• benchmark.pl
  • Gry
  • Sniper: Ghost Warrior 3 – strzał w dziesiątkę znienacka
Sniper: Ghost Warrior 3 – strzał w dziesiątkę znienacka
Gry

Sniper: Ghost Warrior 3 – strzał w dziesiątkę znienacka

przeczytasz w 5 min.

Ściskając snajperski karabin, czekam na pojawienie się dobrego FPSa. Po beta testach Ghost Warrior 3 już wiem – to tej premiery wyglądam z niecierpliwością.

Ocena benchmark.pl
  • 3,3/5
Plusy

- fabuła miewająca swoje momenty,; - duża swoboda w podejściu do misji,; - niezły arsenał broni i gadżetów,; - ciekawy motyw tropienia,; - fantastyczna ścieżka dźwiękowa,; - wyjątkowo przyjemna mechanika strzelania z karabinów wyborowych,; - spory, otwarty świat…

Minusy

…ale nieco pustawy,; - nierówna oprawa graficzna,; - kiepskie dialogi i słabe przerywniki filmowe,; - niezwykle irytujący system zapisu,; - olbrzymia ilość przeróżnych błędów i niedoróbek.

Miłośnicy snajperskich potyczek nie mają lekkiego życia. Mogą wybierać pomiędzy wszechstronnymi i stosunkowo trudnymi symulatorami żołnierza pokroju ArmA, albo skrajnie zręcznościowymi i liniowymi strzelankami, takimi jak poprzednie części Sniper: Ghost Warrior. Cała nadzieja w rodakach z CI Games, którzy zdają się stawiać odważne kroki w dobrym kierunku, tworząc godną konkurencję dla nowego Sniper Elite.

Swój pierwszy prawdziwie rasowy, snajperski strzał oddałem prawdopodobnie podczas słynnej już misji w Call of Duty: Modern Warfare z roku 2007. Było to dla mnie przeżycie na miarę osławionego lądowania na plaży Omaha w Medal of Honor. 

Podobnie jak ja, wielu graczy doszło do wniosku, że bardziej satysfakcjonujące jest położenie jednego wroga oddalonego o kilometr, niż skoszenie pięciu na raz, prując z karabinu maszynowego. Taką potrzebę miały szansę zaspokoić dwie poprzednie części Sniper: Ghost Warrior. I choć były to produkcje niezłe, to nie wykorzystały swojego potencjału i skończyły jako standardowe strzelanki o raczej średniej jakości.

Na szczęście już od pierwszych zapowiedzi trzecia część serii pozwalała na pokładanie w niej większych nadziei. Nowe rozwiązania mają szansę sprawić, że produkcja CI Games stanie do walki z najlepszymi tytułami gatunku. Co więcej, może nawet okazać się znacznie lepsza. Nic więc dziwnego, że gdy nadarzyła się okazja to testów beta, nie mogłem jej odpuścić. 

Sniper: Ghost Warrior 3 - widok z lunety

Przed snajperem świat stoi otworem

Próbna wersja Sniper: Ghost Warrior 3 rzuciła mnie prosto do ukrytej jaskini. Z niej uzyskałem dostęp do kilku nowych dla serii opcji – łóżka, warsztatu i laptopa. Obsługa powyższych jest intuicyjna – polowa leżanka pozwala zregenerować siły, a stół z narzędziami idealnie nadaje się do wytwarzania przeróżnych przedmiotów z odnalezionych materiałów – od pocisków, po apteczki i inne gadżety.

Komputer z kolei  to jednoosobowe centrum dowodzenia. Dobierzemy w nim kolejne misje, przejrzymy wyposażenie, mapę terenu i rozwiniemy swoje umiejętności. Przywodzi mi to na myśl serię Hitman. Podobnie zresztą jak wystawka zebranych broni na ścianie, niemal identyczna z tą, którą miał Agent 47. Takich drobiazgów jest tu więcej i sprawiają one świetne pierwsze wrażenie.

