SpellForce 3 - powrót klasyka w wielkim stylu
Gry

SpellForce 3 - powrót klasyka w wielkim stylu

przeczytasz w 5 min.

Na nową odsłonę SpellForce czekaliśmy ponad 10 lat. I choć po drodze THQ Nordic zaliczyło kilka wpadek, to efekt końcowy i tak zasługuje na oklaski.

Ocena benchmark.pl
  • 4,1/5
Plusy

- wciągająca fabuła,; - ładna oprawa graficzna,; - klimat „staroszkolnego” RPG,; - ciekawe postacie,; - tętniące życiem, niepowtarzalne lokacje.

Minusy

- nie do końca wyważony element RTS-owy rozgrywki,; - dość słaba polska lokalizacja gry,; - dużo błędów technicznych.

Nowego SpellForce’a zaprezentowano po raz pierwszy na targach Gamescom 2014.  Na oficjalną premierę musieliśmy poczekać kolejne trzy lata, ale było warto. SpellForce 3 zaprasza nas do swojego świata, aby po raz kolejny uratować go przed złem. Przyjdzie nam nie tylko podróżować przez mroczne zakątki Eo, wraz z czwórką bohaterów, ale także budować miasta, walczyć o zasoby i stawać na czele armii podczas wielkich bitew.

Zobacz recenzję gry Spellforce 3, która dla wielu graczy jest wzorem tego jak połączyć dwa gatunki: RTS i RPG.

Eo znowu w opałach!

Studio Grimlore Games po raz kolejny wysyła nas na Eo, który tym razem nie jest archipelagiem małych wysepek, a „kontynentem” z krwi i kości. Nasza przygoda rozpoczyna się na długo przed wydarzeniami z „jedynki”. Królestwo dopiero co odetchnęło po wojnie magów, a tu już do głosu dochodzą nowe, mroczne siły. 

Pierwsza misja do której zostaniemy oddelegowani, polega na zbadaniu tajemniczej „krwawej zarazy”, która dotknęła jedną z okolicznych wiosek. Nie będzie to łatwe zadanie, ale na pewno przyjemne – po raz pierwszy będziemy mogli wykorzystać wiedzę zdobyta w samouczku i poprowadzić naszych rekrutów do bitwy. A to oczywiście to dopiero początek kłopotów.

Klasyka w eleganckim wydaniu

Już na samym początku gry widać, że producenci postawili zdecydowanie bardziej na RPG-owe elementy rozgrywki. Widać to już na etapie samouczka SpellForce 3 opartego głównie na eksploracji mapy połączonej z wybijaniem wrogów i zbieraniem skarbów. 

Do tego zaserwowano nam sporo dialogów, które nie tylko wprowadzają w szczegóły konfliktu, ale też bardzo wyraźnie zarysowują występujące w grze postacie. Faza RTS jest jedynie dodatkiem polegającym na zrekrutowaniu kilku żołnierzy i przeprowadzeniu oblężenia.

Spellforce 3

Po krótkim samouczku przychodzi czas na stworzenie odpowiedniego bohatera. Jeśli chodzi o kreowanie postaci, w SpellForce 3 nie wybieramy jednej spośród dostępnych standardowych klas, takich jak mag, czy wojownik. Zamiast tego decydujemy się na trzy z sześciu głównych ścieżek rozwoju - białą magię, czarną magię, elementalizm, dyscyplinę, brutalność czy łucznictwo.

Jest to o tyle przydatne, że kiedy znudzi nam się rola łucznika, możemy przekształcić naszego bohatera w speca od uzdrawiania. Jeśli zaś chcemy być biegli w kilku umiejętnościach, nic nie stoi na przeszkodzie równomiernego rozwijania wszystkich drzewek zdolności.

