Meizu EP52 – najwygodniejsze słuchawki sportowe jakie znam
Słuchawki BT

Meizu EP52 – najwygodniejsze słuchawki sportowe jakie znam

przeczytasz w 5 min.

Meizu EP52 to najnowsza generacja bezprzewodowych słuchawek dla aktywnych użytkowników od chińskiego producenta. Poprawiono tutaj praktycznie wszystko – jakość dźwięku, wygląd, ale przede wszystkim ergonomię i wygodę użytkowania. Także ich cena jest bardzo atrakcyjna.

Jeszcze do niedawna uważałem, że bezprzewodowe słuchawki nie są mi za bardzo potrzebne. Na co dzień korzystam z naprawdę niezłych, choć przewodowych Xiaomi Hybrid Dual Drivers, które są bardzo wygodne, a jakość dźwięku jaką oferują może zaskoczyć niejednego miłośnika bogatych brzmień. Zimą jednak korzystanie z nich jest już mniej komfortowe – czapka, szalik, gruba kurtka, sprawiają, że nie raz wpadłem w sidła przewodów, z których wyplątanie się do najprostszych nie należy. Szczególnie w zatłoczonej komunikacji miejskiej.

To wszystko skłoniło mnie do wypróbowania czegoś nowego. A że jeszcze zacząłem biegać, to wybór mógł być tylko jeden. Sportowe słuchawki Bluetooth. Nie chcąc od razu inwestować w „markowe” modele po kilkaset złotych, udałem się na poszukiwania do niezawodnych Chin, do sklepu GearBest.

Chińska cena, niemiecka jakość

Mój wybór padł na słuchawki firmy Meizu, a konkretnie model EP52. To ich najnowsza generacja, po całkiem udanej EP51, która zebrała w sieci pozytywne opinie recenzentów i użytkowników. Chociaż nie miałem okazji osobiście sprawdzić, czy faktycznie są one tak dobre, to i tak mam wrażenie, że EP52 wypadają od nich jeszcze lepiej.

Skąd ta pewność? Konstrukcja EP51 jest zbliżona do testowanych niedawno na benchmarku Audictus Endorphine z pilotem umieszczonym na przewodzie. Sprawia to, że słuchawki wprawdzie dobrze trzymają się na swoim miejscu i nie wypadają z uszu, ale tylko przy stosunkowo wolnym tempie biegu. Jeśli przyspieszymy to pilot dość mocno zaczyna się poruszać i uderzać o szyję, co rozprasza, obniża komfort, a przede wszystkim powoduje, że co jakiś czas trzeba korygować i poprawiać pozycję słuchawek, które stopniowo wysuwają się z uszu.

Meizu EP52 słuchawki na szyi

Meizu EP52 zostały zaprojektowane odmiennie. Pałąk jest o wiele grubszy i wykonany z solidnego, elastycznego i przyjemnego w dotyku silikonu. Najważniejsza jest jednak symetria. Pilot jest bowiem integralną częścią pałąka, przez co waga jest rozmieszczona równomiernie po obu stronach. Poza tym pilot nie lata sobie swobodnie w trakcie biegu, co stanowi naprawdę ogromną różnicę. Bardzo szybko zapomina się w ogóle o ich istnieniu, przez co można skupić się na treningu. Nie ma nic bardziej irytującego niż konieczność ciągłego poprawiania wypadających słuchawek. Tutaj z pewnością nie będzie to miało miejsca.

Kolejną rzeczą, która bardzo mi się spodobała, to wbudowany w słuchawki magnes. Dzięki niemu przewód nie plącze się, a wiszące na szyi słuchawki trzymają się w jednym miejscu.

Meizu EP52 słuchawki połączone magnesem wiszące

Magnes ma też dodatkową funkcję. Jeśli słuchamy muzyki i zetkniemy razem słuchawki, odtwarzanie zostanie wstrzymane. Podobnie jeśli rozmawiamy przez telefon – złożenie słuchawek skutkuje jej zakończeniem. Wygodne.

I jeszcze jedno. Słuchawki są płaskie, więc śmiało można nosić je pod czapką. Duża zaleta, szczególnie o tej porze roku.

Wspomniany wcześniej pilot jest sporych rozmiarów, a przyciski są dobrze wyczuwalne, więc nie ma problemu z ich obsługą. Przytrzymanie środkowego przycisku uruchamia słuchawki oraz służy do ich parowania. Krótkie naciśnięcie zatrzymuje odtwarzanie piosenki, a także umożliwia odebranie telefonu. Z kolei dwa krótkie naciśnięcia uruchamiają Asystenta Google.