Sniper: Ghost Warrior 3 - pokaźny arsenał broni

Gdy już wybierzemy misję, czeka na nas spory obszar do zwiedzenia. Zostajemy rzuceni w głąb Gruzji, gdzie będziemy wędrować wśród gór, zarośli, opuszczonych budynków i… rosyjskojęzycznych separatystów. 

Tu objawia się całe piękno gry, które mógłbym streścić w jednym zdaniu: „nic nie trzeba, wszystko można”. Twórcy zostawili nam pełną dowolność – możemy albo pojedynczym kliknięciem skorzystać z punktów szybkiej podróży, albo zdecydować się na eksplorację otwartego świata, odkrywając kolejne ciekawostki. 

Sniper: Ghost Warrior 3 - sporej wielkości teren

Wprowadzając do Sniper: Ghost Warrior 3 sporą mapę, zadbano o to, by nie składała się ona tylko z nudnych krajobrazów. Co parę kroków natkniemy się to na przyczółek przeciwników, to na przydatny, snajperski punkt obserwacyjny. Żeby łatwiej było odkrywać te wszystkie miejsca, w grze poza skokami między ustalonymi na sztywno punktami, zaimplementowano obsługę pojazdów.

Usprawnieniu uległy nie tylko długodystansowe podróże. Rozwinięto w końcu poruszanie się po samym obszarze misji, co pozwala nam na zajęcie niemal dowolnej pozycji, upatrzonej na rozległym polu bitwy.

Sniper: Ghost Warrior 3 - wspinanie się

Kompleks wroga otoczony jest porośniętymi, wysokimi zboczami? To fantastycznie, bo nasz snajper jest teraz w stanie, niczym Lara Croft, wspinać się na półki skalne i przeskakiwać między nimi ze zwinnością Księcia Persji. Wystarczy uruchomić tryb wyostrzonego wzroku, by dostrzec kamienne krawędzie i już po chwili czaić się w krzakach na szczycie, z lufą karabinu wtuloną w policzek.

Sniper, Ghost czy Warrior – wybór należy do Ciebie

Dzięki nowym możliwościom ruchowym i dużemu, otwartemu terenowi, sami możemy decydować o podejściu do konkretnych misji. Ja osobiście po paru zgonach odpuściłem „drogę wojownika” z AK-47 w ręku. Choć wejście z wybuchami i ogólną demolką jest jak najbardziej wykonalne, dużo bardziej przypadły mi do gustu starcia dystansowe. 

Kilkanaście minut spędziłem na oglądaniu okolic terenu misji, po czym zacząłem wspinać się po górach. Kolejny kwadrans upłynął mi na zajęciu pozycji. Był to jednak wysiłek, który się opłacił. 

W odróżnieniu od poprzednich części, nie mamy tu pomocniczej kropki, która wskazuje miejsce lądowania pocisku, przynajmniej na udostępnionym, normalnym poziomie trudności. Zamiast tego w lunecie wyliczona jest odległość do celu i kierunek oraz siła podmuchów. Znając te parametry mogłem zacząć zbierać się do strzału.

Ustawiłem więc lunetę swojego karabinu dostosowując ją do dystansu, wziąłem poprawkę na wiatr i już pierwszy strzał wystarczył, żeby zlikwidować wyznaczony cel. Mógłbym tuż po tym spokojnie oddalić się bez śladu, ale postanowiłem wybić całą gwardię przyboczną denata, zmieniając pozycję co dwa-trzy trafienia, żeby uniknąć wykrycia.

Sniper: Ghost Warrior 3 - dwóch wrogów w lunecie

Dojście do tego, jaka taktyka będzie nam najbardziej odpowiadała, jest kwestią prób i błędów. Błędów tych będzie tu sporo, bowiem twórcy nie szczędzili nowości w zachowaniu przeciwników. Liczysz na to, że z daleka sprzątniesz pierwszego strażnika, a reszta pobiegnie w Twoją stronę, dając się ściągać jeden po drugim? Tak było tylko w Sniper: Ghost Warrior 1 i 2. 