Spellforce 3

Poza główną postacią Spellforce 3 w drużynie mamy miejsce na trzech innych bohaterów, z którymi przyjdzie nam ratować świat. Na początku naszymi towarzyszami są żołnierze Wilczej Straży, do której należy także główny bohater. Z czasem jednak na naszej ścieżce pojawi się też wiele innych postaci gotowych dołączyć do drużyny - od elfich magów, po wojowniczych orków. 

Poprzez miasta i podziemia

SpellForce 3 daje nam do dyspozycji cały wachlarz unikalnych lokacji - od pełnych życia miast, po klimatyczne lochy. Eksploracja każdej z map jest dowolna - tylko od nas zależy czy chcemy się oddać nieśpiesznej eksploracji terenu, czy dążymy prosto do znacznika głównego zadania. Zdecydowanie warto wybrać tę pierwszą opcję. 

Spellforce 3

Szczegółowość i różnorodność map, przedstawionych w rzucie izometrycznym, naprawdę cieszy oko. Smaczku dodają także fabularne opisy do niektórych elementów jak pomniki, czy miejsca bitew. Co ważne, lokacje nie są tylko kwadratami z poupychanymi gdzieniegdzie skarbami i losowymi przeciwnikami. 

Miasta w SpellForce 3 tętnią życiem, a ich mieszkańcy nie stoją bezmyślnie i nie domagają się naszej uwagi. Zabieg ten nie tylko nadaje autentyczności całej lokacji, ale wręcz zachęca nas do niespiesznej przechadzki i przyjrzenia się funkcjonowaniu metropolii. 

Równie interesująco przedstawia się wycieczka po lesie, który nie jest jedynie zbieraniną drzew poprzecinanych ścieżkami, a tętniącą życiem knieją, pełną nie tylko potworów, ale również strumyków, leśnych zwierząt  i śladów ludzkiej cywilizacji. Jednym słowem - jest na czym zawiesić oko podczas wędrówki między zadaniami.

Spellforce 3

RTS dla wytrwałych

SpellForce 3 spokojnie poradziłby sobie jako RPG, bez domieszki elementów strategicznych. Rozumiem, że jest to jedno z założeń serii, ale odnosi się wrażenie, że w „trójce” elementy RTS są upchnięte trochę „na siłę”. 

Część strategiczna gry opiera się przede wszystkim na zebraniu wojsk, zdolnych przeprowadzić skuteczny atak na wrogi obóz. Oczywiście możemy również wesprzeć niewielkim oddziałem naszych bohaterów podczas bardziej niebezpiecznych wędrówek, ale zwykle nie ma takiej potrzeby. 

Spellforce 3

Stawiane przez nas budynki służą więc głównie do produkcji surowców, niezbędnych do wyszkolenia jednostek bojowych. Oczywiście nie tylko my dążymy do dominacji militarnej na danym terenie -  w świecie SpellForce między sobą ścierają się bowiem trzy frakcje: ludzie, elfy i orkowie. 

Wydawać by się mogło, że każda z tych ras wyspecjalizowana będzie w innym schemacie walki. Tak się jednak nie dzieje. Chociaż wszystkie rasy produkują odrębne jednostki, tak naprawdę charakterystyka i możliwości każdej z nich są bliźniaczo podobne. 

Spellforce 3

Okazuje się jednak, że nie musimy być urodzonym strategiem, aby przeprowadzić udaną kampanię wojskową. Ba! Możemy takowej w ogóle nie przeprowadzać. Tak naprawdę w większości misji można zdecydowanie zredukować etap zbrojenia się. 

Wystarczy szybki najazd czteroosobową drużyną bohaterów wspartą garstką żołnierzy na wrogie obozowisko i problem jest załatwiony.  No może za wyjątkiem kilku zadań, podczas których dochodzi do całkowitego odwrócenia sytuacji i z każdej strony zalewa nas fala wrogich jednostek, gdy tymczasem my nie mieliśmy nawet okazji do postawienia porządnych koszar. 

