• benchmark.pl
  • e-Sport
  • IEM 2016 - cztery dni, które zamieniły Katowice w światową stolicę e-sportu
IEM 2016 - cztery dni, które zamieniły Katowice w światową stolicę e-sportu
Gry

IEM 2016 - cztery dni, które zamieniły Katowice w światową stolicę e-sportu

przeczytasz w 4 min.

Fenomenu e-sportu nie da się już zatrzymać. Trzecie już finały IEM w Polsce, jeszcze lepsze niż poprzednio, walnie się do tego przyczyniły.

Intel, ESL, dobra robota - tak można określić tegoroczne finały Intel Extreme Masters w Katowicach. Ale to nie tylko zasługa głównego organizatora i mentora imprezy. Podziękowania należą się również firmom związanych z gamingiem, które myślały nie tylko o własnej promocji, ale też zapewnieniu odwiedzającym niezapomnianych przeżyć. A także widzom, którzy jak zwykle dopisali.

Finałowe rozgrywki IEM w Katowicach obserwuję od 2014 roku, gdy po raz pierwszy ta impreza odbyła się w Polsce. Przeniesiono je z Hanoweru i ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Dwa lata temu, gdy jeszcze nie istniało Centrum Kongresowe, gracze, widzowie i wystawcy zgromadzeni byli w hali Spodka.


Tak było dwa lata temu. Gracze byli na wyciagnięcie ręki. Były trzy sceny

Miałem wtedy wrażenie, że hala spokojnie wytrzyma napór gości również w kolejnych latach. Byłem w błędzie, co dostrzegłem już rok temu, jednak cieszy mnie to, bo przyjemnością jest oglądać jak ludzie, których łączy miłość do gier, wspólnie jednoczą się na te kilka marcowych dni.


A tak w ostatni weekend. Izolowani od hałasu jaki tworzyła publiczność, skupieni gracze znaleźli się na jednej ogromnej scenie dość mocno oddalonej od pierwszych rzędów z widzami

Entuzjazmem jaki towarzyszy IEMowi można się zarazić. Uważajcie. Mnie się udzielił.

Nie tylko spodkowe emocje i rosnąca rola kobiet

Pamiętacie w co grało się na e-sportowych arenach IEM kilka lat temu? Początkowo był to CS 1.6 i Warcraft III. W piątym sezonie IEM pojawił się Starcraft II, a rok później League of Legends. Finał rozgrywek w tę zespołową grę to zwieńczenie całego turnieju. W niedzielny wieczór publiczność szalała oglądając starcie FNATIC (zespół LoL) i SKTelecom T1.

Z kolei Counter Strike: Global Offensive doczekał się w tym roku statusu oficjalnego turnieju podczas IEM. W roku 2014 i 2015 był to turniej dodatkowy.


Puchar IEM - marzenie każdego z graczy - na każdym wygrawerowano listę zwycięzców w danej kategorii z poprzednich lat. Jeszcze zostało trochę miejsca.


Nawet jeśli jest skromniejszy w formie

W 2014 roku wszystkie turnieje, w StarCrafta, LoL, CS:GO i Hearthstone, odbywały się w Spodku. Spodek ponownie był główną sceną, ale podobnie jak rok temu część rozgrywek przeniesiono do Centrum Kongresowego. Znajdowały się w nim trzy dodatkowe areny, gdzie toczyły się boje w Heroes of the Storm, kobiecym CS:GO, a także Hearthstone.

W tym roku na IEM po raz kolejny pojawiły się kobiety. Co prawda wiele osób traktuje kobiece rozgrywki jako mniej emocjonujące, a nie da się zaprzeczyć, że ich charakter faktycznie jest odmienny od męskich zmagań, to nie ulega wątpliwości, że z roku na rok grają one coraz lepiej i z pewnością w przyszłości staną się jeszcze większą siłą. Już obecnie 48% graczy to kobiety.

W trakcie zakulisowych dyskusji padały pytania kiedy doczekamy się kobiecych postaci w CS:GO. Nie powinno to być dla Valve dużym problemem, a na pewno przyczyniłoby się do zwalczania stereotypu, że kobiety nie nadają się do gier typu strzelanka. Na IEM swoją obecność zaznaczyła organizacja AnyKey, której celem jest walka z dyskryminacją kobiet i stworzeniem odpowiednich dla nich warunków do rywalizacji. Padły także sugestie, że najwyższy czas, by dopuścić do najważniejszych turniejów mieszane drużyny.

