Laptopy

Czy warto kupić Kiano Elegance 13.3?

przeczytasz w 2 min.

To nie był typowy test laptopa, jaki zazwyczaj przeprowadzam na benchmarku. Rzadko mam okazję i czas na to, aby na jednym laptopie pracować przez tak długi czas. Zwłaszcza w przypadku notebooków z nie ukrywajmy najniższej półki cenowej. Bynajmniej nie dlatego, że nie mam szacunku do takich urządzeń bądź ludzi, którzy z różnych względów decydują się na ich zakup, ale dlatego, że jestem świadom ograniczeń i kompromisów, na jakie producenci takich laptopów musieli pójść, aby utrzymać cenę na niskim poziomie.

Dlatego kilkutygodniowy test Kiano Elegance 13.3 przyjąłem w kategoriach wyzwania. Przyznaję, że byłem sceptyczny odnośnie tego, czy w gorączce redakcyjnej pracy, Kiano nie przyprawi mnie przypadkiem o ból głowy. I cóż mogę powiedzieć, początki nie były różowe. Moje problemy z zainstalowaniem aktualizacji Windowsa na nowiutkim, dopiero co rozpakowanym sprzęcie, nie wróżyły nic dobrego. Na szczęście potem było już znacznie lepiej i Kiano okazało się funkcjonalnym narzędziem do pracy.

Kiano Elegance 13.3

Od razu muszę jednak zaznaczyć, że wykorzystywałem tego laptopa praktycznie do pisania tekstów i przeglądania internetu. W tle odpalone niemal przez cały czas było Spotify, ale w zasadzie na tym koniec. Kiano Elegance 13.3 do tego bowiem zostało stworzone. Do podstawowych zastosowań. A ponieważ ma całkiem wygodną klawiaturę, to tworzenie artykułów i szukanie źródeł, okazało się jak najbardziej możliwe, a do tego wygodne.

Kiedy zapominałem się i próbowałem przeedytować jakieś zdjęcie, mój entuzjazm nieco słabł, ale szybko upominałem siebie, że w środku jest tylko Intel Celeron, który wydajnością nie grzeszy. Na szczęście komfort pracy poprawia 4 GB pamięci RAM, które sprawiają, że laptop uruchamia się wystarczająco szybko.

Tutaj muszę jeszcze dodać jedną rzecz. Kiano Elegance 13.3 sprzedawane jest w wersji niezawierającej dodatkowego dysku SSD, lecz jedynie 32 GB kartę eMMC, na której postawiony jest system. Ja natomiast otrzymałem do testów laptopa wyposażonego w dodatkowy dysk SSD 128 GB, co znacząco podwyższa komfort pracy - zwłaszcza po przeinstalowaniu na nim Windowsa. I do tego właśnie zachęcałbym każdego, kto zdecyduje się na zakup tego modelu. Zwłaszcza że montaż dysku jest dziecinnie prosty i sprowadza się do odkręcenia i przykręcenia dwóch śrubek. Każdy sobie z tym poradzi.

Kiano Elegance 13.3

Wprawdzie wiązać się to będzie z zakupem dodatkowego dysku, czyli wydatkiem około 200 złotych, ale będzie to dobra inwestycja. Kiano w cenie 1500 złotych wciąż będzie konkurencyjną i atrakcyjną ofertą dla osób, które nie potrzebują sprzętu o wysokiej wydajności.

Można się zżymać, że za tę kwotę w ogóle nie warto kupować laptopa, ale dla kogoś, kto nie ma większych możliwości finansowych, a nie chce kupować używanego komputera z nie do końca sprawdzonego źródła na jednym z portali aukcyjnych, taki laptop jak Kiano staje się rozsądną alternatywą.

Wygląda nieźle, jego obudowa jest zaskakująco solidna i poprawnie wykonana, ma nawet ekran Full HD, co w tej cenie należy uznać za luksus. Do pisania i przeglądania internetu w zupełności wystarczy.

Ocena końcowa

  • solidna i estetyczna obudowa
  • wyświetlacz Full HD
  • wygodna klawiatura
  • zadowalający czas pracy na baterii
  • możliwość szybkiego i łatwego montażu dysku SSD
  • wydajność wystarczy do podstawowych zadań...
     