Teraz, gdy z oddali położysz pierwszego separatystę, reszta podniesie alarm. Wrogi snajper wypatrzy Cię z dachu i poda pozycję swoim uczynnym kolegom, którzy bardzo szybko poczęstują Cię ogniem z moździerza. Tu trzeba być w ciągłym ruchu – jeśli tylko dasz się wykryć, Twoja pozycja będzie spalona i albo wyciągniesz „kałacha” i położysz wroga ogniem zaporowym, albo znajdziesz nowe krzaki, bo dotychczasowa kryjówka wkrótce stanie w ogniu.

Sniper: Ghost Warrior 3 - jazda samochodem

W tym wszystkim twórcy dopuścili jedno rozwiązanie, które może irytować – mowa tu o konsekwencjach śmierci postaci. Przegrana wiąże się z przeniesieniem do ostatniego punktu kontrolnego. Paradoks jest jednak taki, że nie odnawia nam się wystrzelona amunicja, natomiast pokonani przeciwnicy – już tak. Musimy więc na nowo walczyć z raz zabitą grupką, jednak z uszczuplonymi zasobami. Mam nadzieję, że twórcy zbalansują ten system i każdorazowy zgon nie będzie aż tak dotkliwy.

Dla każdego coś nowego

Twórcy postarali się, żeby w Sniper: Ghost Warrior 3 nie była liniowa, narzucając na nas lub choćby promując jeden, konkretny sposób przejścia misji. Po każdym z zadań otrzymujemy punkty doświadczenia w odrębnych trzech, tytułowych kategoriach: Sniper, Ghost oraz Warrior. 

Od tego jak radziliśmy sobie w walce na dystans, czy przeciwnicy wykrywali każdy nasz krok, a także jak dobrze opanowaliśmy działanie karabinów i granatów, zależy stopień i kierunek rozwoju naszego bohatera. To z kolei pozwoli nam wykupić umiejętności odpowiednie dla danego stylu.

Sniper: Ghost Warrior 3 - podsumowanie misji

Sporo nowości pojawia się też przy wykorzystaniu gadżetów. Niezwykle przydatny okazuje się dron, którego możemy w dowolnym momencie wypuścić nad pole bitwy. Odpowiednio przeprowadzony zwiad sprawia, że znamy pozycje przeciwników, a ich zlikwidowanie jest już tylko kwestią znalezienia odpowiedniej pozycji i oddania precyzyjnego strzału. 

W naszym arsenale znajdą się również również różnego rodzaju granaty: dymne, gazowe i obronne, a także zdalnie detonowane materiały wybuchowe i miny przeciwpiechotne. Jakby tego było mało, karabiny możemy wyposażyć tu w różnego rodzaju pociski, w tym: zwykłe, przebijające i eksperymentalne, które niwelują modyfikatory odległości i wiatru. 

Te i inne elementy wyposażenia będziemy mogli kupić lub wytworzyć. Fundusze i materiały pozyskamy jako zapłatę za wykonane misje lub podczas eksploracji mapy i plądrowania rozmaitych skrytek. Zawsze możemy też „kulturalnie zapytać” naszych przeciwników o miejsce składowania różnych dóbr. Co ciekawe, niektórzy z nich, nawet z nożem na gardle odmówią nam życzliwej pomocy.

Sniper: Ghost Warrior 3 - własne centrum dowodzenia

Jak widać, na brak nowinek w Sniper: Ghost Warrior 3 narzekać nie sposób. Do wyżej opisanych dochodzą jeszcze elementy dywersyjne, szafki i śmietniki, w których można się schować, a także mające nadejść w pełnej wersji kamery monitoringu, do których włamiemy się po rozwinięciu odpowiednich umiejętności. W połączeniu z otwarty światem, otrzymamy więc naprawdę dużą swobodę działania.