Pod swoim dowództwem możemy mieć na raz aż 300 jednostek bojowych. Taka ilość robi wrażenie i trzeba przyznać, że niektóre bitwy naprawdę zapierają dech w piersiach. Niestety, AI naszych żołnierzy pozostawia wiele do życzenia - często mamy do czynienia z „dezercją” naszych wojaków z bitewnej zawieruchy i przymusem ręcznego kierowania ich z powrotem na pole bitwy.

Obejrzyj gameplay z gry Spellforce 3 i przekonaj się czy kolejna część sprostała bardzo dużym oczekiwaniom, które były w niej pokładane.

Spellforce 3 czyli błąd na błędzie i jakoś to będzie

Twórcy gry chyba poddali się presji graczy, albo urokowi chwili i zamiast odczekać jeszcze miesiąc czy dwa z premierą postanowili wypuścić na rynek nieoszlifowany diament. Tak, tak, ilość problemów, z którymi początkowo borykali się gracze wołała o pomstę do nieba. I choć na chwilę obecną większość błędów została już rozwiązana, to jednak niesmak pozostaje. 

By dać Wam ogólny obraz tego w jakim stanie SpellForce 3 wylądował na „półkach sklepowych” wspomnę tylko, że czasem wystarczyło wybrać nieodpowiednią opcję dialogową, aby zaczynać grę od poprzedniego punktu zapisu. 

spellforce

I choć na chwile obecną wszystkie rażące błędy zostały naprawione, nadal jednak możemy dopatrzeć się kilku bolączek. Mowa tutaj o irytująco przydługawych ekranach ładowania podczas poruszania się między lokacjami, mało intuicyjnym schemacie sterowania i dość nieprzemyślanej pracy kamery.

Wisienką na tym pełnym frustracji torcie jest spolszczenie gry. Nie mamy napisów do filmików fabularnych, niektóre przedmioty wcale nie są opisane, a podczas rozmowy jedna z opcji jest po polsku, a druga w języku angielskim. Edukacja przez rozrywkę? Być może.

spellforce

Czy warto? Oczywiście, że tak!

Wydawałoby się, że nowy SpellForce daje nam tyle samo powodów do radości jak i do narzekania. Na szczęście to tylko złudne wrażenie. Pomimo wielu niedociągnięć technicznych (na chwilę obecną w dużej części naprawionych), SpellForce to kwintesencja klasycznego „rolpleja” zawierająca w sobie to co dla tego gatunku jest najważniejsze. 

Do swojej dyspozycji mamy tu więc przepiękny, potężny świat, masę questów i wciągającą fabułę. Jeśli czujesz w sobie duszę stratega, możesz zabawić się RTS-owym elementem gry, a jeśli nie, to dasz radę sprytnie obejść ten etap świetnie wyszkoloną drużyną. Podsumowując: warto było czekać te 10 lat, aby powrócić do świata Eo.

spellforce

Ocena końcowa:

  • wciągająca fabuła
  • ładna oprawa graficzna
  • klimat "staroszkolnego" RPG
  • ciekawe postacie
  • tętniące życiem, niepowtarzalne lokacje
     
  • nie do końca wyważony element RTS-owy rozgrywki
  • dość słaba polska lokalizacja gry
  • dużo błędów technicznych
     
  • Grafika:
     dobry plus
  • Dźwięk:
     dobry
  • Grywalność:
     dobry

80% 4/5

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mis456
    4
    Ten kto robił lokalizację polską powinien nigdy więcej nie pracować w branży. Po PL gra jest niegrywalna.
    • avatar
      abukiewicz
      0
      gra ogólnie przyjemna, ale faktycznie balans ma trochę słaby. Pod koniec kampanii wpada się samymi 4 bohaterami do wioski i bez problemu można pokonać przeciwnika
      • avatar
        kladiator
        0
        Czyli co, lepsze od jedynki czy nie?
        • avatar
          poandy
          0
          Muszę przyznać ,że trafna recenzja.
          Mi tez przeszkadzała rozbudowa , czas ładowania oraz nietrafione spolszczenie.