• benchmark.pl
  • Gry
  • Tekken 7 - raport z pola walki + porównanie wersji PC vs konsole
Tekken 7 - raport z pola walki + porównanie wersji PC vs konsole
Gry

Tekken 7 - raport z pola walki + porównanie wersji PC vs konsole

przeczytasz w 4 min.

Premiera siódmej części Tekkena już za nami. Sprawdzamy czy warto było na nią czekać ponad 2 lata.

Ocena benchmark.pl
  • 4,5/5
Plusy

fantystyczna mechanika walki; świeże rozwiązania (Rage Art i Drive); dobra oprawa wizualna; bardzo dobra oprawa dźwiękowa; przyzwoity tryb online; Treasure Battle daje sporo radochy

Minusy

możliwości personalizacji wyglądu postaci to jednak krok wstecz w porównaniu z Tekken 6; długi czas wczytywania walk, szczególnie na konsolach; trochę brakuje kilku kluczowych postaci serii (np. Lei Wulong); tryb fabularny pozostawia nieco do życzenia; brak crossplay

W końcu się doczekaliśmy. Po ponad 2 latach od premiery Tekkena 7 na automatach gra została wypuszczona na konsole oraz pecety. I choć pierwotnie miała zadebiutować już na początku roku to Namco postanowiło dopracować tytuł, co ostatecznie przełożyło się na premierę dopiero w czerwcu.

Tekkena nie trzeba z pewnością przedstawiać żadnemu fanowi bijatyk. Wszak jest to legenda gatunku, która swego czasu miała konkurencję w postaci świetnego Virtua Fightera, a obecnie w zasadzie niepodzielnie rządzi na tym poletku. I to się raczej nie zmieni. Siódma odsłona przynosi wiele nowych rozwiązań, w pewnych aspektach uproszczeń, głównie po to aby zachęcić nowych graczy do sięgnięcia po ten tytuł.

Tekken 7

Sporą rewolucją jest fakt, że Tekken pierwszy raz w historii tej serii został również wydany na komputery osobiste. Mało tego, jak oficjalnie zostało potwierdzone, sercem wersji arcade jest właśnie PC z Windowsem. Tak więc paradaksalnie gracze komputerowi otrzymali "oryginał", a konsolowe edycje to nic innego jak konwersje.

Dokładne porównanie wszystkich wersji gry znajdziecie na kolejnej stronie naszej recenzji, ale zanim do tego przejdziemy skupmy się na samej grze. Wszak jest to zacna produkcja, która zdecydowanie zasługuje na uwagę i to nie tylko fanów bijatyk.

Tekken 7

Niekończąca się opowieść

Tekken 7 miał zwieńczyć historię fabularną całej serii, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie po zapowiedziach twórców. Nie będziemy tutaj Wam psuli zabawy i powiemy jedynie, że tak do końca się nie stało. W zasadzie zakończony został jedynie jeden wątek historii.

Z drugiej strony chyba nikt nie oczekiwał, że Tekken 7 będzie ostatnią grą z serii. Wszak praktycznie wszystkie poprzednie części osiągnęły całkiem przyzwoite wyniki sprzedaży i tym razem również nie będzie inaczej. Można więc przyjąć, że kolejna część jest tylko kwestią czasu.

Tekken 7

Pozostając jeszcze na chwilę przy trybie fabularnym należy powiedzieć, że jest on całkiem przyzwoity jak na standardy w bijatykach. I choć zdecydowanie ustępuje pod tym względem produkcjom studia NetherRealm (serie Mortal Kombat oraz Injustice), to bez problemu można przy nim spędzić kilka godzin, o ile nie oczekuje cudów.

Nowe twarze, nowe areny

Podstawową siłą Tekkena jest oczywiście ciekawe i dobrze przemyślana mechanika rozgrywki, która w tej odsłonie doczekała się kilku sporych nowości. Mowa tutaj oczywiście o Rage Art or Rage Drive. Pierwsza z nich to nic innego jak poteżny atak, który może przeprowadzić w momencie, gdy nas pasek życia jest już prawie pusty.

Druga umożliwia wyprowadzenie ataku, który posiada niewrażliwość w trakcie wszystkich klatek animacji, a więc w momencie kiedy stanie się aktywny (można go przerwać przed) posiada kompletną niewrażliwość, a do tego nawet jeśli przeciwnik go zablokuje, to nadal mamy przewagę (tzw. dodatnie klatki na bloku).

Tekken 7

Tekken 7 to także wiele nowych twarzy. Do naszej dyspozycji w sumie zostało oddanych 38 wojowników (wliczając w to Elizę, która jest póki co dostępna jedynie dla tych, którzy zakupili grę przed premierą). Większość to oczywiście znajome twarze, ale jak już wspomnieliśmy jest też sporo nowych twarzy.

