Tablety

Oprogramowanie

przeczytasz w 3 min.

Do urządzeń ultramobilnych podchodzić można na wiele sposobów, ale pod względem oprogramowania wyróżniają się dwie podstawowe grupy. Z jednej strony mamy urządzenia oferujące maksymalną ilość i różnorodność oprogramowania już od pierwszego uruchomienia tabletu, a z drugiej strony tak zwane „golasy”. Najciekawsze jest jednak to, że owe „golasy” wcale nie są gorsze od tych „napchanych”. Wszystko zależy od tego jakie są preferencje potencjalnego nabywcy.

Wśród nas jest wiele osób, które nie chcą mieć do czynienia z powolnymi reakcjami interfejsu, brakami wydajności, a pośrednio nawet zbyt szybkim rozładowywaniem baterii. To niestety jest zazwyczaj cechą tabletów wyposażonych w zbyt dużą ilość funkcji. U Della jest dokładnie odwrotnie!

Minimalizm to zaleta

Venue 7 należy do grupy „golasów” i naszym zdaniem jest to jedna z jego największych zalet. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia z tabletem kosztującym mniej niż 500 zł, którego interfejs działałby tak płynnie. To naprawdę da się odczuć. Poruszanie się po systemie i uruchamianie podstawowych aplikacji jest zupełnie bezproblemowe. Płynnie działa też zmiana orientacji wyświetlanego obrazu.

Po drugie dlatego, że producent całkiem nieźle przyłożył się do optymalizacji systemu i nie wypchał go maksymalną ilością funkcji, których nie można się łatwo pozbyć. W Androidzie 4.3 znajdziemy to co zawiera pakiet podstawowy (czyli aplikacje firmy Google) oraz jeden bardzo przydatny pakiet, o którym napiszemy za moment.

Jak już wspomnieliśmy Dell to firma znana zwłaszcza odbiorcom biznesowym. Jej sprzęt komputerowy bardzo często wyposażony jest w zaawansowane rozwiązania do zdalnego , bezpiecznego kontaktu z siecią korporacyjną, wirtualizacji pulpitu itp.

Tym bardziej cieszy fakt, że firma kontynuuje tę politykę również w tak tanim tablecie jak Dell Venue 7. Oprócz kompletu systemowych aplikacji od Google producent doinstalował nieograniczoną czasowo wersję pakietu PocketCloud.

Do prawidłowego działania konieczna jest obecność aplikacji zarówno na tablecie, jak i urządzeniu z którym chcemy się połączyć (np. komputer z Windowsem lub Mac OS'em). My w tym celu wykorzystywaliśmy laptopa z Windowsem 8.1. Pamiętajmy, ze w Windowsie musi być aktywna funkcja Pulpit Zdalny (Remote Desktop), aby połączenie było możliwe.

Po ustanowieniu aktywnego połączenia na ekranie tabletu pojawi się ekran logowania do systemu Windows.

Wybranie odpowiedniego użytkownika i wpisanie poprawnego hasła przeniesie nas na pulpit.

Dell Venue 7 pomimo swojej niskiej ceny dysponuje aż 2 GB pamięci RAM i procesorem firmy Intel o zadowalającej wydajności. Dzięki temu w naszych testach radził sobie poprawnie z obsługą pulpitu zdalnego. Wiele zależy też od szybkości połączenia sieciowego. W tym modelu mieliśmy dostęp do Wi-Fi w standardzie „n”, który wystarczył do stosunkowo komfortowej pracy zdalnej na komputerze. Jeśli jednak korzystamy z sieci komórkowej proces może być znacznie bardziej czasochłonny. Wciąż jednak cieszymy się, że Dell w ogóle udostępnił taką opcję w urządzeniu klasy ekonomicznej.

Dodatkiem do PocketCloud jest aplikacja PocketCloud Explore, czyli po prostu menadżer plików zgromadzonych na pokładzie maszyny z którą się połączyliśmy.

Co na deser?

Pozostałe programy znane już są większości osób, które miały styczność z Androidem 4.x. Do czatowania i prowadzenia wideokonferencji służy aplikacja Hangouts, która zastąpiła w tym zakresie Google Talk. Niektórych tabletach z łącznością komórkową oraz w smartfonach można za jej pomocą również wysyłać i odbierać SMS'y.

Dzięki systemowej aplikacji książki Play możemy czytać ulubione e-booki. Problem jednak w tym, że sklep Google wciąż nie oferuje zbyt wielu interesujących polskich tytułów.

Mapy Google możemy wykorzystywać również do nawigacji samochodowej – Dell Venue 7 dysponuje wbudowanym odbiornikiem GPS.

Do oglądania filmów na YouTube również służy domyślna aplikacja występująca we współczesnych wersjach systemu Android.

W aplikacji Kiosk komfortowo przeglądać możemy najświeższe wiadomości napływające np. z kanałów RSS.

Dell Venue 7 być może nie jest tak poręczny jak typowy smartfon, ale konstrukcję wciąż zaliczamy do lekkich i wygodnych. nadaje się zarówno do odtwarzania filmów , jak i słuchania muzyki w podróży lub w domu na kanapie. Domyślny „plejer” pozbawiony jest zaawansowanych funkcji, ale wystarczy do podstawowego użytkowania. Wzmacniacz tabletu radzi sobie z małymi i średnimi słuchawkami (duże mogą grać zbyt cicho). Umieszczony na dolnej krawędzi obudowy głośnik tabletu ma wystarczającą moc, ale jakość reprodukowanego przez niego dźwięku jest przeciętna.

Do odbierania poczty elektronicznej przewidziane zostały dwie aplikacje – Gmail (tylko dla konta Google) i Poczta (klient uniwersalny). Obie spisuję się dobrze.

Również dwa programy służą domyślnie do przeglądania internetu. Powoli jednak dominującą rolę zaczyna przejmować Google Chrome, który zastępuje domyślną aplikację androidową. Obie sprawują się jednak pozytywnie – szczególnie pod względem płynności działania, która w tej klasie cenowej jest bardzo dobra.

Interfejs klawiatury ekranowej jest domyślny dla Androida 4.3. Pola znaków są duże, więc łatwo w nie trafić. Tablet da się trzymać bez problemu w jednej dłoni, a drugą pisać lub ewentualnie pisać oboma kciukami. System podpowiedzi i autokorekty działa poprawnie.