Jedziemy, nagrywamy, oglądamy

Obsługa i ogólne wrażenia

Po włączeniu, któremu towarzyszy mało przyjemny dźwięk, urządzenie każe nam wybrać język oraz strefę czasową i jednostki prędkości. Zaraz po włączeniu urządzenia pokazuje nam się ekran podglądu, na dole którego miga ikonka wyszukiwania sygnału GPS - miga krótko, bo rejestrator szybko odnajduje nasze położenie.

Podczas podglądu, w lewym górnym rogu widzimy czułość ISO dostosowującą się do warunków oświetleniowych, w prawym górnym zaś stan naładowania baterii oraz ikonkę karty pamięci. Prawy dolny róg pokazuje nam datę, godzinę, a spód - znacznik mikrofonu, EV i potencjalną długość nagrania.

Po wejściu do Menu w pierwszej zakładce możemy zmienić ilość klatek na sekundę, ustawić cykl nagrywania, poziom naświetlania, nagrać plik audio, skonfigurować ustawienia G-Sensora, strefę czasową, jednostki prędkości czy takie funkcje, jak ostrzeżenie przed zmęczeniem kierowcy lub analizę jazdy. Druga zakładka daje dostęp do takich opcji, jak ustawienia daty i godziny, języka czy jasności oraz do wymazania karty pamięci.

Jak oceniamy samą obsługę? Przede wszystkim DOD LS475W jest właściwie bezobsługowy, sam się włącza i wyłącza. Dopóki go nie zdemontujemy to po jednorazowym ustawieniu konkretnych opcji nie będziemy mieli potrzeby do niego sięgać. Jeśli już jednak chcemy coś przestawić, to jest to wszystko banalnie proste i po kilku chwilach urządzenie nie ma przed nami żadnych tajemnic.

Nagrania na rewelacyjnym poziomie

Bardzo dobre wykonanie, świetna funkcjonalność i prosta obsługa, czy coś mogłoby zepsuć czającą się za rogiem wysoką ocenę? Tylko niska jakość nagrań. W przypadku DOD LS475W nie ma się jednak czym martwić. Mało tego, można się tylko cieszyć.

Wideorejestrator nagrywa filmy na takim poziomie, że można by uznać, że wcale nie zostały nagrane za pomocą samochodowej kamery. Żywe kolory, dzika płynność obrazu i wysoka szczegółowość - oto typowe cechy nagrać z tego rejestratora. W zasadzie, nie ma tu czego dodawać, jest po prostu rewelacyjnie.

Złego słowa nie wypada powiedzieć również o nagraniach nocnych lub wykonywanych przy niesprzyjających warunkach. Ziarnistość jest na bardzo dobrym poziomie, podobnie jak ilość detali i ogólna jakość filmów. Dobrze oprogramowany sensor wraz z jasnym obiektywem “robią robotę”, jak to się młodzieżowo mawia.

Podsumowanie

DOD LS475W nie jest tanią kamerą samochodową. Te najtańsze, a zdatne do użytku kosztują przecież mniej niż 300 złotych. Testowany rejestrator to zaś wydatek rzędu niespełna 1000 złotych. Czy cenę usprawiedliwiają możliwości tego sprzętu? Zdecydowanie tak, gdyż o jego zaletach pisać można naprawdę długo.

Doskonała jakość nagrań tak w dzień, jak i w nocy. Sprawnie działający odbiornik GPS, G-Sensor, zabezpieczanie zarejestrowanych filmów, łatwa obsługa i właściwie bezobsługowa praca na co dzień. Jedyną ingerencją, którą musimy wykonać jest włożenie karty pamięci i następne ustawienie daty, godziny i innych szczegółów.

Z jednej strony DOD LS475W wykonuje te same zadania, co tańsze urządzenia. Z drugiej jednak, potrafi znacznie więcej, a jakość nagrań jest tak dobra, że można wykorzystać go jako kamerę podczas imienin u cioci lub wujka. Dodając do tego GPS i inne wymieniane zalety, otrzymujemy urządzenie praktycznie idealne, będące dokładnie tym, czym powinny być wideorejestratory.

Wady? Aż głupio to napisać, ale wad nie zarejestrowałem. Miałem tylko jeden problem, gdy kamera nie chciała nagrywać filmów na włożoną kartę pamięci. Zbuntowała się i zawiesiła. Zmieniłem kartę, użyłem przycisku do resetu urządzenia i problem zniknął na dobre. Ujmując rzecz krótko - ta kamera działa bezproblemowo i dobrze. Jest zupełnie szczerze godna polecenia.

Ocena końcowa:

• jakość nagrań w dzień i w nocy
• GPS
• łatwa i przyjemna obsługa
• praktycznie bezobsługowa praca
• długi przewód zasilający
• mały, ale solidny uchwyt
   
• cena? (dla niektórych pewnie tak)

100%