Smartfony

Wykonanie i ergonomia

przeczytasz w 2 min.

Testowany egzemplarz miał obudowę w jadowicie ostrym kolorze zielonym. Kształt tylnego panelu był obły, przez co faktycznie można porównać go do „słynnej” mydelniczki. Tworzywo sztuczne ma twardą, matową powierzchnię. Jej odporność na zarysowania jest moim zdaniem niższa niż w Lumii 520. Telefon jest dość poręczny, ale nie da się nie zauważyć tego, że obudowa jest grubsza.

Tylny panel zachodzi również na boki smartfona. Można go zdjąć i wymienić na inny. Tym sposobem zielony telefon przerobimy na pomarańczowy, biały lub ciemno szary. Również kolor tapety i kafelków ustawić możemy pod kolor obudowy. Opcja ta będzie zapewne popularniejsza pośród kobiet niż mężczyzn.

W części górnej widoczny jest obiektyw aparatu (5 Mpx), a na dole otwór głośnika.

Przód przykryty jest szkłem o podwyższonej odporności na zarysowania. Ramka wokół wyświetlacza jest czarna i dość szeroka (szczególnie u góry i na dole).. Niestety nie wbudowano w nią żadnych czujników (oświetlenia, zbliżeniowego). Brakuje też przedniego aparatu. Wszystko po to by Lumia 530 kosztowała jeszcze mniej. Na razie jednak jest ona droższa od Lumii 520, która te czujniki ma.

Przyciski pojemnościowe wyświetlają się bezpośrednio w interfejsie systemu Windows Phone 8.1. Szkoda – lepiej było je pozostawić w ramce pod ekranem tak jak w Lumii 520.

Czy mamy tutaj do czynienia z wyświetlaczem IPS? Niestety nie. Jest to zwykła „TN-ka”, która nie ma szans oferować podobnej jakości obrazu. Kąty widzenia są zauważalnie gorsze niż w Lumii 520. Szczegółowość obrazu jest podobna w obu smartfonach. Jasność określić można jako wystarczającą w  warunkach domowych, ale zdecydowanie zbyt niską do użytku pod gołym niebem w pogodny dzień. Jakość kolorów również spadała.

Lewa krawędź jest gładka i całkowicie pozbawiona wszelkich elementów funkcyjnych.

Na prawym boku umieszczono długi klawisz +/- do regulacji głośności i drugi, nieco krótszy do blokowania ekranu oraz włączania smartfona.

Na dole widoczny jest port micro USB do ładowania baterii i transferu plików. Mikrofon znajduje się na granicy między szkłem, a plastikową obudową.

Góra mieści w sobie wyłącznie 3,5-milimetrowe wyjście słuchawkowe.

Wewnątrz znajdziemy podłużną baterię o pojemności 1430 mAh, slot dla karty micro SIM oraz slot dla karty pamięci microSD.

W opakowaniu z Nokią Lumią 630 znajdziemy wyłącznie ładowarkę (z nieodłączanym przewodem) oraz krótką instrukcję. Brakuje przewodu micro USB oraz zestawu słuchawkowego.


Bezprzewodowy głośnik przenośny Nokia MD-12

Wraz z Nokią Lumią 530 miałem okazję sprawdzić możliwości małego, bezprzewodowego głośniczka Nokia MD-12. Oprócz pojedynczego przetwornika dynamicznego wykorzystuje on również mocne wibracje do wzbudzania drgań podłoża (np. blatu biurka). Dzięki temu jest w stanie generować silniejsze tony niskie. Smartfony mogą łączyć się z nim przez Bluetooth 3.0 + HS.

Konfiguracja jest prosta dzięki łączności NFC – wystarczy zbliżyć smartfona z tą funkcją do głośnika, a połączenie Bluetooth zostanie nawiązane automatycznie. Głośnik może być wykorzystywany do słuchania muzyki lub jako zestaw głośnomówiący. Zasięg BT to ok. 10 metrów. Jakość dźwięku moim zdaniem wystarcza do słuchania np. radia internetowego.

Czas działania to maksymalnie kilkanaście godzin. Wbudowana bateria ma pojemność 1020 mAh (ładuje się ją przez USB). Kolorystyka nawiązuje do obudów tańszych modeli Nokii – jaskrawy żółty, pomarańczowy i zielony oraz klasyczna biel. Głośnik ma średnicę 84 mm, wysokość 38 mm i waży 180 g.