Systemy operacyjne - najciekawsze wydarzenia 2015 roku
Komputery

Systemy operacyjne - najciekawsze wydarzenia 2015 roku

przeczytasz w 4 min.

Temat systemów operacyjnych był za sprawą premiery Windows 10 rozgrzany do czerwoności. Czy w minionym roku wydarzyło się coś jeszcze?

Mające większe znaczenie na rynku systemy operacyjne policzyć można bez jakiegokolwiek problemu na palcach jednej dłoni. W ciągu roku nie można zatem mówić tutaj o dużej liczbie premier. Cóż jednak z tego, skoro ich ranga przebijać potrafi zdecydowaną większość wszystkich innych wydarzeń. Minione 12 miesięcy stanowiło tego doskonały przykład, o czym w niniejszym artykule możecie sobie przypomnieć.

Windows 10 tematem wciąż bardzo gorącym

Jakiekolwiek uzasadnianie obecności Windows 10 w tego typu zestawieniu jest absolutnie zbędne. O jego premierze mówiło się mnóstwo i, chociaż niektórym może się to nie podobać, było to jedno z bezsprzecznie najważniejszych wydarzeń tego roku w całej naszej branży. Czy oczekiwania zostały spełnione? To już temat na dłuższą dyskusję, która zapewne nie obyłaby się bez kilku gorętszych wymian zdań.

Producent założył sobie, że w ciągu trzech lat od premiery Windows 10 zdobędzie ponad miliard użytkowników. Plany te wciąż pozostają aktualne, chociaż tempo aktywacji systemu zaczyna systematycznie spadać. Kto wie jak sprawa wyglądałaby, gdyby nie darmowa aktualizacja, z której wciąż korzystać mogą posiadacze Windows 7 i Windows 8.1.

Windows 10 laptop

Producent doskonale zdawał sobie zresztą sprawę, że najtrudniej przekonać będzie do przesiadki osoby pracujące obecnie na udanym Windows 7. W związku z tym „dziesiątka” reklamowana jest jako połączenie najlepszych funkcji Windows 7 i Windows 8.1 wzbogacone o kilka nowych rozwiązań.

Najczęściej przewija się temat powracającego menu Start, wirtualnych pulpitów, przemodelowanego sklepu Windows - ujednoliconego na wszystkich urządzeniach, cyfrowego asystenta Cortana, Windows Hello, mającego znacznie poprawić nastroje graczy DirectX 12 czy przeglądarki Microsoft Edge.

Windows 10 przeglądarka

Nie można zapominać też o tym, iż Windows 10 to platforma w pełni multiplatformowa, łącząca niejako komputery stacjonarne z urządzeniami mobilnymi. System trafił również na laptopy i tablety, a także (pod szyldem Windows 10 Mobile) na smartfony. Te ostatnie, dzięki funkcji Continuum, mogą po podłączeniu stacji dokującej, myszki, klawiatury i monitora zmienić się w komputer. Warto mieć dodatkowo na względzie HoloLens, czyli gogle rzeczywistości rozszerzonej, które dzięki integracji z Windows 10 zostawiać mają inne tego typu rozwiązania daleko w tyle.

W czym zatem problem? Chociażby w tym, że gier potrafiących wykorzystać dobrodziejstwa DirectX 12 nie widać, a Microsoft Edge wciąż nie oferuje wszystkich funkcji. Tym samym nie można cieszyć się dwoma bardzo dużymi w teorii atutami nowej platformy. Dodając do tego mało podobające się użytkownikom, owiane nutką tajemnicy, aktualizacje systemu oraz sporo pomniejszych „mankamentów wieku dziecięcego”, z jakimi borykają się zazwyczaj nowe produkty kwestia ta zdaje się wyjaśniać.

Jakie będą dalsze losy Windows 10? Odpowiedź poznamy w kolejnych miesiącach. Sporo zależy od tego czy oraz w jakim tempie producent wprowadzi brakujące opcje i poprawi to, co nie podoba się użytkownikom.

Windows 10

Mac OS X 10.11 El Capitan zyskujący przy bliższym poznaniu

Rzucając okiem na El Capitan jedynie przez krótką chwilę odnieść można wrażenie, że względem poprzedniej wersji zmieniło się bardzo niewiele. Czy stwierdzenie to jest prawdą? Okazuje się, że i tak, i nie.

Pod względem samej stylistyki systemu nie zdecydowano się na jakąkolwiek rewolucję. Właściwie trudno tutaj wskazać na kwestie warte większej uwagi, może poza tym, iż zdecydowano się na nową czcionkę - San Francisco. Początkowo niektórzy mogą mieć drobne obiekcje z przestawieniem się na nią, ale w ogólnym rozrachunku cel producenta został chyba osiągnięty - jest nieco bardziej czytelnie.

MacOSX 10.11 El Capitan

Spędzając z El Capitan nieco więcej czasu dostrzec można jednak nie tylko zalety nowej czcionki, ale także elementy zdecydowanie bardziej istotne. Producent od samego początku zapewniał, iż znacząco podniesie wydajność swojej platformy.

W zależności od wykonywanych czynności chwalił się innymi wskaźnikami, przykładowo 40% szybszym uruchamianiem programów czy 50 szybszym przełączaniem się między tymi już otwartymi.Trudno sprawdzać każdą z zapowiedzi ze stoperem w dłoni, ale uczciwie oddać należy Apple, że do optymalizacji rzeczywiście się przyłożyło. Szybkość działania systemu jest dużo lepsza, co najbardziej poczuć można na starszych, nieco słabszych urządzeniach.