Meizu EP52 pilot

Mamy także przyciski regulacji głośności (które przytrzymane dłużej przełączają na kolejny / poprzedni utwór).

Wbudowany akumulator o pojemności 130 mAh zapewnia ok. 7 godzin słuchania muzyki, co jest dobrym wynikiem. Czas ładowania wynosi 100-120 minut.

Posłuchaj, to do Ciebie

No dobrze, wiemy już wszystko o tym, jak słuchawki wyglądają, jakie mają funkcje, ale co z jakością dźwięku? Jestem zwolennikiem zasady, że na początek powinno się podawać gorsze wiadomości. Tak więc zrobię. Meizu EP52 mają wbudowany mikrofon, więc można przez nie rozmawiać. Niestety jakość tych rozmów pozostawia do życzenia. Głos rozmówcy jest przytłumiony i mało wyraźny. Nas na szczęście słychać bez zarzutu. To tyle, jeśli chodzi o wady. Teraz będzie już tylko dobrze.

Meizu EP52 spotify

Na co dzień korzystam ze Spotify i to ten serwis posłużył mi za źródło testowej muzyki.

Jakość dźwięku naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zarówno rockowe brzmienia jak i szybka, rytmiczna muzyka (czyli taka, która najczęściej towarzyszy mi podczas biegu) są dobrze odtworzone. Co dla mnie szczególnie ważne, EP52 dostarczają całkiem przyjemnego basu. Nie jest on przesadzony (posiadacze Golfów „trójek” mogą być zawiedzeni) ale dobrze wyważony.

Jet - Are You Gonna Be My Girl

Od pierwszych nut utworu, głowa zaczyna rytmicznie się poruszać. Wyraźnie słychać zarówno linię basu, jak i znajdujący się na przeciwnym biegunie tamburyn. Wokal też ładnie wchodzi, udanie odwzorowane jest jego, zamierzone przez zespół, „przybrudzenie”.

Archive – Distorted Angels

Na drugim biegunie będzie ten dość spokojnie rozpoczynający się utwór, w którym nacisk położony jest na wokal i pojedyncze instrumenty w tle. Nie miałem tutaj szczególnych uwag, no może poza najwyższymi dźwiękami, w których słuchawki zdają się nie czuć tak dobrze.

Calvin Harris – Slow Acid

Tutaj niskie tony atakują nas od razu i nie opuszczają nawet przez chwilę. Słuchawki mają co robić w tym kawałku, bowiem pojawiają się i średnie i wysokie tony. Dynamika nie stanowi na szczęście dla nich problemu i z zadania wychodzą z tarczą.

Robin Thicke – Blurred Lines

Wprawdzie ten utwór lepiej nie tylko słuchać ale i oglądać, ale czego nie robi się dla czytelników! Wokal Robina ociera się o falsety, co czasem sprawia nieco trudności słuchawkom. Potwierdza się, że lepiej radzą sobie w niższych partiach. Słuchawki oczywiście.

Jidenna – Long Live the Chief

No tutaj falsetów zdecydowanie nie uświadczymy. Jest tłusty beat, który świetnie punktuje i podkreśla wyrzucane kolejne słowa i zwrotki. Jednak da się zauważyć, a właściwie usłyszeć, że nie każdy wers jest czysty. Tak przy okazji, piosenka ta została wykorzystana w serialu Luke Cage i ten dwuminutowy fragment był jednym z najciekawszych momentów całej pierwszej serii :)

Nas & Lauryn Hill – If I Ruled the World

Jeszcze jeden czarny kawałek dla sprawdzenia, czy to nie przypadek. Padło na klasyk (ma już ponad 20 lat!) z początków kariery Lauryn Hill. I muszę powiedzieć, że jest lepiej. Zarówno głos NASa jak i Lauryn są wyraźniejsze i czystsze. Bas jak zawsze na niezłym poziomie.

A na koniec - unboxing

Na koniec jeszcze jedno słowo o opakowaniu. Wprawdzie od tego powinienem zacząć recenzję, czyli od sprawdzenia i pokazania, co kryje się w pudełku, ale ważniejsze wydało mi się opisanie moich wrażeń na ich temat.

