Słuchawki

Odtwarzacz HiFiMAN HM-650

przeczytasz w 3 min.

Podstawą niniejszego artykułu jest test słuchawek HE-400, ale korzystając z tej okazji chciałem napisać też kilka zdań na temat odtwarzacza HiFiMAN HM-650, który był moim głównym źródłem dźwięku w tym teście.


Jest to zaawansowany sprzęt klasy audiofilskiej świetnie wypełniający lukę pomiędzy kosztującym 600 złotych odtwarzaczem MH-700, a Hi-Endowymi plejerami HM-802 i M-901 kosztującymi odpowiednio 3300 i 4400 zł. Za model HM-650 u oficjalnego dystrybutora (sklep.rms.pl) zapłacimy około 2100 zł. Co dostajemy w zamian?

Komponenty

Ponownie zacznę trochę od końca, gdyż zamiast opisywać obudowę przejdę od razu do komponentów, ale to w końcu one są najważniejsze w sprzęcie tego typu. HM-650 korzysta z przetwornika cyfrowo-analogowego Wolfson WM8740 w układzie podwójnym - identycznego jak w znacznie droższym modelu HM-802. Do tego dochodzą wzmacniacze operacyjne Texas Instruments OPA627 (wcześniej oferowane pod marką Burr-Brown) pracujące w torze analogowym.


W odtwarzaczu HM-650 stosować można wymienne moduły kart wzmacniających sygnał.

Kompatybilne typy kart wzmacniających (informacja od sklep.rms.pl):

  • Balanced - moduł zbalansowanego wzmacniacza wykorzystuje cztery wzmacniacze operacyjne OPA627 oraz cztery bufory OPA634. Konstrukcja działa w trybie zbalansowanym ze słuchawkami wyposażonymi w 4-pinowy jack 3.5 mm np. HiFiMAN RE-600, RE-262, RE-272. Stosunek sygnał-szum: 112 dB, moc maksymalna: 477 mW, 20 Hz - 20 KHz (-1dB). Kartę należy łączyć ze zbalansowanymi słuchawkami RE-600.
     
  • Minibox - moduł wzmacniacza Minibox zapewnia bardzo szeroki zakres częstotliwości i bardzo niskie zniekształcenia. Dwa wzmacniacze operacyjne OPA627 i cztery BUF634 Buffer w DIP na standardowym SMT. Stosunek sygnał-szum: 108 dB, 20 Hz-20 Khz (-1.2dB).
     
  • IEM – wzmacniacz dedykowany do słuchawek dokanałowych (IEM czyli in-ear monitor). Stosunek sygnał szum: 112 dB, moc maksymalna: 65 mW, 20 Hz - 20 KHz (-0.1dB).
     
  • Standard – oparty na wzmacniaczu operacyjnym AD8397. Stosunek sygnał szum: 109 dB, moc maksymalna: 150 mW, 20 Hz - 20 KHz (-1.2dB).

W testowanym egzemplarzu dostępna była karta „Standard”.

Obudowa

Obok wyjścia słuchawkowego znajdziemy przełącznik Normal/Balanced dla trybu pracy wzmacniacza zbalansowanego lub single-ended.

Poniżej wbudowano czytnik kart pamięci SD / SDHC / SDXC (max 128 GB) do przechowywania plików muzycznych. Odtwarzacz nie ma pamięci wbudowanej, ale to akurat nie powinno być problemem. Dzięki temu jest nieco tańszy, a i tak zdecydowana większość osób ma dostęp do popularnych kart SD. Przy okazji też wymiana jednej karty na inną jest wygodniejsza niż podłączanie odtwarzacza do komputera przez USB i kopiowanie plików.


Na prawej krawędzi zintegrowano suwak włączający i wyłączający zasilanie, przełącznik efektu „Vintage”, który ma na celu zmianę charakterystyki brzmienia na bardziej analogowe, z lekko obciętymi najwyższymi tonami, ale robi to tak łagodnie, że efekt nie zawsze jest słyszalny oraz kolejny przełącznik Low Gaion / High Gain odpowiednio dla słuchawek nisko- i wysokoomowych. Czwartym elementem jest suwak blokady interfejsu.


