Smartfony

Wykonanie i ergonomia

przeczytasz w 3 min.

Moim zdaniem LG G3 nie wyróżnia się z tłumu pod względem stylistycznym. Uważam, że nie jest ładniejszy choćby od HTC One M8 czy Xperii Z2. Warto jednak wyróżnić dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest bardzo cienka ramka otaczająca wyświetlacz. Dzięki niej smartfon z przodu prezentuje się nowocześnie i atrakcyjnie.

Wąska ramka (albo wręcz jej brak) była czymś na co czekałem od lat. Cieszy mnie koniec ery smartfonów z wielką obudową i małym ekranem. Tutaj wyświetlacz zajmuje ponad 3/4 całej powierzchni przodu (a dokładnie 76,4%).

Praktycznie cały przód przykryty jest szkłem Gorilla Glass 3. Czy jest wytrzymałe? Jeśli chodzi o typowe zadrapania od klucza i monet, to tak. Nie jest jednak niezniszczalne. Nieprzyjemną krechę można zrobić nawet ziarnkiem piasku jeśli przesuniemy smartfona po blacie biurka. Pod szkłem oprócz ekranu o przekątnej 5,5 cala znajdziemy kamerkę przednią, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia zewnętrznego i diodę LED. Przycisków pojemnościowych nie ma (ich odpowiedniki umieszczone są na pasku w interfejsie).

Kąty widzenia są dobre, a podświetlenie LED'owe bardzo jasne (ok. 575 cd/m2). Gęstość ułożenia pikseli to ok. 534 ppi, więc obraz jest naprawdę imponująco szczegółowy. Pojedynczych pikseli właściwie nie da się rozróżnić na jednorodnym obrazie.

Na żadnej krawędzi bocznej nie znajdziemy jakiegokolwiek przycisku – zostały one przeniesione na tył obudowy.

Dół mieści w sobie port micro USB 2.0 (transfer plików i ładowanie baterii) oraz mały otwór mikrofonu i wyjście słuchawkowe.

Na górnej krawędzi widoczny jest drugi mikrofon oraz niewielki nadajnik podczerwieni, który pełni funkcję uniwersalnego pilota TV.

Tył obudowy jest dość interesujący. Od chwili pierwszego, premierowego pokazu LG zapowiadało „metaliczną” obudowę. Nie było jednak jasne czy rzeczywiście chodzi o metal, czy raczej o metaliczny efekt na plastiku. Jak się okazało LG wybrało to drugie rozwiązanie.

Obudowa jest przez to lżejsza, a tylny panel można bez problemu zdejmować i w razie potrzeby wymieniać (czego nie da się napisać o HTC One M8 i Sony Xperia Z2). Plastikowa klapka ma teksturę upodabniającą ją do szczotkowanego aluminium. Jest półmatowa i dość odporna na mniejsze zadrapania, ale zdecydowanie gorsza pod tym względem niż ta ze smartfona LG G Flex (http://www.benchmark.pl/produkt/lg-g-flex). Wewnętrzna strona klapki wyposażona jest w obwód ładujący baterię (energia przekazywana indukcyjnie z ładowarki bezprzewodowej).

W części górnej widoczny jest laserowy dalmierz, obiektyw aparatu głównego oraz podwójna, dwubarwna dioda doświetlająca. Pod obiektywem producent umieścił trzy przyciski sprzętowe – okrągły to POWER (włączanie i blokada ekranu), nad i pod nim są klawisze VOL+ i VOL- (regulacja głośności, spust migawki). W części dolnej widoczna jest szczelina głośnika. Gra on całkiem głośno i czysto (moc to wg producenta 1 W).

Dlaczego tył nie ma powłoki regenerującej się samoczynnie, tak jak LG G Flex (http://www.benchmark.pl/produkt/lg-g-flex)? Ponoć dlatego, że dział odpowiedzialny za stylistykę smartfona nie chciał by tył był błyszczący. Hmm... Ja jednak wolałbym mieć błyszczący, ale odporny na zarysowania. Doskonale pamiętam, że G Flex wypadł pod tym względem bardzo pozytywnie.

Po zdjęciu panelu tylnego otrzymujemy dostęp do slotu kart pamięci micro SD, slotu kart micro SIM oraz dużej baterii o pojemności 3000 mAh.

LG G3 do testu otrzymałem wraz z trzema akcesoriami – etui ochronnym z okienkiem, ładowarką bezprzewodową oraz zestawem słuchawkowym Bluetooth.

Samo etui dobrze zabezpiecza smartfona, ale najbardziej praktyczne okazało się okienko, w którym prezentowany jest okrągły zegar (tuż po zamknięciu klapki). Po jego przesunięciu zamiast tarczy chronometru prezentowanych jest kilka skrótów do ustawień, aparatu i odtwarzacza muzyki.

Zestaw słuchawkowy LG HBS-730 moim zdaniem nie stanowi ozdoby. Jest nieco za duży, choć bardzo funkcjonalny i niezbyt ciężki. Dzięki zastosowaniu kodeka aptX można liczyć na dobrą jakość dźwięku. Wszystko jednak zależy od doboru gumek uszczelniających.

W moim przypadku najmniejsze z nich spisywały się fatalnie – nie uszczelniały kanału słuchowego, przez co dźwięk brzmiał słabo. Po przesiadce na średnie „uszczelki” sytuacja poprawiła się bardzo wyraźnie. Bas był całkiem niezły, a ogólna jakość w pełni akceptowalna. Czy kupiłbym ten zestaw? Z całą pewnością nie. Na co dzień wystarczają mi słuchawki przewodowe (niektóre z nich brzmią o wiele lepiej od tych z Bluetoothem).

W czasie testu bardzo przypadła mi do gustu bezprzewodowa ładowarka LG WCD-100. Tak naprawdę trudno było mi się z nią rozstać. Jest praktyczna i komfortowa w użyciu. Po prostu stawiamy na niej smartfona i tyle... ładuje się! Nie trzeba go w nic wpinać, podłączać itp.