Czy warto kupić laptop z wyświetlaczem OLED?
Laptopy

Czy warto kupić laptop z wyświetlaczem OLED?

przeczytasz w 4 min.

Laptop z wyświetlaczem OLED lub AMOLED brzmi kusząco. Jest to technologia, która sprawia, że kolory są bardzo żywe, nasycone, kontrast niemal nieskończony, czerń idealna, a efekty HDR wprost imponujące. Pytanie tylko w jakich laptopach warto mieć wyświetlacz OLED?

Czy warto kupić laptop z wyświetlaczem OLED/AMOLED?

Od początku istnienia komputerów producenci starają się, by informacje były prezentowane w sposób coraz bardziej czytelny. Na początku wystarczały migające lampki, ale od czasu pojawienia się systemów z interfejsami graficznymi priorytety się zmieniły. Wyższa rozdzielczość oznaczała lepszą szczegółowość, szersze kąty widzenia zwiększały komfort, a lepsze kolory i kontrast miały duży wpływ na wyświetlanie gier, filmów i wykonywanie zaawansowanych prac.

Jeszcze kilka lat temu kolorowe wyświetlacze OLED / AMOLED można było spotkać głównie w małych urządzeniach przenośnych. Koszt produkcji tych paneli jest większy od np. IPS LCD, a sama technologia dotychczas lepiej sprawdzała się przy tworzeniu wyświetlaczy o przekątnej kilku cali, niż np. kilkudziesięciu. Poza tym wyświetlacze OLED można wyginać, więc są idealne do tworzenia zakrzywionych, a nawet składanych urządzeń.

Huawei Mate X - składany smartfon z wyświetlaczem AMOLED

Teraz jednak sytuacja stała się trochę bardziej interesująca. Dysponując odpowiednią kwotą pieniędzy możemy iść do sklepu i kupić wielki telewizor OLED. Jeśli mieliście okazję oglądać filmy lub grać na konsoli na takim TV, to wiecie, że kontrast i kolory są wręcz imponujące. Głębia czerni jest nieosiągalna dla typowych paneli LCD (widać to doskonale w wieczorem, w ciemnym pomieszczeniu).

Laptop OLED
żródło: asus.com

A co z laptopami? No właśnie. Skoro obecnie nie ma problemu z tworzeniem smartfonów OLED 6 cali oraz telewizorów OLED 77 cali, to co stoi na przeszkodzie w zbudowaniu dobrego laptopa OLED z wyświetlaczem 13 lub 15 cali?

Do biura - nie warto

Problemów może być kilka, a pierwszym z nich jest cena. W najbliższej przyszłości raczej nie powinniśmy oczekiwać wyświetlaczy typu OLED w tanich, prostych laptopach do użytku biurowego. Będą jednak wciąż pojawiały się w laptopach konwertowalnych, z wyświetlaczami dotykowymi. W zastosowaniach biurowych lub do zwykłego przeglądania internetu OLED w laptopie nie jest potrzebny. Podczas pracy w Excelu, Wordzie itp. nie oferuje żadnych wyraźnych bonusów, a zauważalnie podwyższa cenę urządzenia. Słowem: jeśli w ciągu roku planujesz kupno np. laptopa do 2500 zł lub do 3000 zł, to z pewnością nie celuj w modele z wyświetlaczem OLED/AMOLED.

W podróży - warto

Jeśli jednak szukacie cienkiego, lekkiego laptopa do pracy i rozrywki w podróży, to dotykowy AMOLED nie jest głupim pomysłem. W odpowiednich warunkach (ciemny interfejs) można liczyć na zmniejszone zużycie energii oraz bardziej kontrastowy, atrakcyjniejszy obraz. Jednym z najlepszych przykładów jest Samsung Galaxy Book 12" - laptop i tablet w jednym.

laptop i tablet w jednym z wyświetlaczem AMOLED
źródło: samsung.com

Pamiętajmy, że w wyświetlaczach OLED nie wszystkie piksele pobierają energię jednocześnie, lecz tylko te, które są aktualnie aktywne (wyświetlają obraz). Miejsca w których obraz jest czarny nie pobierają energii wcale, a tam gdzie obraz jest ciemny (choć nie idealnie czarny) piksele zużywają tej energii bardzo niewiele.