Meizu EP52 opakowanie

Wiem, że spora część osób (w tym ja sam) zwraca uwagę na estetykę gadżetu, a na tę wpływ ma także sposób w jaki jest on zapakowany. Tutaj Meizu stanęło na wysokości zadania, a EP52 śmiało mogłyby być sprzedawane pod marką Beats, czy inne Apple.

Meizu EP52 otwarte opakowanie

Czerwone opakowanie przypomina zresztą słuchawki sygnowane przez Dr. Dre. Po jego otwarciu naszym oczom ukazują się bardzo estetycznie i pieczołowicie rozmieszczone elementy – same słuchawki, kabel microUSB do ładowania słuchawek, etui oraz ukryte w kartoniku nakładki w różnych rozmiarach.

Meizu EP52 końcówki i nakładki

Dołączona instrukcja jest w języku chińskim, więc nie na wiele się niestety nam przyda, ale umówmy się, obsługa tego gadżetu nie jest przesadnie skomplikowana, więc tak naprawdę da się bez niej żyć.

Podsumowanie

Jeśli szukasz bezprzewodowych słuchawek to Meizu EP52 mogę z czystym sumieniem polecić. Oferują one naprawdę wysoką jakość dźwięku (z małymi niedociągnięciami w średnich i wyższych partiach), a przede wszystkim są bardzo wygodne. Lekkie, dobrze trzymają się na miejscu, nie wypadają z uszu nawet w trakcie intensywnego treningu. W zasadzie jedyne zastrzeżenie jakie mam, dotyczy jakości rozmów, która jest co najwyższej średnia. Poza tym wszystko jest tip top. Do tego stopnia, że stały się moim podstawowymi słuchawkami i noszę je nie tylko do klubu fitness, ale też na co dzień, do pracy.

Kolejną ich zaletą jest wodoodporność na poziomie IPX5, co oznacza, że deszcz, śnieg i pot im nie straszne. Wytrzymają więc każdy, nawet najbardziej intensywny trening jak również zimową-wiosenną zawieruchę.

Meizu EP52

Mam nadzieję, że zachęciłem Cię do ich zakupu, a jeśli tak to musisz wiedzieć, że aktualnie są one dostępnie jedynie w Chinach. To zaś oznacza dwie rzeczy – jest tanio, ale trzeba swoje odczekać zanim przesyłka dotrze na miejsce. Zapewniam jednak, że cierpliwość się opłaci. W tej cenie nie dostaniesz nic lepszego. A tak naprawdę Meizu EP52 mogłyby kosztować znacznie więcej, a i tak byłyby tego warte. Polecam.

Cena w trakcie trwania testów wahała się między 35-40 dolarów (120-140 zł).

Meizu EP52

  • doskonała relacja ceny do możliwości
  • świetna jakość wykonania i stylistyka
  • lekkie i bardzo wygodne
  • nie wypadają z uszu nawet przy intensywnym treningu
  • wodoodporność IPX5 (deszcz i pot)
  • ogólnie wysoka jakość dźwięku
  • bardzo przyjemna linia basu
     
  • jakość rozmów pozostawia do życzenia
  • braki w szczegółowości średnich i wyższych tonów

Dobry Produkt

90%

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Adrian Waleczny
    7
    Dawno nie biegałem, ale nie wyobrażam sobie biegania bez muzyki.
    • avatar
      Konto usunięte
      2
      Nie ma niczego takiego jak "niemiecka jakość".
      • avatar
        st4lk3r
        1
        Za 179 zł. kupiłem rewelacyjne Huawei/Honor AM61 Sport. Estetycznie wykonane, duże przetworniki, mocny bass i 11h pracy na aku :)
        • avatar
          slo1q
          -1
          Testowanie słuchawek przy użyciu Spotify? Gratuluję.
          Oficjalnie mamy najgorszy test słuchawek w historii.
          • avatar
            Konto usunięte
            -4
            Chiński chłam ...
            • avatar
              genmaxiu
              0
              Nie ma wogole opcji bieganie/silownia bez muzyki. Jak nie ma sluchawek to wracam sie po nie, inaczej zero treningu.
              Mam tez chinczyki, nie pamietam juz jakie, bez palaka. Robia robote a kosztowaly jakies £20.
              • avatar
                wiktorn86
                0
                Bezprzewodowe słuchawki z kablem. Bez pałąka za to z zawieszką na szyję. Nie dziwota że to jest dostępne tylko w Chinach. W Europie za 150 można dostać całkiem dobre mini AKG Y40.