Mowa tutaj o: Katarinie, Claudio, Lucky Chloe, Josie, Shaheen, Elizie, Kazumi czy Akumie. Ten ostatni to oczywiście postać gościnna z innej dobrze znanej marki na rynku bijatyk - Street Fightera. A skoro już mowa o postaciach gościnnych to warto wspomnieć, że Namco już zapowiedziało dwie kolejne w ramach przepustki sezonowej.

Tekken 7

Nie sposób również nie wspomnieć o arenach. Tych jest 22, z czego wiele z nich ma kilka poziomów. Dodatkowo część jest ograniczona ścianami, kilka nie ma kompletnie żadnych ograniczeń. Ma to oczywiście spore znaczenie w odniesieniu do rozgrywki. Bowiem w przypadku aren ze ścianami można, nawet należy robić comba oparte o tzw. wall splaty.

Z drugiej strony w przypadku aren z kilkoma poziomami przebicie podłogi określonym ciosem w trakcie comba powoduje jego przedłużenie na niższym poziomie. Dodaje to naturalnie wiele do samej mechaniki walki, która w Tekkenie jest bardzo bogata.

Nagrody i personalizacja

Nie licząc trybu fabularnego, arcade (zwykład drabinka, która składa się z 5 walk), do naszej dyspozycji mamy jeszcze Treasure Battle, które polega na pokonaniu kolejnych przeciwników (bez końca). Po każdym wygranym pojedynku otrzymujemy nagrody w postaci odblokowania elementu dekoracyjnego.

Tekken 7

Tych jest bardzo wiele i zostały one podzielone na ogólne dostępne dla wszystkich wojowników jak specjalnie - inne dla każdej postaci. Zabawa polega na tym, że elementy najpierw trzeba odblokować, a później je jeszcze zakupić za złoto. Takowe zodybywamy oczywiście za wygrywanie kolejnych pojedynków i to zarówno w trybie offline jak i online.

Skoro mówimy już o trybie sieciowym to należy powiedzieć, że ten działa całkiem przyzwoicie, szczególnie w komputerowej edycji gry. W przypadku konsol na początku występowały spore problemy, ale wydana kilka dni temu łatka rozwiązała problem. Choć należy dodać, że nadal odstaje on pod względem komfortu rozgrywki względem pecetej odsłony tytułu.

Unreal Engine 4 czyli jak zrobić ładną bijatykę

Tekken 7 to pierwsza odsłona w serii, która została stworzona bazie zewnętrznego silnika. Namco zdecydowało się tutaj na dobrze znany i uniwersalny Unreal Engine 4. Trzeba przyznać, że efekt końcowy może się podobać, ale tylko pod warunkiem, że gracie na pececie.

Niezłe modele, tekstury oraz dynamiczne oświetlenie w połączeniu z rozdzielczością 4K dają naprawdę ładny efekt końcowy. I choć momentami widać pewne uproszczenia, to nie mamy wątpliwości, że jest to jedna z ładniejszych bijatyk, z ostatnich kilku lat.

Tekken 7

Osobny akapit należy się oprawie dźwiękowej, która w naszej opinii jest bardzo dobra. Szybkie rytmy idealnie komponują się z akcją ekranie. Wiele utworów samych w sobie jest naprawdę dobrych i w zasadzie obok Killer Instinct żadna inna bijatyka nie może równać się pod tym względem z nową odsłoną Tekkena.

Powrót w blasku chwały

Tekken 7 to bardzo dobra bijatyka, która umiejętnie łaczy tradycyjne rozwiązania znane z poprzednich odsłon z nowymi pomysłami. Niezależnie od tego czy zamierzacie walczyć kompetytywnie czy z kolegą na kanapie tytuł Namco dostarczy wam sporo zabawy.

Tekken 7

I choć autorzy nie ustrzegli się drobnych potknięć, a konsolowa wersja gry pozostawia nieco do życzenia, to jednak nic nie zmienia faktu, że Tekken 7 to najlepsza bijatyka 3D dostępna obecnie na rynku. Fanów serii przekonywać nie musimy, bo oni już grają od 2 tygodni. Pozostali z was powinni poważnie rozważyć jej zakup. Pod warunkiem oczywiście, że lubicie bijatyki.

Ocena końcowa:

  • fantystyczna mechanika walki
  • świeże rozwiązania (Rage Art i Drive)
  • dobra oprawa wizualna
  • bardzo dobra oprawa dźwiękowa
  • przyzwoity tryb online
  • Treasure Battle daje sporo radochy
     
  • możliwości personalizacji wyglądu postaci to jednak krok wstecz w porównaniu z Tekken 6
  • długi czas wczytywania walk, szczególnie na konsolach
  • trochę brakuje kilku kluczowych postaci serii (np. Lei Wulong)
  • tryb fabularny pozostawia nieco do życzenia
  • brak crossplay
     
  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dobry plus
  • Grywalność:
     dobry

Ocena ogólna:

84% 4,2/5