Sniper Ghost Warrior 3 – sen domorosłego snajpera

Chociaż udostępnioną wersję beta Sniper Ghost Warrior 3 da się przejść w dwie godziny, ja w wirtualnej Gruzji spędziłem ich aż pięć. Otwarty świat wciągnął mnie tak bardzo, że przemierzałem jego kolejne zakamarki, z zapałem wyszukując coraz to nowe sposoby na oczyszczanie terenu z wrogów. 

Przy okazji podziwiałem też okoliczne tereny i szczegóły uzbrojenia, bo grafika stoi tu na naprawdę wysokim poziomie. Obawiam się tylko, że twórcy nie zdążą już popracować nad optymalizacją, a w tym aspekcie czuć pewne mankamenty. Choć mój prywatny komputer do najstarszych nie należy, byłem zmuszony zmniejszyć szczegółowość, bo czasy ładowania były koszmarnie długie, a animacjom zdarzyło się nieprzyjemnie „chrupnąć”.

Sniper: Ghost Warrior 3 - skradanie się

Ogromne nadzieje i obawy wiążę też z trybem wieloosobowym. W poprzednich częściach towarzyszyli nam tylko wirtualni kompani. To z nimi dzieliliśmy się celami, ściągając jednocześnie po kilku strażników, by żaden z nich nie zdążył podnieść alarmu. 

Takie akcje aż proszą się o sieciową kooperację. Jeśli twórcy dobrze to rozwiążą, czekają nas niesamowite akcje z wykorzystaniem zespołu strzelców wyborowych.

Już teraz wiem, że Sniper Ghost Warrior 3 będzie grą, na którą czekałem od dawna. Eksploracja otwartego świata połączona z doborem własnego stylu rozgrywki ma szansę wciągnąć każdego miłośnika pierwszoosobowych strzelanek. 

Trzymam tylko kciuki za CI Games, żeby dopracowali finalny produkt i nie zmarnowali szansy na wyłapanie błędów, którą dały im beta testy. Gdy programiści będą szlifować kod, gracze mogą ponownie obejrzeć „Wroga u bram” lub przeczytać „Cel snajpera”, bo wkrótce i Wam przyjdzie kreować niesamowite, snajperskie akcje.  

Sniper: Ghost Warrior 3 - obserwowanie przeciwników przez lunetę

Ocena wstępna:

  • otwarty świat dający swobodę działań
  • nowe systemy craftingu i rozwijania postaci
  • ręczne ustawianie lunety karabinu przed każdym strzałem
  • AI przeciwników potrafi pozytywnie zaskoczyć
  • świetna oprawa graficzna
     
  • sporo pomniejszych błędów do wyeliminowania
  • kiepsko rozwiązany system punktów kontrolnych
  • nienajlepsza fizyka pojazdów

90%

Komentarze

15
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    kubas246
    4
    >świetna oprawa graficzna

    Ja tam w becie widziałem przeciętną oprawę graficzną i słabą optymalizację :p
    • avatar
      MarTum
      3
      Ograłem dość solidnie betę i widzę w grze wielki potencjał.
      Wybaczcie ale nie chce mi się rozpisywać co i jak. Wiem, że gra zdobędzie bardzo wysokie noty.
      • avatar
        RaaKoo
        1
        Z niecierpliwością czekam na koleją część , oby nie była tak krótka jak poprzednia.
        • avatar
          GunarDAN
          1
          >AI przeciwników potrafi pozytywnie zaskoczyć

          Dobry żart. Debile do kwadratu, którzy zaalarmowani biegną do celu w sznureczku.

