysisie. Teraz nie ma dużo czasu na zwiedzanie wyspy, i podziwianie promieni słońca przebijających się przez liście palm. Psychol bardzo różni się od swojego kumpla z Delta Force - Nomada. Napewno łatwiej będzie nam wczuć się w jego rolę, z powodu jego emocji, które zazwyczaj biorą wyższość nad rozkazami dowództwa. W późniejszych etapach gry wojna z wojskiem nie jest już tak ważna, jak walka z kosmitami. W ostatniej misji będziemy mieli okazję pozbyć się bardzo dużego, oraz szczegółowo wykonanego przybysza z innej planety. Więcej informacji nie zdradzę, ponieważ chcę aby wszyscy ukończyli grę sami, bez mojego streszczenia.
Wielu graczy na całym świecie, którzy nie posiadali dość mocnego sprzętu aby grać w pierwszą odsłone Crysisa narzekało na złą optymalizację. Prawda leży po środku. Z jednej strony, nikt nie spodziewał się tak wielkiego przełomu graficznego w 2007 roku, jaki zaprezentował nam Crysis. Z drugiej jednak strony, tak bardzo zaawansowana grafika potrzebuje bardzo mocnej maszyny, i trudno było o lepszą optymalizację gry, skoro na czele stawiano tylko jej piękno. Teraz graficznie jest jeszcze lepiej. Słońce, woda, rośliny oraz eksplozje wyglądają znacznie lepiej, i to nie koniecznie kosztem gorszej płynności grafiki. Gdy w pierwszej części Crysisa grałem w rozdzielczości 1280x1024 i aa x4 z maksymalnymi detalami, miałem mniej klatek na sekundę niż w Crysis Warhead z takimi samymi ustawieniami. Trzeba również dodać, że grafika prezentowała się znacznie lepiej w Crysisie Warhead. Crytek postanowił chyba zadbać o posiadaczy słabszych maszyn, i wziął się na poważnie za optymalizację kodu. CryEngine 2 daje popalić nie jednej grze produkowanej w dzisiejszych latach. Na odpowiedniej maszynie w wysokiej rozdzielczości grafika zapiera dech w piersiach. Bez dwóch zdań, jest to największy atut Crysisa Warhead. Na pewno nie raz przystaniecie na moment (czasem znajdzie się chwila wytchnienia), aby odetchnąć od akcji i ciągłego strzelania, i popatrzycie na promienie słońca przebijające korony drzew, lub wodę która wygląda wręcz fotorealistycznie.
Jak widać powyżej, do dyspozycji mamy wiele opcji graficznych, dzięki czemu gra powinna działać płynnie w niższych detalach, nawet na słabszych maszynach. Poniżej przedstawię screeny porównujące najniższe opcje graficzne z najwyższymi.
Minimalne i maksymalne ustawienia graficzne dzieli ogromna przepaść. Dzięki temu grę uruchomią osoby nie posiadające wypasionej maszyny.
Ścieżka dźwiękowa również została bardzo dobrze stworzona. Odgłosy broni wypadają bez zarzutu, okrzyki naszych kolegów z Delta Force lub wrogów z Korei również brzmią świetnie. Gdy będziemy przechodzić przez krzewy i liście, będzie nam towarzyszył cichy szelest. Odgłos w naszym skafandrze również został bardzo dobrze nagrany. Ogólnie ścieżce dźwiekowej dużo zarzucić nie można. Czasem miałem wrażenie że dźwięk się opóźnia, lecz winą tego zjawiska był chyba zbyt duży armagedon, który prowadziłem w grze.
Crysis Warhead można bez problemu przejść od początku do końca w 8 godzin. Według mnie gra jest nieco krótsza od poprzednika, ofeuje za to wiele więcej emocji i akcji. Nasz nano kombinezon nadal oferuje nam takie same dobrodziejstwa jak w poprzedniej części gry. Możemy zwiększyć naszą siłę skoku i ciosu z pięści, szybciej się poruszać lub włączyć tryb maskowania dzięki któremu przez określony czas staniemy się niewidzialni dla wrogów. Te wszystkie opcje znacznie urozmaicają rozgrywkę, i pozwalają na obranie różnych taktyk w wybranym momencie. Niejednokrotnie misje zostaną przerwane, i zostanie wyświetlony krótki filmik wprowadzający nas w fabułę gry, lub opowiadający o losach naszych bohaterów.
