Intel Extreme Masters 2014 – prawdziwe święto e-sportu
Wydarzenia

Intel Extreme Masters 2014 – prawdziwe święto e-sportu

przeczytasz w 2 min.

Tegoroczny IEM okazał się sporym zaskoczeniem. Nie tylko ze względu na rekord popularności, ale i niebywałe emocje i wspaniałe zwycięstwo Polaków.

Finał ósmej edycji Intel Extreme Masters dobiegł końca. Ponad 75 tyś. osób odwiedzających, przeszło 8 milionów unikalnych użytkowników na oficjalnym kanale Twitch.TV - ponad pół miliona podczas finału w jednym czasie. No i tłumy przed katowickim Spodkiem jakich do tej pory nie było. Z całą pewnością IEM uderzył z całą swoją siłą i jednogłośnie możemy uznać to za najważniejsze wydarzenie e-sportowe 2014 r. w Polsce!

Zeszłoroczny przystanek IEM 2013 w Katowicach był dotychczas największą gamingową imprezą organizowaną w naszym kraju. Była ona na tyle udana pod względem organizacji, publiczności oraz emocji, które towarzyszyły nam w Katowickim Spodku, że organizatorzy postanowili, po raz pierwszy w historii cyklu przenieść finał właśnie do naszego kraju. Do tej pory, wszystkie finały rozgrywane były w jednej z hal hanowerskiego Cebitu.

Intel wykazał się tutaj dużą wiarą i zaufaniem w stosunku do Katowic i lokalnego przedstawiciela ESL. Ich ciężka praca jednak się opłaciła - IEM zakończył się niebywałym sukcesem, nie tylko organizacyjnym, ale i sportowym! Nasz jedyny reprezentant – zespół Virtus.PRO w finale Counter Strike: Global Offensive wygrał z głównym faworytem całego turnieju, szwedzkim Ninjas in Pijamas. Wzbogacili się nie tylko o 100 000 dolarów, ale również potwierdzili, że są w dalszym ciągu żywą legendą "złotej piątki". Taz, Neo i Pasha z nowymi twarzami w postaci Snaxa oraz Byaliego kontynuują długą już historię CS'a w naszym kraju. Obok takiego wydarzenia ciężko jest przejść obok, nawet dla osoby, która ma niewiele wspólnego z e-sportem. W naszym podsumowaniu przedstawimy najważniejsze wydarzenia jakie miały miejsce w Spodku, najciekawsze atrakcje na stoiskach oraz miejscówki, do których nie wszyscy mieli dostęp.

Nie da się ukryć, że finał CS:GO był dla Polaków najważniejszy. Jednak oprócz niego IEM był też areną zmagań w Starcrafta 2 i League of Legends. Obie gry zdominowane zostały przez graczy z Korei. W przypadku pierwszej nie mamy złudzeń, na 16 graczy w finale, tylko jedna była z poza Korei (NaNiwa ze Szwecji). No ale poziom, jaki reprezentują Koreańczycy chyba nikogo już nie dziwi. Trzeba jednak przyznać, że przy tak kuszącej zasadzie całego turnieju - wygrany bierze wszystko, starcia były wyjątkowo emocjonujace! Tym bardziej, że sam udział w finale nie dawał żadnej bezpiecznej wygranej i tylko zwycięzca otrzymywał czek, ale na niebagatelną kwotę 100 000 dolarów dla jednej osoby! Ktoś jeszcze uważa, że profesjonalne granie w gry jest nieopłacalne?

O dziwo, turniej League of Legends dla wielu okazał się delikatnym rozczarowaniem. Gracze wybierali raczej sprawdzone postacie turniejowe, co powodowało, że rozgrywki traciły nieco na dynamice, były przewidywalne i nie tak atrakcyjne, jak oczekiwali tego widzowie. LoL posiada aktualnie w Polsce największą publikę ze wszystkich gier e-sportowych. Liczymy na to, że pomoże to w dalszym rozwoju naszych drużyn, tak byśmy mogli ich oglądać w najważniejszych turniejach na świecie.

#article .productSummary { display: none; font-size: 14px; margin-bottom: 0px; }