Smartfony

Obudowa

przeczytasz w 2 min.

Pod względem specyfikacji technicznej Asus ZenFone 2 to duży krok do przodu względem starszej wersji. Czy to samo mogę napisać o jakości wykonania obudowy? Po części tak.

Znaczna część osób, która kupiła i używała pierwszego ZenFone'a była z niego zadowolona. Nie oznacza to jednak, że smartfon był idealny. Po pierwsze ramki wokół wyświetlacza były uważane za zbyt szerokie, przez co całkowity rozmiar smartfona był zbyt duży w stosunku do przekątnej ekranu. Po drugie tył obudowy był przyjemny w dotyku, ale jak się okazało dość miękki i po dłuższym użytkowaniu warstwa farby zaczynała się ścierać.

Widać pewne postępy...

W nowym ZenFone 2 lewa, prawa oraz górna część ramki została nieco odchudzona, natomiast dolna wciąż jest stanowczo zbyt szeroka. Ogólne wrażenie jest pozytywne, ale uważam, że gdyby boki były węższe o 1 mm, a dół o 5 mm to smartfon wyglądałby znacznie korzystniej. Poza tym obudowa ma grubość 11 mm, a więc ZenFone 2 jest o ponad połowę grubszy od Samsunga Galaxy S6 Edge.

  • Szerokość ramek bocznych: ok. 4 mm
  • Szerokość ramki górnej: ok. 12 mm
  • Szerokość ramki dolnej: ok. 18 mm
  • Grubość obudowy: ok. 11 mm

W praktyce Asus ZenFone 2 w wersji z wyświetlaczem 5,5” jest niemal równie długi jak Samsung Galaxy Note 4, ale ten drugi dysponuje większym wyświetlaczem (5,7”).

Uwaga!

Dotykowe przyciski pod wyświetlaczem nie są podświetlane. Ich obsługa w ciemności jest utrudniona i niezbyt komfortowa.

Kąty widzenia wyświetlacza IPS LCD są dobre, podobnie jak jakość kolorów i szczegółowość obrazu. Niestety nie jestem tak optymistyczny w stosunku do podświetlenia ekranu. Jest ono zdecydowanie zbyt słabe. Maksymalna luminacja w trybie manualnym docierała zaledwie do poziomu 375 cd/m2, co jest wartością zbyt niską by komfortowo obsługiwać smartfona pod gołym niebem (nie tylko w słoneczny, ale nawet w bardziej pochmurny dzień).

Cała lewa i prawa krawędź obudowy jest pozbawiona przycisków i innych elementów funkcyjnych. Jedynym wyjątkiem jest mała szczelina służąca do zdejmowania tylnego panelu.

Na dole znajdziemy otwór mikrofonu i port micro USB (ładowanie baterii i transfer plików).

Na górze wbudowano drugi mikrofon, wyjście słuchawkowe i przycisk zasilania oraz blokady ekranu. Jego umiejscowienie nie jest komfortowe. Obudowa jest długa (wysoka) i naprawdę niewiele osób sięgnie tam bez problemu palcem. Na szczęście smartfon ma funkcję odblokowywania i ponownego blokowania wyświetlacza za pomocą szybkiego, podwójnego dotknięcia powierzchni ekranu.

Tył pod względem stylistycznym nawiązuje do modelu pierwszej generacji, ale zauważyć można kilka istotnych różnic. Po pierwsze panel wykonano z zupełnie innego rodzaju plastiku. Jest on twardszy i mniej przyjemny w dotyku od poprzednika, ale być może ma to wpływ na polepszenie jego wytrzymałości na zarysowania. Powierzchnia jest półmatowa z wyraźną fakturą przypominającą szczotkowane aluminium.

Wzorowane na LG?

Po drugie pod obiektywem aparatu tylnego dodano przyciski +/- do regulacji głośności i wyzwalania migawki aparatu. Podobny trik stosuje od pewnego czasu LG, z tą różnicą, że robi to lepiej.

Chodzi o to, że w smartfonach LG pomiędzy przyciskiem + i - jest wbudowany jeszcze jeden: od blokady ekranu i zasilania. Taki zestaw spisuje się w czasie codziennej obsługi lepiej. W Asusie też +/- leży tam gdzie spoczywa zazwyczaj palec wskazujący w czasie trzymania smartfona, ale komfort jest niestety mniejszy.

W cześci tylnej wyróżnia się też podwójna lampa doświetlająca (diody o różnym kolorze).

Zdjęcie tylnego panelu nie przysparza żadnych problemów. Pod spodem znajdziemy dwa sloty dla kart micro SIM (jeden z obsługą sieci komórkowych 4G LTE / 3G, a drugi tylko 2G). Oprócz tego nie zabrakło też miejsca dla karty pamięci microSD. Baterii nie da się łatwo wymienić w warunkach domowych (musi tego dokonać serwis).

W zestawie znalazłem ponadto ładowarkę, przewód micro USB oraz dokanałowy zestaw słuchawkowy z trzema parami gumowych uszczelek. Typowe, pełne ładowanie trwa ok. 2 godziny.