Gry

Wojna, mafia, karty i....dziewczyny

przeczytasz w 4 min.

Oprócz wszechobecnego VR na tegorocznych targach Gamescom nie brakowało pierwszo-wojennych akcentów. Jakby nie patrzeć mamy właśnie 100 rocznicę pierwszej bitwy w historii z wykorzystaniem czołgów. Dlatego właśnie na stoisku Wargaming stała sobie, zazwyczaj w otoczeniu kilku zgrabnych pań, makieta czołgu Mark I. Dużo większy jego model obecny był w części zajętej przez Electronic Arts. Tam jednak był on symbolem nadchodzącej wielkimi krokami gry Battlefield 1.

Ciekawi Was pewnie czy grałem w nowego Battlefielda – tak, nawet dwa razy. Wrażenia? Bardzo pozytywne. Nie mogę się doczekać premiery, a szczególnie trybu kampanii. Bardzo chciałbym, że był on co najmniej tak dobry jak zabawa po sieci.

Zresztą podobne odczucia mam do drugiego hitu ze stajni EA. Titanfall 2 zapowiada się bowiem arcyciekawie, także jego część fabularna, której niewielkie wycinki nam pokazano. Co prawda, nawet tu walka wygląda na dość chaotyczną, ale  liczę, że w pełni zrekompensuje to opowiadana historia.

Gamescom 2016 - Titanfall 2

Gdyby ktoś zapytał mnie jednak co było dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem pośród gier EA na Gamescom 2016 to bez wahania odpowiedziałbym…nie, nie Battlefield 1 i nie, nie FIFA 17 z trybem kampanii dla pojedynczego gracza. To co dosłownie powaliło mnie na to kolana to Star Wars: Battlefront Rogue One: X-Wing VR Mission.

Pal licho że grafika nie jest jak żyleta, pal licho – że to tylko pojedyncza misja. Ale za to jak wykonana. Zakładając na głowę Playstation VR faktycznie przenosimy się tu do wnętrza X-Winga, siadamy za jego sterami i pilotujemy. W kosmosie. Obok koreliańskich korwet CR90 i gwiezdnych niszczycieli. Rozglądając się dookoła i mając niemal całkowitą swobodę. To spełnienie marzeń każdego fana Gwiezdnych Wojen.

Gamescom 2016 - Star Wars VR Mission ściana wspomnień

Gamescom 2016 był też doskonałą okazją by ujrzeć w działaniu wielce oczekiwane Dishonored 2 i nową odsłonę Prey. O ile jednak ten pierwszy tytuł nie przyniósł jakichś wielkich niespodzianek, o których wcześniej byśmy nie wiedzieli (choć nadal prezentuje się nad wyraz smakowicie, szczególnie zdolności nowej bohaterki – Emily Kaldwin), o tyle Prey w końcu objawił swoje prawdziwe oblicze.

Gamescom 2016 - Dishonored 2

Opuszczona stacja kosmiczna, obca rasa potrafiąca przybierać różne kształty i wszechogarniająca atmosfera zagrożenia i tajemnicy wydają się całkiem niezłym połączeniem mogącym tchnąć w grę tak potrzebną świeżość. 

Nie przeszkadzają w tym nawet ani wyraźne wyczuwalne nawiązania do serii Dead Space czy ostatnio wydanego Adr1ft, ani nieco dziwne rozwiązania pokroju zamiany głównego bohatera w kubek, by w ten sposób przedostać się do zamkniętego pomieszczenia. 

Gamescom 2016 - Blizzard jak zwykle przyjechał z ogromnymi maskotkami
Blizzard jak zwykle przyjechał z ogromnymi "maskotkami"

Jak można było się spodziewać ogromnym zainteresowaniem na Gamescom 2016 cieszyła się Mafia 3. Specjalnie dla niej 2K przygotowało stoisko wyglądające jak amerykańskie kino z lat 70-tych ubiegłego wieku. Tłumy, które się pod nim zbierały ciężko było nawet ogarnąć. 

Mnie na szczęście udało się zobaczyć ten tytuł na zamkniętym pokazie. I choć w niego nie grałem, a jedynie oglądałem prezentacje rozgrywki to muszę zgodzić się z głosami, że więcej tu już GTA niż dawnej Mafii. Jeśli zaś jesteście ciekawi jak prezentuje się grafika w grze to powiem tylko, że przeskok od starannie przygotowanego zwiastuna do faktycznej rozgrywki był mocno wyczuwalny. Oj przydałoby się tu jeszcze popracować nad teksturami.

Gamescom 2016 - Mafia 3

Takich problemów z pewnością nie ma Bioshock: The Collection. Bo choć dwie pierwsze części serii z tego pakietu mają już swoje lata wciąż potrafią oczarować. Szczególnie, że wzbogacono je o znacznie lepsze tekstury, efekty wizualne i co najważniejsze dla posiadaczy konsol – wyższą rozdzielczość.

Gamescom 2016 - kolejki do For Honor
Wszędzie ogromne kolejki

Sporą popularnością wśród odwiedzających cieszyło się także stanowisko Destiny: Rise of Iron. Pograłem chwilę w nowego Strike’a i drużynowy tryb Supremacy i muszę przyznać, że mam ochotę na znacznie więcej. Zastanawia mnie tylko na jak długo tym razem starczy ów dodatek. 

Gamescom 2016 - akcje rozdawnicze przyciągały tłumy
Akcje "rozdawnicze" zawsze przyciągały tłumy

A skoro jesteśmy już przy kosmicznych, strzelankowych klimatach nie sposób nie wspomnieć o Call of Duty: Infinite Warfare. Wiem, że w tym roku temat ten wywołuje szczególnie skrajne emocje. Zresztą sam osobiście po tym tytule nie obiecywałem sobie zbyt wiele. Tymczasem to co zobaczyłem zrobiło na mnie całkiem niezłe wrażenie. 

