Aparaty cyfrowe

Aparat do plecaka: 4 małe aparaty cyfrowe

przeczytasz w 2 min.

Wybierając się na wakacje, warto mieć przy sobie mały aparacik cyfrowy. Droższe i większe cyfraki (zaawansowane kompakty oraz hybrydy) nie mieszczą się w kieszonce koszuli, przeszkadzają podczas piesz

Wybierając się gdziekolwiek na wakacje, warto mieć przy sobie mały aparacik cyfrowy.  Droższe i większe cyfraki (zaawansowane kompakty oraz hybrydy) nie mieszczą się w kieszonce koszuli, przeszkadzają podczas pieszych wędrówek i jazdy rowerem, no i obawa o uszkodzenie takiej drogiej maszynki też robi swoje. Malutką "małpkę"  będziemy chętnie zabierać na nasze wycieczki, a ona odwdzięczy się nam fajnymi zdjęciami.

W naszym artykule opiszemy cztery niewielkie aparaciki dobrych firm, zwracając uwagę na ich możliwości, budowę oraz jakość zdjęć uzyskiwanych w różnych warunkach. Zwrócimy uwagę na wady oraz zalety małych aparacików i doradzimy, czym kierować się podczas dokonywania wyboru najodpowiedniejszego dla danego użytkownika modelu. Dodatkowo sprawdzimy, czy warto kupić szybszą od standardowej (i droższą) kartę pamięci Secure Digital.

Nasz artykuł skierowany jest do tych amatorów, którzy nie mają czasu i ochoty zgłębiać tajników fotografii, ale chcieliby uzyskać dobre jakościowo zdjęcia za pomocą kieszonkowego cyfraka. Jednak nawet amatorzy powinni znać podstawowe pojęcia z dziedziny fotografii (przysłona, czułość ISO, ogniskowa itp.) i zależnościach, które występują pomiędzy nimi, Powinni dysponować ogólną wiedzą o działaniu aparatu fotograficznego oraz programu graficznego służącego do obróbki zdjęć. Przyda się także nieco wiadomości o przygotowaniu plików graficznych dla fotolabu.
 
Wybór konkretnego modelu może być bardzo skomplikowany - oferty producentów są tak bogate, że decyzja robi się trudna, a wątpliwości mnożą się bez końca. Jednak każdy przyszły użytkownik może już na samym początku znacznie ograniczyć liczbę interesujących go modeli.

od lewej: Nikon Coolpix L4, Olympus FE-115, Samsung Digimax A40, Kodak EasyShare C503

Najpierw kryterium ceny - ustawiamy maksymalną kwotę, którą możemy wydać na aparat. Pamiętamy o przykrym fakcie, że do aparatu trzeba zazwyczaj dokupić komplet akumulatorów, ładowarkę oraz pojemną kartę pamięci. Przyjmujemy, że na sam aparacik jesteśmy w stanie wydać kwotę do 600 złotych i już na wstępie ograniczamy w ten sposób liczbę branych pod uwagę aparatów.

Przede wszystkim odrzucamy modele nieznanych w świecie fotografii, egzotycznych na tym rynku firm - pomimo kuszącej ceny i wyżyłowanych parametrów, oferują złą lub bardzo złą jakość zdjęć. Polecamy cyfraki pochodzące z firm: Canon, Fuji, Kodak, Nikon, Minolta, Olympus, Sony. Do tego doborowego towarzystwa stara się ostatnio dołączyć Samsung, oferując bogaty wybór aparatów - od prostych małpek, aż po zaawansowane lustrzanki cyfrowe.

Uznany i solidny producent to gwarancja zachowania pewnego poziomu w dziedzinie jakości wykonania i jakości zdjęć. To pewność, że żaden parametr nie został przez producenta zlekceważony w stopniu utrudniającym znacznie eksploatację sprzętu. Zaufajmy uznanej marce, naprawdę warto.

Minimalna ilość pikseli matrycy nie powinna być mniejsza niż 4 miliony. Z takiej matrycy otrzymamy plik graficzny o  rozdzielczości 2272x1704. Przy dobrej jakości samego zdjęcia i bez przycinania kadru uzyskamy z  tego w fotolabie wysokiej jakości odbitki 15 x 21 cm. Większe rozdzielczości matrycy (5 milionów pikseli) stwarzają dodatkowo możliwość obcięcia kadru po bokach bez utraty szczegółowości obrazu, a z pełnej klatki otrzymamy ładne odbitki formatu A4.

Wśród testowanej czwórki aparatów poziom w tej dziedzinie wyrównany, Nikon i Samsung to aparaty z matrycą 4-megapikselową, a Kodak i Olympus oferują nieco większą, 5-megapikselową rozdzielczość.