Nasi przeciwnicy ubrani w wojskowe mundury wyraźnie stracili na inteligencji. Często nas nie zauważają, odwracają się do nas plecami, oraz niezbyt celnie atakują. Nie spotkałem się jeszcze z ich strony z żadną próbą oflankowania Psychola, lub przejścia na jego tył. Widocznie Koreańczycy dozbrajali się w Chinach, i wcisnęli im wadliwych żołnierzy, podobnie jak USA nam F-16. Z Koreańczykami w skafandrach nie ma tylu problemów. Walczą wyraźnie lepiej niż ich koledzy w wojskowych mundurach. Do stylu walki kosmitów nie mam żadnych zastrzeżeń. Zdarzają się czasem wpadki, gdy na przykład jeden z kosmitów zaklinuje się między budynkami lub drzewami. Wtedy kosmita staje się dla nas bardzo łatwym łupem. Jeśli przejdziecie grę lub będzie Wam zbyt łatwo, wystarczy zmiana poziomu trudności na poziom Delta, aby nasi przeciwnicy zaczęli myśleć prawie jak normalni ludzie. Nie będziemy mieli wtedy żadnych ułatwień, a gra będzie dużo bardziej ostrzejsza.
W porównaniu do pierwszej części Crysisa, dodano parę nowych rodzajów broni. Dostaniemy szybkostrzelny pistolet podobny do UZI, który będziemy mogli opanować w jednej ręce. Co za tym idzie, będziemy mogli strzelać z dwóch pistoletów maszynowych jednocześnie. Trzeba jednak znaleźć drugi. Do walki z przybyszami z kosmosu lub większymi oddziałami ludzi, posłuży nam granatnik przypominający nieco strzelbę Striker. Oprócz siania spustoszenia za pomocą zwykłych granatów, będziemy mogli wykorzystać inny rodzaj granatów, który będzie chwilowo unieszkodliwiał systemy elektroniczne w koreańskich nano skafandrach. Do tego wszystkiego dochodzą inne, dość futurystyczne bronie które będą wyspecjalizowane w bliskich oraz nieco dalszych kontaktach z obcymi.
Nowymi pojazdami jakie będziemy mogli ujarzmić w Warhead będą poduszkowce, oraz opancerzone wozy zwiadowcze. Poduszkowce są bardzo szybkie i trudne w opanowaniu, i nie posiadają uzbrojenia. Wozy zwiadowcze są nieco wolniejsze, posiadają natomiast gruby pancerz oraz działko. Pojazd ten jest bardzo wytrzymały, potrafi znieść naprawdę mocną serię. Działko zamontowane na jego dachu potrafi zrobić niezłą sieczkę zarówno w trybie singleplayer, jak i multiplayer.
W porównaniu do poprzedniej wersji Crysisa, tryb wieloosobowy wypada w Warhead o niebo lepiej. Crytek postanowił zbudować dla rozgrywki multiplaer osobną grę, o nazwie Crysis:Wars. O dobrą rozgrywkę dbać będą serwery GameSpy, jednak bez najmniejszego problemu będziemy mogli stworzyć własny serwer LAN. Sama rozgrywka również stoi na bardzo wysokim poziomie. W Crysis Wars tryb multiplayer wciąga, i to bardzo. Do dyspozycji mamy małą liczbę trybów, lecz za to bardzo wciągających. W Instant Action będziemy prowadzić zwykłą walkę, ze zwykłymi przeciwnikami. W trybie Team Instant Action również będziemy walczyć z innymi wojakami, jednak będziemy podzieleni na drużyny, które ze sobą rywalizują. W power struggle będziemy walczyć o różnego typu bazy i ważne punkty strategiczne. Aby zniszczyć bazy, nie wystarczy zwykły karabin. Będziemy musieli posiadać coś o wiele potężniejszego. Ciężki czołg, lub wyrzutnie ładunków nuklearnych.