Co z nowymi funkcjami? Pojawiły się w dość ograniczonej być może liczbie, ale sympatyków zjednują sobie bardzo szybko. Z pewnością zaakcentować trzeba przede wszystkim Split View, czyli możliwość pracy z dwiema aplikacjami jednocześnie - na podzielonym ekranie. Sporych udoskonaleń doczekały się też aplikacje Notatki, Zdjęcia, Mail oraz przeglądarka Safari.

Mac OS X 10.11 El Capitan oceniać należy pozytywnie. Osoby korzystające wcześniej ze starszej wersji systemu są w większości zadowolone z pomysłów Apple. Wydaje się również, że dzięki nim producent powinien być w stanie zjednać sobie kolejnych sympatyków.

MacOSX 10.11 El Capitan podzielony ekran

Ubuntu 15.10 Wily Werewolf nieco rozczarowujący

Linux od lat legitymuje się wiernym, ale jednocześnie dość skromnym gronem odbiorców. W kontekście tej platformy chwilę poświęcić wypada bez dwóch zdań Ubuntu, a więc jej najpopularniejszej dystrybucji. W kwietniu doczekała się ona wydania 15.04 Vivid Vervet, niemniej zdecydowanie więcej emocji wzbudziła październikowa premiera Ubuntu 15.10 Wily Werewolf. Niestety potwierdziła ona częściowo obawy, które zaczynają pojawiać się w kontekście produktu Canonical coraz częściej.

Nie brakuje głosów sugerujących, iż rozwój Ubuntu nieco ostatnio zwolnił. Jedni zapytają, po co zmieniać drastycznie coś, co jest dobre? Inni jednak nie boją się osądów, że jest to kres jakichkolwiek szans na to aby gonić konkurencje.

Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku. Wily Werewolf, mimo naprawdę ciekawie brzmiącej nazwy kodowej, jest raczej delikatnym powiewem świeżości niż głęboką rewolucją. Z pewnością nadmienić wypada o nowej wersji jądra (4.2) ze zaktualizowanymi sterownikami. Dzięki temu Ubuntu 15.10 współpracować może z mocniejszymi podzespołami (pojawiło się wsparcie dla najnowszych układów graficznych Radeon), nie bez znaczenia jest też Unity w wersji 7.3.3 (chociaż wciąż wyczekiwany jest Unity 8).

Jeśli chodzi natomiast o elementy widoczne gołym okiem, zmienił się przede wszystkim sposób przewijania treści w okienkach. Użytkownicy otrzymali też nowsze wersje kilku aplikacji - Firefox 41, Chromium 45 czy LibreOffice 5.0.2. Dla graczy postarano się o wsparcie dla Steam Controller.

Ubuntu 15.10 (Wily Werewolf)

Mieliście już okazję korzystać z którejś z nowych platform? Jeśli tak, dajcie znać, jakie macie co do niej odczucia. Być może jednak jesteście zadowoleni z obecnej platformy i nie planujecie przesiadki na nową? Tutaj z pewnością głos zabrać zechce przynajmniej kilku użytkowników Windows 7...

Źródło: foto - Apple, Microsoft, gudanglinux.wordpress

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    sadys
    5
    chcialem przejsc na win10 ale brak podstawowej kontroli nad OSem i licenacja w ktorej oddaje swojego PCeta razem z zartoscia w rece MSa skutecznie mnie do tego zniechecily...
    Win7 z recznym trybem aktualizacji i pakietem antyspy spelnia idealnie swoja role. Do 2020 mam spokoj. A do tego czasu Valve powinno wydac dopieszczonego SteamOSa :)
    • avatar
      Konto usunięte
      1
      Myślę że w ubuntu 15.10 sterowniki to nie taka drobnostka, przez parę lat w steamie dota 2 w 1280x720 na minimum. I teraz pierwszy raz dopiero na tej wersji poszło full hd i to płynnie. Na upartego da radę się przesiąść na tego ubunciaka tyle że na windowsie kilka uzależniających gierek. Ale cieszy że w razie czego jest "działająca" alternatywa.
      • avatar
        Konto usunięte
        -1
        Steam opublikował wyniki popularności DirectX 12 na koniec 2016r (średnia z grudnia).

        http://store.steampowered.com/hwsurvey?platform=pc

        Grudzień 2015:
        1. Windows 7 64bit: 35.98% (-1.42%)
        2. Windows 10 64bit: 33.10% (+2.86%)
        3. Windows 8.1 64bit: 16.00% (1.32%)

        Czyli od trzech miesięcy trzyma się identyczny poziom migracji w okolicy 2.5.-2.8%. Można więc zrobić w miarę dokładną prognozę na kolejne 3 miesiące:

        Styczeń 2016 (prognoza):
        1. Windows 10 64bit: 35.96% (prognoza: +2.86%)
        2. Windows 7 64bit: 34.56% (prognoza: -1.42%)
        3. Windows 8.1 64bit: 14.68% (prognoza: 1.32%)

        Luty 2016 (prognoza):
        1. Windows 10 64bit: 38.82% (prognoza: +2.86%)
        2. Windows 7 64bit: 33.14% (prognoza: -1.42%)
        3. Windows 8.1 64bit: 13.36% (prognoza: 1.32%)

        Marzec 2016 (prognoza):
        1. Windows 10 64bit: 41.68% (prognoza: +2.86%)
        2. Windows 7 64bit: 31.72% (prognoza: -1.42%)
        3. Windows 8.1 64bit: 12.04% (prognoza: 1.32%)

        Oczywiście na prognozę tą może wpłynąć kilka elementów takich jak premiera Rise of Tomb Raider który działać będzie tylko na Windows 10 oraz automatyczna aktualizacja przez Windows Update zapowiedziana na początek tego roku.
        • avatar
          Klops
          0
          Mac OS X 10.11 oddać RAID-a !