  • ... ale do niczego więcej
  • wbudowana pamięć to tylko 32GB eMMC
  • niska jasność ekranu
  • błyszcząca matryca

80%

Dobry produkt

Komentarze

20
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    PiotrJakub
    3
    Recenzja? Bez podania specyfikacji testowanego sprzętu? Procesor, pamięć, rozdzielczość ekranu, wifi? Bo wygląd Macbooka, srebrna obudowa i takie tam to nie jest specyfikacja i nie powie czytelnikowi nic na temat użyteczności tego urządzenia.
    Wiedząc jaki to ma procesor i ile ramu będę wiedział jak to działa, bez czytania subiektywnych odczuć autora.
    Dla jednych atom x5 czy celeron 3450 nadają się do pracy i internetu, dla innych nie. Dla mnie - nie.
    Pisanie o ekranie też jest wrażeniem subiektywnym - dla mnie reprodukcja barw nie ma znaczenia jeżeli ekran ma 100-150ppi. Ja widzę wtedy tylko piksele i nieostre czcionki. Ekran powyżej 200ppi jest godzien rozważenia, powyżej 250ppi - godzien polecenia.
    • avatar
      sebatec
      3
      Powiem szczerze że 3 lata temu kupiłem lenovo g50-45 80E3 model z AMD A6 i grafiką R4, 8gb ram, hdd 1T i windows 8.1 a tu taki mizerny kiano za te same pieniądze. Nie polecam.
      • avatar
        Tomek Stiller
        3
        Czyli mamy mizerny komputerek, którego poprawne użytkowanie jest w zasadzie wyznaczone koniecznością dokupienia dodatkowego SSD za 250pln. Chyba jednak warto by o tym napisać, bo z 1299 robi się 1550 zł a to już kwota, za którą można kupić coś normalnego a nie atrapę.

        Inna para kapci, skoro można tam wsadzić M.2 B-Key (SATA), to dlaczego producent podaje maksymalny rozmiar pamięci masowej jako 256MB? Ktoś wie? Ktoś sprawdził? :)
        • avatar
          mesjan
          2
          Czy nie lepiej byłoby zrobić botowalnego pendrajwa na stronie microsoftu z najświeższym systemem i zainstalować czystego windowsa? Myślę że byłoby szybciej niż owa problemowa aktualizacja.
          • avatar
            Tomek Stiller
            2
            Tak swoją drogą, szkoda, że nie podaliście pojemności baterii w centymetrach sześciennych - niosło by taką samą informację o pojemności energetycznej jaki miliamperogodziny ;)

            Następnym razem jednak warto podać pojemność w watogodzinach, albo chociaż przy tych miliamperogodzinach podać nominalne napięcie pracy. Laptopy to nie telefony, gdzie zazwyczaj jest jedno ogniwowy akumulator.
            • avatar
              jeomax.co.uk
              1
              "W teście Cinebench uzyskałem wynik 1.14 pkt. To bardzo mało - nawet wspomniany wcześniej Atom uzyskał nieco lepszy rezultat - 1.23 pkt. Nie jest to może bardzo istotna różnica, ale jednak jest. W praktyce jednak nie przywiązywałbym do niej zbyt wielkiej wagi."

              Moze czasem warto przejsc sie na spacer, a po powrocie przeczytac jeszcze raz, co sie napisalo :)

              Abstrahujac od tej roznicy, ktorej waga jednak JEST dosyc ciezka, to takie frędzle z klawiszami nazywa sie nie laptopami, tylko nettopami. Nawet nie ultrabook, jak to "popelnil" PCL. Predystynuje do nazwy uzyty procesor, a juz w zupelnosci ow wynik, do ktorego "przez ostatnie 8 lat miliony Polek i Polakow nie przywiazywaly zbyt wielkiej wagi".
              • avatar
                bezymienny
                -1
                Komentarze żenujące na poziomie "dwudziestoletni passat lepszy niż nowa dacia" ;( .
                • avatar
                  RTGDJS
                  -3
                  O Biedronka dała w łapę, żeby napisać o dostępnych u nich od dzisiaj/wczoraj sprzęcie? :D
                  • avatar
                    eltra
                    0
                    Ja mam podobne cudo tylko w formie hdmi stick i nie ma żadnych problemow z aktualizacjami też 32 GB wiec skąd są tu ? a też winda 10.
                    • avatar
                      Zef1r
                      0
                      Czegoś w tym tekście nie rozumiem. Skoro to coś przypominające laptopa ma fabrycznie dysk 128 GB, to po co w nim dysk mmc 32 GB?