          >świetna oprawa graficzna

          Może w 2010. Bieda, aż piszczy. Poziom detali rozśmiesza, podobnie jak optymalizacja.
          • avatar
            1
            Ja osobiście widziałem postęp w stosunku do tego, co pokazywał Sniper: Ghost Warrior 1 i 2. Być może wybierałem akcje, które umożliwiły AI na uruchomienie ukrytych pokładów "mądrych" skryptów. Przykładowe porównanie:

            W S:GW 1 i 2 faktycznie czaiłem się w krzakach, strzelałem w przypadkowego przeciwnika, a reszta leciała na mnie, dając się po kolei odstrzelić na "spowalniającym wstrzymanym oddechu".

            W S:GW 3 wyglądało to tak: zaczaiłem się na skale w krzakach, myśląc że mam dobry punkt obserwacyjny. Zestrzeliłem wartownika, reszta faktycznie zaczęła biec w moją stronę, ale na tyle sprytnie, że nie widziałem ich zza skały. Może był to przypadek, ale sprawiali wrażenie rozsądnego działania. Dopiero wtedy wypatrzyłem snajpera- ten zaalarmował kumpli, którzy nie lecieli na mnie jak idioci, ani nie starali się dosięgnąć z kilometra pociskami z kałacha, tylko puścili salwę z moździerza. Na widok wybuchu 5 metrów ode mnie, oniemiałem. Gdy przymierzyli idealnie w moją pozycję, byłem już na szczęście dużo dalej, skacząc ze skarpy. Wtedy okazało się, że wrogowie, którzy odbiegli na początku, podzielili się na dwie grupki i okrążyli moją miejscówkę, kładąc mnie solidnym ogniem zaporowym i punktując z flanki. Ja osobiście byłem pod wrażeniem, że takie akcje są w ogóle możliwe w grze takiej, jak Ghost Warrior. Oczywiście, zdarzają się uproszczenia, jak np: przeciwnik nie słyszy, że jego kumpel tuż za rogiem jest przeze mnie przesłuchiwany. Uważam to jednak za dobry balans między realizmem, a miodnością rozgrywki.

            Kolejny przykład to wrogowie, którzy będąc pod snajperskim ostrzałem, chowają się, na przykład za murkiem. Inna sprawa, że pobiegłem na flankę i ściągnąłem delikwenta z boku. Ale - kolejny raz - jego kumple, którzy uszli z życiem, zmienili pozycję, by kryć się przed ogniem. Mnie to przekonuje - twórcy nauczyli się co poprawić w AI.

            Jak dla mnie, w dalszym ciągu, AI potrafi mocno zaskoczyć. Podobają mi się też takie drobne smaczki, w których NPC odpowiadają na nasze zachowanie. Gdy w dole drogi spostrzegłem pędzący cywilny samochód, dodałem gazu i zajechałem mu drogę. Wyskoczyłem z auta z wyciągniętym gnatem (szkoda, że nie da się go schować do kabury) i zanim zdążyłem wypruć serię w przednią szybę pojazdu, jego kierowca pokazał mi środkowy palec, po czym szybko odjechał. Poważnie, może to był przypadek i akurat w dobrym momencie aktywował się skrypt, ale byłem pod wrażeniem.
            • avatar
              kuba223
              0
              Recka wyraznie opłacona, to az kipi z tego tesktu ale jak to sie mówi nie posmarujesz ,nie pojdziesz. Pogralem w bete i ta gra jest po prostu bidna.
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                Już poprzedni Ghost Warrior miał być hitem a okazał się crapem, teraz będzie tak samo.
                • avatar
                  Łysy64
                  0
                  Ludziska znalazłem takie coś może mi to ktoś przetłumaczyć na POLSKI - znaczy tekst pod filmikiem, bo o ile kumam angielski o tyle Niemieckiego nie bardzo. A chodzi mi o to że jest nowy filmik na niemieckiej stronie ze SGW3 a raczej jego jak domniemam fabułą dość ostrą jak na tego typu grę.
                  http://www.gamestar.de/videos/sniper-ghost-warrior-3-shooter-oder-softporno-story-video,92222.html
                  Tyle wiem że SGW3 okrzyknęli SoftPorno lol .