Dół mieści w sobie gniazdo zasilające do podłączania ładowarki, które pełni też rolę wyjścia liniowego (specjalna przejściówka jest w komplecie). Widoczna jest również blokada otwierania tylnej pokrywy.


Z kolei na górze oprócz wspomnianego wyjścia słuchawkowego dominującym i chyba najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest potencjometr do regulacji głośności (skala od 0 do 8).

Obudowa wykonana jest w większości z tworzywa sztucznego z lakierem w kolorze srebrnym. Jedynie tylna pokrywa od baterii jest metalowa. Waga: 250 g.

Wymiary obudowy:

  • Wysokość: 117 mm
  • Szerokość: 72 mm
  • Głębokość: 28 mm


Wyświetlacz

Jest niestety jednym z najsłabszych elementów opisywanego sprzętu. Oczywiście nie ma on wpływu na jakość dźwięku, a więc nie obniża wartości odtwarzacza, ale stosowanie wyświetlacza TFT LCD typu „TN” nie pasuje do urządzenia w tej cenie. Cechuje się on słabymi kątami widzenia (obraz szybko ściemnia się lub rozjaśnia w czasie patrzenia pod kątem). Ponadto rozdzielczość jest przeciętna, a jasność wystarcza co najwyżej w warunkach domowych. nawet gdy siedziałem blisko okna w słoneczny dzień nie byłem w stanie komfortowo z niego korzystać. Dobrze, że chociaż nasycenie kolorów było w miarę poprawne.

Pod wyświetlaczem znajdziemy zestaw przycisków sprzętowych do sterowania odtwarzaniem i poruszania się po interfejsie. Możemy przede wszystkim przełączać i „przewijać” utwory oraz włączać/wyłączać pauzę.


Typy odtwarzanych formatów:

  • FLAC
  • WAV (16 & 24 bit)
  • AIFF (poza 176,4 KHz)
  • OGG APE (16 bit / 44,1 KHz, 48,0 KHz, 88,2 KHz, 96,0 KHz, 192,0 KHz)
  • ACC
  • MP3
  • WMA


Jak odtwarzacz spisywał się w teście?

Przede wszystkim zapewnia on doskonałe wzmocnienie dźwięku dla słuchawek HiFiMAN HM-400 i nie tylko. Również droższe modele planarne będą obsługiwane w pełni poprawnie. Plejer obsługuje słuchawki do 600 Omów. Uruchamiałem na nim wyłącznie pliki FLAC i WAV.

Muzyka imponowała dynamiką. Była żywa, z pięknym, dobrze kontrolowanym basem, który najbardziej imponował mi w swoich najniższych rejestrach (w połączeniu z wieloma słuchawkami, nie tylko HiFiMAN). Nie kopie w ucho, lecz jest elegancki i gładki. MH-650 nie ma idealnie płaskiej charakterystyki, ale moim zdaniem to jego duży plus. Brzmienie jest dość ciepłe.

Średnica jest moim zdaniem wzorcowa w tej klasie cenowej. Zaokrąglona, podkreślona, ale na pewno nie przesadzona. Bardzo dynamiczna i elastyczna z przyłożeniem odpowiedniej wagi do wokalu, gitary, klawesynu itp. Tony średnie dobrze łączą się z górą basu, jak również sopranami. Cały środek i góra wyróżnia się szczegółowością i czystością, choć same soprany w połączeniu z niektórymi słuchawkami były nieco przygaszone.

Charakterystyka HM-650 bardziej pasowała mi do dość neutralnego brzmienia słuchawek HE-400 niż do Denonów AH-D2000. Te drugie były nieco zbyt basowe i potrafiły kłuć w uszy tonami wysokimi (delikatnie pomagał niekiedy filtr Vintage). Czas pracy to teoretycznie 9 godzin. Ja w czasie ciągłego odtwarzania plików FLAC osiągnąłem około 8 godzin. To niestety trochę mało w warunkach podróżnych, ale w domu możemy podłączyć ładowarkę.