Gry

Zła optymalizacja, miejsce 10: Colin McRae DiRT

przeczytasz w 1 min.

Platforma:PC, Xbox 360, PS3
Wydawca:Codemasters
Premiera:15 czerwca 2007

DiRT to pierwszy „Colin” na konsolach obecnej generacji oraz ostatnia odsłona serii, która ukazała się przed śmiercią słynnego rajdowca. Jest to także pierwsza gra, w której wykorzystano Neon Engine. Sama rozgrywka przeszła ewolucję w stosunku do poprzedniczki, oddając w ręce graczy więcej trybów zabawy oraz klas pojazdów.

Oprócz  kategorii WRC oraz innych z nią spokrewnionych, mamy okazję pościgać się w rallycrossie, na stepach lub torach w USA, dosiadając monstra typu L300 bądź dla odmiany lekkie i zwrotne buggy. W końcu za sprawą nowego silnika doczekaliśmy się porządnej fizyki, gdzie drzewa i krzewy, jak również drewniane belki i kamienie nie irytują już po bliskim spotkaniu z nimi. W DiRT zasuwa się bardzo fajnie, gra jest miodna i oferuje sporo dobrej zabawy.

Wszystko byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie pewien zgrzyt. A nawet dwa. Albo nawet i trzy. Na komputerach osobistych Colin potrafił nieźle... frustrować. Oprócz bardzo dużych wymagań, gra zawierała błędy, a także nie została należycie zoptymalizowana. Serwis IGN pisze: „Lepiej upewnijcie się, że wasz komputer to bestia, zanim nawet zaczniecie myśleć o zakupie”.

Kluczowym elementem ustawień grafiki były cienie. Ustawienie ich na wartość „Ultra” rozkładało na łopatki każdą, nawet piekielnie szybką maszynę. Wystarczyło zatem zmienić „Ultra” na „High” i było po problemie. Do czasu (krótkiego), kiedy nie włączyliśmy sobie wyścigu, w którym brało udział 8 lub 10 przeciwników. Wówczas framerate potrafił zejść do jednocyfrowej wartości (oczywiście przy maks. detalach). Jeśli na domiar złego byliśmy w posiadaniu procesora firmy AMD, czekał na nas kolejny "kwiatek". Pomijając fakt dużo niższej wydajności niż konkurentów, na prockach AMD DiRT potrafił „dynamicznie” zmniejszać i zwiększać prędkość działania gry. Wyglądało to tak, jakby ktoś nagle włączył pauzę, a potem od razu odtwarzanie z prędkością 8x. Nawet łatki wypuszczone przez „Codies” nie rozwiązały do końca problemu.