Internet

LulzSec

przeczytasz w 2 min.

LulzSec

Grupy LulzSec i anonymous często są mylone przez niezbyt zagłębionych w temacie internautów. Chociaż mają wiele wspólnego, wiele ich też dzieli. Najważniejsze to ideologia. Lulz Security (połączenie skrótu LOL i ang. bezpieczeństwo) mówi, że łamie zabezpieczenia nie z powodów, którymi kierują się Anonimowi, ani jak często robią to grupy hakerskie z chęci zysku ze sprzedaży wykradniętych danych. Robią to dla zabawy, szerzenia chaosu i kompromitacji zaatakowanych. Udowadniają, że serwery są słabo zabezpieczone. Wszystkie pozyskane hasła i adresy e-mail publikują na swoich stronach internetowych lub w serwisach torrentowych.

Pierwszy głośny atak tej grupy odbył się 5 maja 2011 roku. LulzSec zaatakowali serwery stacji Fox i wykradli dane osobiste 73 tysięcy uczestników show X-Factor. Pięć dni później informacje zostały publicznie udostępnione w formie plików tekstowych. Jednak włamanie, o którym mówiły prawie wszystkie media, miało dopiero nastąpić. 27 maja rozpoczął się zmasowany atak na serwisy firmy Sony.

LulzSec kontra strony

LulzSec twierdzą, że motywacją było dla nich rozpoczęcie działań prawnych w stosunku do George'a Hotz'a, hackera, który odblokował iPhone'a, a także ujawnił podobne informacje o konsoli PlayStation 3 w grudniu 2010. Do ataku użyto najprawdopodobniej metody SQL injection. Dzięki niej włamano się do baz PlayStation Network, Sony Music Japan, Sony Pictures, SonyBMG Netherlands i SonyBMG Belgium. Grupa twierdzi, że pozyskali informacje z ponad miliona kont, w tym między innymi imiona, hasła, adresy e-mail, adresy domowe, daty urodzenia i numery kart kredytowych. Podobno niektóre z nich zostały później użyte przy licznych oszustwach. Atak spowodował niedostępność większości usług sieciowych Sony przez ponad miesiąc.

Od tego momentu LulzSec przeprowadzali coraz więcej ataków. Następna na celowniku znalazła się witryna stacji telewizyjnej PBS. Grupa podmieniła ich stronę główną oraz opublikowała fałszywy artykuł o tym, że znany raper 2Pac, zmarły w 1996 roku, został odnaleziony w Nowej Zelandii, gdzie żyje z innym znanym, zmarłym raperem - Biggie Smallsem. Powodem ataku był według LulzSec stronniczy dokument o WikiLeaks, nadany w jednym z epizodów "PBS Frontline". Nieco później zaatakowana i czasowo wyłączona została strona amerykańskiego Central Intelligence Agency - CIA. Była to próba udowodnienia przez LulzSec, że nie obierają sobie oni jedynie błahych celów.

LulzSec

15 czerwca 2011 roku, podczas gdy LulzSec byli w trakcie ataków na serwery gier EVE Online, League of Legends i Minecraft, w internecie pojawiła się informacja jakoby byli oni w wojnie z serwisem 4chan i grupą anonymous. Obie strony szybko zaprzeczyły, a niedługo potem część Anonimowych dołączyła do LulzSec, rozpoczynając Operację Anti-Sec. Od tego momentu wykonano wiele ataków na serwery państw i innych agencji rządowych na całym świecie.

Kolejnymi celami LulzSec były liczne serwery gier multiplayer i strony internetowe twórców gier. Nie przyniosło im to popularności. Wręcz przeciwnie, internauci byli do nich coraz negatywniej nastawieni. Inne grupy hakerskie rozpoczęły własne ataki na LulzSec, nieformalny rzecznik Anonimowych pisał o nich: "LulzSec to banda dzieciaków bez idei". W swoim szale hakowania nieuważni członkowie zaczynali być ścigani przez policję, rozpoczęły się pierwsze aresztowania. LulzSecowa łajba, jak niektórzy żartowali, zaczęła iść na dno. W końcu 26 czerwca wydali oficjalne oświadczenie zakończenia działalności po równo 50 dniach istnienia i dziesiątkach ataków.

Od tego momentu powstał już dosyć klarowny podział. Wytrwali członkowie przeprowadzający akcje protestacyjne jedynie mając ku temu silny powód pozostali w Anonymous. LulzSec atakujący serwery dla zabawy, ośmieszenia i tworzenia bałaganu zakończyli swoją działalność, a jego członkowie przenieśli się do innych zrzeszeń. Pozostała jeszcze trzecia, nowo postała grupa - AntiSec - zbierająca pozostałych hakerów.

Wedle pierwszych planów zamierzają oni kraść i umieszczać w sieci tajne dokumenty rządowe oraz korespondencję banków i wielkich korporacji. Chcą też ośmieszyć pomysł ocenzurowania internetu. Ich pierwszym celem jako samodzielnej grupy stała się konsultingowa firma, związana z rządem USA, Booz Allen Hamilton. Co dalej? Tego pewnie się dowiemy w niedalekiej przyszłości.