Dodam, że pisząc "OLED" mam na myśli ogólną technologię, bo jak wiadomo wyświetlacze tego typu mogą różnić się detalami konstrukcji. Aktualnie największe zainteresowanie wyświetlaczami tego typu do laptopów wykazuje firma Samsung Display Co. Ltd.

Do filmów - warto

Jeśli chodzi o zastosowania multimedialne, a w szczególności oglądanie filmów, to OLED/AMOLED w laptopie jest dużym skokiem do przodu. Nie dość, że uzyskacie o wiele lepszą głębię czerni, a co za tym idzie kontrast, to w dodatku możecie liczyć na szersze pokrycie przestrzeni barw. Często powyżej 100% RGB w porównaniu do około 70-80% w zwykłym laptopie z panelem LCD, a do tego dochodzić może np. 100% DCI-P3, tak jak np. w laptopie ASUS ZenBook Pro Duo.

Ponadto obecnie coraz szersze zastosowanie ma technologia HDR, która robi wprost znakomity użytek z wyświetlaczy typu OLED. W połączeniu z idealnym kontrastem i nasyconymi kolorami HDR zapewnia wrażenia, o których laptop LCD może tylko pomarzyć. W dodatku nie potrzebne jest stosowanie technologii lokalnego wygaszania diod, bo OLED robi to w sposób naturalny - po prostu podświetla tylko te piksele, które trzeba, nie "naruszając" przy tym czerni.

Oglądając film HDR na wyświetlaczu OLED można uzyskać punktowo bardzo jasne miejsce (np. blask słońca), wokół którego będzie głęboka, kontrastowa czerń. Zasada jest podobna jak w telewizorach OLED. W praktyce wrażenie jest tak duże, że po pewnym czasie ciężko byłoby wrócić z powrotem do normalnego wyświetlacza LCD.

Do gier - raczej warto, ale...

Jasne, że w grach kolory, kontrast i rozdzielczość mają ogromne znaczenie, ale wielu graczy największy nacisk kładzie na płynność i brak smużenia. Idealnym przykładem jest laptop Razer Blade 15 Advanced, określany mianem najcieńszego laptopa do gier (ma zaledwie 17,8 mm grubości).

Ciekawe jest jednak to, że występuje w kilku wersjach: z wyświetlaczem LCD Full HD 144 Hz, LCD Full HD 240 Hz oraz 4K OLED. No właśnie - gdyby OLED był równie dobry pod względem czasu odświeżania i smużenia, to zapewne laptop byłby oferowany tylko w tej wersji. Niestety aż tak idealnie nie jest. Owszem ten panel OLED wciąż nadaje się do gier, ale najbardziej wymagający gracze, oczekujący maksymalnej płynności wciąż zapewne wybiorą Full HD 144 lub 240 Hz. Pod warunkiem oczywiście, że ten model w ogóle będzie dostępny w danym kraju. Jeśli zamiast uber-płynności wystarcza wam standardowa, a za to większy nacisk stawiacie na jakość obrazu, to faktycznie lepszy będzie OLED.

notebook OLED
razer.com

W przypadku OLED'ów otwarta pozostaje również kwestia tak zwanego wypalania. Aktualnie realny udział w rynku laptopów z OLED'ami jest marginalny, co w praktyce oznacza niewiele opinii ze strony użytkowników. Wciąż nie wiemy dokładnie jak tego typu wyświetlacze spisują się w dłuższym czasie (np. po roku czy dwóch).