Misja na asteroidzie wybitej z orbity, pędzącej z zawrotną prędkością ku Słońcu przypomniała mi film Kroniki Riddicka i słynną scenę ucieczki z więzienia na planecie Crematoria. Tak jak tam tak i tutaj przeskakujemy od jednych zabudowań bazy do drugich gdy tylko Słońce na kilka sekund przestaje spalać powierzchnię. Akcja pompuje adrenalinę w kosmicznych ilościach. Tak, to musi być Call of Duty.

Gamescom 2016 - Call of Duty: Infinite Warfare

Z kolei pasjonaci dobrego, rozbudowanego RPG powinni bacznie obserwować Torment: Tides of Numenera. O ile już tego nie robią. Tego duchowego spadkobiercę jednej z najlepszych gier fabularnych wszechczasów - Planescape: Torment „przywiózł” na Gamescom nasz rodzimy Techland, bo to pod jego skrzydłami nowa produkcja Briana Fargo i Colina McComba pojawi się na półkach sklepowych. 

Gamescom 2016 - Torment: Tides of Numenera

Polskich akcentów było zresztą na tegorocznych targach Gamescom znacznie więcej. I tak na przykład CD Projekt Red przywiózł do Kolonii nie tylko samodzielną odsłonę karcianego GWENT’a, ale także prawdziwy, drewniany stół do tej gry. 

Gamescom 2016 - stół do gwinta
Prawdziwy stół do Gwinta

Nie mniej atrakcyjnie prezentowało się stoisko z Shadow Warrior 2. W tym miejscu trzeba oddać chłopakom z Flying Wild Hog, że nie próżnują, bo ich gra z każdym kolejnym pokazem wygląda coraz lepiej. Przemodelowany system rozgrywki, z bogatym arsenałem broni, z zadaniami otrzymywanymi od postaci niezależnych i po części losowo generowanymi etapami gwarantuje świetne, absolutnie odżywcze doznanie. Wiem, bo grałem. I nawet nie zauważyłem jak szybko upłynęła moja kolejka.

Gamescom 2016 - Shadow Warrior 2
I to się nazywa Cosplay:)

Wśród polskich ciekawostek warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa pomniejsze projekty. Pierwszym z nich jest Badass Hero krakowskiego studia Awesome Game. To taka ekstremalna, platformowa strzelanina 2D z proceduralnie generowanym poziomami, utrzymana w komiksowych klimatach. Słowem – coś dla lubujących się w wyzwaniach.

Gamescom 2016 - Badass Hero

Drugim projektem jest turowa Regalia: Of Men and Monarchs, której w zeszłym roku udało się zdobyć fundusze na Kickstarterze. Graczy najwyraźniej ujęła idea taktycznej gry jRPG wzorowanej na takich tuzach tego gatunku jak choćby Final Fantasy Tactics czy seria Fire Emblem. Ja widziałem już grę „w ruchu” i mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że warto się nią zainteresować. 

Gamescom 2016 - Regalia: Of Men and Monarchs

Część biznesowa targów Gamescom to także tygiel talentów. I nie mam tu na myśli największych wydawców, którzy skrzętnie ukrywali swoje dzieła w dużych, mocno obwarowanych stoiskach. Chodzi mi raczej o te niewielkie boksy, w których czasami znaleźć można było prawdziwe perełki.

I tak dane mi było pobawić się strzelankowym Solstice Chronicles: Missing in Action, pozachwycać się kosmosem w Starpoint Gemini Warlords czy poczuć ducha legendarnego Transport Tycoon w tworzonym wciąż Transport Fever. 

Gamescom 2016 - dziewczyny
Pośród tłumów zdarzały się i takie widoki

Jednak największą niespodzianką okazała się niecodzienna gra figurkowa „dla dorosłych” zatytułowana Prodigy. Z pozoru idea jest tu identyczna co w Disney Infinity czy serii Skylanders – realne figurki bohaterów kładziemy na specjalnie przygotowany panel, który aktywuje je w grze.  

Tym razem jednak ów panel jest znacznie większy i podzielony na kwadraty. Ma to ma zasadnicze znaczenie podczas rozgrywki, bo potyczkę prowadzimy tu niczym w szachach, zważając na umiejscowienie każdej z figurek. Do tego dochodzą jeszcze karty aktywujące specjalne moce. No i te figurki – pod względem jakości wykonania nie ustępują najlepszym planszowym bitwniakom.

Gamescom 2016 - figurkowe Prodigy
Figurki z Prodigy powalały jakością wykonania

Oczywiście, wystawców na Gamescom 2016 było znacznie, znacznie więcej. Był przecież i Blizzard ze swoim Overwatchem, Legionem (World of Warcraft) i pozostałymi filarami firmy. Był też Ubisoft prezentujący Steep, For Honor czy choćby drugą część South Park z faktycznie działającym, „pierdzącym” w twarz gracza Nosulus Riftem (ci to mają pomysły). Nie mogło też zabraknąć Xboxa One i Playstation. Wszak to święto wszystkich europejskich graczy, o ile tylko są wystarczająco cierpliwi, by stanąć w kolejce i czekać kilka godzin by zobaczyć bądź zagrać w upragniony tytuł. To tylko pokazuje jak silna jest obecnie branża gier.

Gamescom 2016 - Steep

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    voo6d6oo6
    -3
    HAAA 1wszy :)