E-sport łączy ludzi

Nie chodzi tu jedynie o grupowe wycieczki i legendarną już kolejkę stojących prawie do ostatniej chwili przed Spodkiem. Ci, którym nie udało się wejść, mogli śledzić jak zwykle przebieg rozgrywek na ogromnym telebimie przed wejściem.


Ta kolejka może wydać się niewielką, ale to już popołudnie i szanse na znalezienie wolnego miejsca w środku znikome. Najbardziej zagorzali kibice ustawiali się już w nocy


Spóźnialscy na szczęście nie marzli


Niektórzy zdążali od razu do Centrum Kongresowego - tu też było tłocznie



Ciekawe czy projektant tych sal przewidział jakim sukcesem będzie IEM?

Wystarczy przyjrzeć się drużynom e-sportowym. Choć w podsumowaniach wymieniane są one jako reprezentujące dany kraj, często są to zespoły złożone z graczy należących do różnych krajów. Mimo że nie w każdej z gier prymat należy do Europejczyków, nie przeszkadza to kibicom. Dopingowali oni koreański zespół SKTelecomT1 z równym zaangażowaniem, jak naszych graczy. Podobnie hasło FNATIC niosło się po hali spodka, gdy odbierali puchar w CS:GO.

Oczywiście, gdy na scenie pojawiali się Polacy, emocje sięgały zenitu. Tak było podczas rozgrywek CS:GO, w których tym razem Virtus:PRO uległo FNATIC już w ćwierćfinale. Wynik 2:0 nie odzwierciedla jednak zaciętej rozgrywki, która dowodzi bardzo wyrównanego w tej kategorii poziomu.

Równie duże emocje towarzyszyły grze Nerchio, czyli Artur Bloch, który trafił w półfinale StarCrafta II na mur nie do przebycia jakim był Polt. Mimo że, jak to określał komentator, postaci kierowane przez Nerchio powoli umierały, kibice do końca podtrzymywali Nerchio na duchu. Echo, które niosło się po Spodku długo dzwoniło mi w uszach.


Emocje jakie towarzyszyły Nerchio widać było na dużym ekranie



Może to i gra, ale poziom koncentracji u obu graczy najwyższy

Cieszy fakt, że nasi przegrywali z późniejszymi tryumfatorami. W CS:GO tryumfował właśnie FNATIC, który po zaciętej walce, szczególnie w pierwszej finałowej rundzie, pokonał Luminosity Gaming. Warto też zwrócić uwagę, że tym razem finał StarCraft II nie był finałem koreańskim. Przeciwnikiem Polta w finale StarCrafta II był Snute z Norwegii. Koreańczycy nadal dominują w zmaganiach Zergów z Terranami, ale ich przewaga nie jest już tak duża jak kiedyś.


Turniej StarCraft II

Zwieńczeniem soboty był finał CS:GO. Pierwsza runda była wyjątkowo zaciekła, choć pokonani do końca nie chcieli dobrowolnie złożyć broni.



Finał CS:GO

Ostatni dzień to przede wszystkim finał finałów, czyli zakończenie turnieju League of Legends. Ta gra tylko w ubiegłym roku zarobiła 1,6 miliarda dolarów. Miesięcznie do grupowych zmagań online staje 67 milionów graczy, a w szczytowym momencie w ciągu dnia jest to 7,5 miliona osób.


Finał LoL

Potwierdzeniem fenomenu LoL jest szaleństwo jakie towarzyszyło finałowi pomiędzy FNATIC oraz SKTelecomT1. Były okrzyki zachwytu, zmartwienia, meksykańska fala na trybunach i zgiełk towarzyszący wręczeniu pucharu. Troszkę szkoda, że w późniejszych etapach gry FNATIC jakby stracił wiarę w wygraną, ale dzięki temu finał zakończył się o rozsądnej godzinie, czyli przed 22 :).

W poprzednich dniach rozgrywki były tak zacięte, że przeciągnęły się do późnej nocy. Mimo iż z perspektywy reprezentanta prasy, IEM to czas wytężonej pracy, każdy z nas z chęcią powtórzy to jeszcze raz. Zapewne widzowie, którzy odwiedzili w tym roku Spodek i Centrum Konferencyjne, są tego samego zdania.