Pamiętajmy jednak, że technologia OLED rozwija się szybko, szczególnie pod kątem jakości obrazu i trwałości, więc można oczekiwać, że niedługo będzie ona bardzo dopracowana, a jeśli nie to cóż... może sprawdzą się wyświetlacze przyszłości z technologią microLED, które mają dużą szansę zagrozić OLED'om, szczególnie w laptopach do gier.

ultrabook OLED

Większość laptopów do gier wciąż ma (i zapewne jeszcze przez najbliższe lata będzie miała) wyświetlacze LCD, bo wciąż są one dobre, a przy tym relatywnie tanie i sprawdzone. W najbliższym czasie producenci będą sprawdzać jaki jest popyt na OLED'y, co oznacza, że nawet najlepsze laptopy do gier w standardzie będą oferowane z panelami LCD, a OLED'a będzie można wybrać w opcjach i tylko za dopłatą. Jeśli popyt będzie duży, a opinie pozytywne, to liczba modeli zapewne się zwiększy.

laptop do gier OLED
asus.com

Podsumowując można śmiało stwierdzić, że wyświetlacz OLED / AMOLED w laptopie to krok w bardzo dobrym kierunku jeśli oczekujecie imponującego obrazu. HDR, dobre pokrycie kolorów przestrzeni DCI-P3, genialny kontrast, idealna czerń i bardzo nasycone, żywe kolory - to wszystko robi potężne wrażenie nie tylko na laptopie, ale też na smartfonie i telewizorze. Technologia OLED jest godna polecenia szczególnie w czasie oglądania filmów. W grach jakość też imponuje, ale płynność i smużenie mogą być lepsze w "starych" i sprawdzonych wyświetlaczach LCD. Panele OLED są też doskonałe do laptopów konwertowalnych / dotykowych, ale do prostych zadań biurowych raczej trzeba sobie je odpuścić, bo wyższy koszt nie przełoży się na realne bonusy.

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Lexus404
    2
    fajny artykul wszystko jasne i prosto opisane
    • avatar
      william_dr
      1
      Matryce OLED mają standardowe odświeżanie, czyli ile Hz?
      • avatar
        Tomasz Słowik
        1
        Mam wypalone cyfry z aplikacji S Health w Samsungu S8, miałem też powidok tapety na telewizorze OLED, gdy wyświetlał pulpit przez kilkanaście minut (ale to panel starszej generacji, a sam obraz wrócił do normy po pewnym czasie). Do tego w necie jest trochę filmików, gdzie ludzie mają wypalenia na nowych TV. Oczywiście, jak dbasz, to problemu raczej nie będzie. Ale też czy kupując sprzęt za takie pieniądze chcesz się wiecznie martwić o wyświetlacz? Ja tak, bo uwielbiam te panele, ale nie są bez wad.

        Z drugiej strony, w Galaxy Note 4 nigdy nie miałem wypaleń, a ekran był dosłownie katowany, bo testowano na nim gry.
        • avatar
          Kirolen
          0
          Oczywiście, że nie warto. Już widzę ten powidok paska Windows :D
          • avatar
            Kirolen
            0
            Oczywiście, że nie warto. Już widzę ten powidok paska Windows :D
            • avatar
              jeomax.co.uk
              0
              Stluczecie matryce, zaniesiecie do serwisu na wymiane i wam wymienia na zwyklego LCDka i to jeszcze TNke, bo Chince podrabiaja wszystko teraz na potege. A za oryginal trzeba bedzie sporo zaplacic, nie mowiac o tym, ze najpierw trzeba go bedzie znalezc (w zasadzie tylko u autoryzowanego dealera danej firmy).
              • avatar
                Kokolina
                0
                Plus za artykuł. A jak komuś mało, niech idzie do media expert popytać
                • avatar
                  Kokolina
                  0
                  Plus za artykuł. A jak komuś mało, niech idzie do media expert popytać