• benchmark.pl
  • Gry
  • Need For Speed Undercover. Grafika, efekty i test 9 kart graficznych
Gry

Need For Speed Undercover. Grafika, efekty i test 9 kart graficznych

przeczytasz w 3 min.

Kolejna część kultowej gry. W tej odsłonie wracamy do sytuacji znanej z Most Wanted – czyli mamy do dyspozycji otwarte miasto, po którym możemy się swobodnie przemieszczać. Sprawdźmy, jak ta metamorfo

Ostatnio recenzowaną przez nas częścią Need For Speed był Pro Street, który cieszył się niezbyt wielką popularnością ze względu na odmienny tryb rozgrywki (zamknięty tor, zamiast otwartego miasta). Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam recenzję Undercover – kolejnej części tej, można już powiedzieć, kultowej gry. Na wstępie zaznaczę, że w tej odsłonie wracamy do sytuacji znanej nam np. z Most Wanted – czyli mamy do dyspozycji otwarte miasto, po którym możemy się swobodnie przemieszczać. Sprawdźmy, jak ta metamorfoza wpłynęła na grę. Na koniec przyjrzymy się ustawieniom i wykresom prezentującym wydajność poszczególnych kart.

Interfejs

Brak głównego menu po włączeniu gry – ustawienia zmieniamy podczas rozgrywki.

Po uruchomieniu gry od razu zostajemy przeniesieni do wyścigu – ucieczki przed policją. Aby wywołać główne menu, musimy nadusić klawisz Escape. Menu wykonane jest dobrze, wygląda estetycznie, a poruszanie się po nim nie sprawi raczej nikomu problemów. Dziwną rzeczą, dla mnie nie do przyjęcia, jest fakt, że auto możemy tuningować (wizualnie, technicznie) za pomocą opcji w menu głównym, praktycznie w dowolnym momencie.

Tuning auta poprzez menu główne.

Rozgrywka

W NFS Undercover wcielamy się w policjanta mającego za zadanie zaprzestać ulicznym wyścigom w mieście. Oczywiście, aby tego dokonać, bohater zmuszony jest pokonać rywali w wyścigach i obalić głównego bossa.

Gra umożliwia robienie zdjęć i wysyłanie ich do EA Nation.

I tutaj niestety zacznie się narzekanie. Po pierwsze – fizyka, prowadzenie samochodu: co to, kurcze, ma być? Samochód na wertepach podskakuje, jakby był całkowicie pozbawiony resorów, na dodatek robi to z niewiarygodnie wysoką częstotliwością. Mało tego – na zakrętach praktycznie nie trzeba korzystać z hamulców, auto pokonuje je znakomicie nawet z dużą prędkością. Ja rozumiem – NFS od zawsze był zręcznościową samochodówką, jednak nie popadajmy ze skrajności w skrajność…

Przekroczenie prędkości i od razu 2 radiowozy na karku… Gdyby tak było w Polsce;)

Autorzy obiecali ogromną wolność w grze. Spełnili tę obietnicę i to aż nad wyraz, ponieważ ulice w Tri City (tak nazywa się metropolia, w której mamy szansę się ścigać) są bardzo szerokie i …puste. Czy to autostrada, czy droga miejska, jazda z dużą prędkością nie stanowi najmniejszego problemu, gdyż nie musimy się obawiać, że o coś zawadzimy, a tym bardziej nie musimy się martwić o ruch samochodowy, którego zagęszczenie jest naprawdę bardzo małe.

Rzeczą, która prezentuje się znacznie lepiej jest naprawdę duży zbiór trybów wyścigów. Znajdziemy tutaj znane z poprzednich części Sprint, czy popularny Circuit. Zabrakło niestety dwóch, naprawdę niezłych trybów: Drag i Drift. Konkurencję możemy rozpocząć na dwa sposoby: poprzez naduszenie klawisza TAB podczas wolnej jazdy po mieście, lub wybierając odpowiedni wyścig na mapie GPS. Zostaniemy od razu przeniesieni na linię startu. Prócz standardowych wyścigów znanych z innych części NFS, mamy do dyspozycji między innymi takie tryby: Eliminacja gliniarzy, Ucieczka przed policją, czy Zniszczenia. Na każde z zadań mamy określony czas. Zaimplementowano także tryby specjalne, takie, jak zlecenia od kolegów z gangu, czy transport paczki na czas. Rzeczywiście, przy Undercover nie można się nudzić …do czasu, aż dotrze do nas, że trasy się często powtarzają.

Zamazany obraz… - piłeś? Nie jedź!

Przeciwnicy nie stanowią większego problemu i można ich wyprzedzić już w pierwszych sekundach po starcie. Dodam, że brak tutaj opcji odpowiedzialnej za zmianę poziomu trudności, zatem osoby, które grały już w poprzednie części, bez najmniejszych przeszkód będą wygrywać wyścig za wyścigiem. Nieco cieplej zaczyna się robić, gdy do akcji wkroczy policja (istnieje ona również w wolnej jeździe), starająca się za wszelką cenę nam przeszkodzić, aczkolwiek nie do końca jej to wychodzi. Policjanci niby próbują nas zepchnąć, zajechać nam drogę, czy wzywać helikopter, ale co z tego, skoro robią to bardzo nieudacznie.

Przyjrzyjcie się dokładnie temu screenowi, a zobaczycie, że drzewa zrobione są ze sprite’ów, jak za dawnych czasów…

Wyścig zostaje zaliczony tylko w wypadku ukończenia go na pierwszym miejscu, jak to miało miejsce we wcześniejszych odsłonach serii. Za wygraną dostajemy pieniądze, które możemy przeznaczyć na ulepszenie pojazdu, rosną także nasze punkty doświadczenia. Te ostatnie sprawiają, że samochodem steruje się nieco lepiej i tym samym osiągamy lepsze wyniki, a gangi samochodowe odczuwają do nas większy respekt. Po zdominowaniu kilku wyścigów ścigamy się z lepszym przeciwnikiem, a po zdominowaniu konkurencji możemy wybrać sobie nowy wóz.

Model zniszczeń w nowym Need For Speedzie jest dość dziwny – uszkodzenia wpływają tylko na wygląd naszego pojazdu, nie mają żadnego odzwierciedlenia w działaniu samochodu, sterowności itp.. Jak się można domyśleć, wóz zostaje natychmiastowo naprawiony po przejechaniu wyścigu, czy po udanej ucieczce przed policją.