Crysis Warhead jest grą bardziej dopracowaną niż poprzednik. Jedyne błędy na które natknąłem się podczas gry, to uruchamianie się gry w oknie, oraz dziwnie falujący kursor. Te wszystkie drobnostki które jednak uniemożliwiają normalne prowadzenie rozgrywki kompletnie naprawia pierwszy patch. Pobrać możemy go z tąd:
Plik waży tylko 37.16MB więc pobieranie zajmie kilka chwil. Jeżeli patch nie pomoże nam przezwyciężyć gry wyświetlanej w okienku, możemy spróbować kombinacji Alt+Enter. Niestety, ale czasami nawet patche nie pomagają w usunięciu niektórych drażniących problemów.
Benchmark został przeprowadzony na zestawie prezentowanym poniżej.
PROCESOR | Intel Core 2 Duo E7500 2.93Ghz @ 3.8Ghz |
KARTA GRAFICZNA | Calibre GTS 250 512MB DDR3 OC 780/1185Mhz |
PAMIĘĆ | 4x1GB OCZ REAPER 1066Mhz |
PŁYTA GŁÓWNA | ASUS P5Q SE-Plus |
DYSK | Seagate Barracuda 250GB |
ZASILACZ | Highlander 500W |
CHŁODZENIE | Cooler Master TX3 |
Z testów wynika, że Crysis Warhead nie jest aż takim killerem komputerów jak pierwsza odsłona Crysisa. Wyniki na mojej maszynie znacząco wzrosły, gdy dokupiłem kolejne 2 GB pamięci RAM. Wtedy mogłem cieszyć się grą w najwyższych detalach, bez spadków wydajności. Nie potrzeba nawet patcha lub hotfixa, aby liczba klatek na sekundę była większa niż w prequelu.
Poniżej znajduje się mój krótki filmik, prezentujący jedną z pierwszych misji w grze. Życzę miłego oglądania:
Recenzowanie takiej gry jak Crysis Warhead na komputerze który wyświetla najwyższe opcje graficzne bez denerwujących przycięć, było czystą przyjemnością. Tytuł ten zapewnił mi dużo godzin zabawy, pomimo krótkiego wątku fabularnego. Do Crysis Warhead z chęcią wracam po raz kolejny. Warto rozegrać główny wątek kilka razy, i spróbować przejść każdą misję inaczej. Polska wersja językowa prezentuje się bardzo dobrze. Osobiście nie wychwyciłem żadnego błędu w napisach, chociaż przechodziłem ten tytuł trzy razy. Fabuła jest bardzo wciągająca, grafika wcale się nie zestarzała a efekty dźwiękowe stoją na bardzo wysokim poziomie. Następnym atutem tego tytułu jest cena, która w sklepach oscyluje w granicach 25 - 29 złotych. Nieco bardziej przebiegli mogą szukać na aukcjach internetowych nawet w cenie 10 złotych! Ja swój egzemplarz kupiłem używany, za około 19 złotych z przesyłką. Na prawdę warto, chociażby dla trybu dla wielu graczy, który w Crysis Warhead prezentuje się znakomicie. Crysis Warhead szybko się nie zestarzeje, i będzie gościł na naszych komputerach aż do nadejścia następnej części albo jeszcze dłużej.
PLUSY | MINUSY |
Piękna grafika | Zbyt krótka |
Wysoka grywalność | Inteligencja wrogów a raczej jej brak |
Wciągająca fabuła | Patche nie usuwają wszystkich problemów |
Niska cena | |
Tryb multiplayer |
Komentarze
14Co do minusów... gra nigdy nie zostanie pozbawiona błędów, czasami do jednej gry wychodzi nawet 10 patchy i dalej są błedy, wiec dziwny ten Twój minus.
następnym razem ustaw trochę mniejszy rozmiar nagłówków, bo tak zbytnio wg mnie wali po oczach. 5.
"Nowymi pojazdami jakie będziemy mogli ujarzmić w Warhead będą poduszkowce, oraz opancerzone wozy zwiadowcze. "
Chyba nie będziemy mogli, tylko możemy, nie piszesz zapowiedzi.
"W Crysis Wars tryb multiplayer wciąga(...)"
Ma jakiś inny tryb? :)
Za ogół daję 4, mógłbyś poprawić te tabele, bo standardowe HTML-owe są paskudne.
Wiem, wiem... czepiam się, a nic nie napisałem...