Gry

Akcja: Sniper: Ghost Warrior

przeczytasz w 1 min.

Stwierdzenie, że City Interactive wprowadziło porządną grę byłoby dla tej firmy nieco krzywdzące, ponieważ firma od lat robi całkiem niezłe przygodówki. Niemniej na polu strzelanek zdecydowanie brakowało jej tej płynności, polskie studio od kilku lat próbowało, a Sniper: Ghost Warrior niewątpliwie jest dowodem, że czasem warto walczyć. Jest... w porządku. Zwłaszcza że silnik graficzny pożyczono od Techlandu - ten sam, którego użyto w ostatnim Call of Juarez!

Junta wojskowa przejmuje władzę w jednej z tzw. "republik bananowych". Władze państw zachodu są zaniepokojone faktem upadku stabilności i przede wszystkim demokracji w fikcyjnym państwie Isla Trueno, dlatego wysyłają tam oddział dobrze wyszkolonych komandosów, którzy poprowadzą ruch rebeliancki do przywrócenia w kraju porządku i praworządności.

Choć nie zabrakło elementów typowych dla wszystkich FPS-ów, oczywiście kluczowym aspektem tej produkcji jest zawód snajpera. Autorzy starali się w możliwie najdokładniejszym stopniu odwzorować pracę człowieka zabijającego innych przeważnie z dużej odległości, a zawsze - ze stalowymi nerwami. W trakcie zabawy będziemy musieli zwracać więc uwagę na takie detale jak ułożenie terenu czy nawet kierunek wiatru.

Choć gra jest stosunkowo krótka, została bardzo ciepło przyjęta przez rodzimych graczy. Niektórzy odważnie deklarują - "miejscami lepsza niż Crysis". Ciężko powiedzieć ile w tym prawdy, ale za kwotę 79 zł (PC) czy - zwłaszcza - 120 zł (Xbox 360) można spróbować. Premiera - czerwiec 2010.