The Crew – niezłe wyścigi, w których zabrakło pazura
Gry

The Crew – niezłe wyścigi, w których zabrakło pazura

przeczytasz w 2 min.

Ostatnia gra w zeszłorocznej ofercie Ubisoftu idealnie podsumowuje minione 12 miesięcy dla gatunku wyścigów na PC. Przeciętność pod każdym względem.

Ocena benchmark.pl
  • 3/5
Plusy

zróżnicowane wyścigi; rewelacyjnie wyglądający tuning samochodów; otwarty świat; niezła optymalizacja

Minusy

miałka i wrzucona na siłę fabuła, grafika razi uproszczeniami i teksturami w niskiej rozdzielczości; model jazdy przypomina prowadzenie wanny na kółkach; pomniejsze błędy techniczne

Test Drive Unlimited był pod wieloma względami swego rodzaju grą przełomową. Nic więc dziwnego, że Ubisoft przygarnął pod swoje skrzydła studio odpowiedzialne za tę produkcję i zlecił stworzenie jej współczesnego odpowiednika. No może nie tak do końca, wszak The Crew nie jest jedynie kalką tamtej serii, ale podobieństw jest tu naprawdę dużo. I choć nie wszystko się udało to trudno odmówić tytułowi sporej dawki grywalności. Pod warunkiem, że przymkniemy oko na wiele pomniejszych niedoskonałości. Do tych ostatnich z całą pewnością należy zaliczyć fabułę, która właściwie jest kopią tej z filmu „Fast & Furious”. Zemsta, skorumpowany glina, FBI - w skrócie pisząc wielki banał. Na całe szczęście jak już przebrniemy przez wątek fabularny gra nabiera kolorów i ukazuje wszystkie swoje atuty.

filmik

Zacznijmy jednak od początku – wcielamy się tu w postać Alexa Taylora, który został wrobiony w morderstwo swojego brata. Za ten czyn nasz bohater ładnych parę lat spędził w więzieniu. Dostaje jednak szansę od FBI, aby jako tajniak przeniknąć do gangu ulicznych kierowców (brzmi znajomo?), znaleźć dowody przeciwko skorumpowanemu policjantowi, a przy okazji dokonać zemsty na prawdziwym mordercy. Wszystko to oczywiście sprowadza się do wykonania konkretnych zadań, których jest całkiem spora ilość. Niestety są one dość mocno oskryptowane, przez co zabawa traci nieco na grywalności. Szczególnie irytująca jest sztuczna inteligencja naszych przeciwników. Wielokrotnie zdarzyła mi się sytuacja, że wyleciałem z trasy, wbiłem się niczym strzała w tarczę, w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, a następnie… wygrywałem wyścig. Bowiem komputer „doszedł do wniosku”, że przecież zasady fair play przede wszystkim, a więc zwyczajnie na mnie poczeka.

jazda przez miasto

Jeśli jednak przebrniemy przez miałki wątek fabularny to The Crew zaoferuje nam liczne większe i mniejsze smaczki, które sprawiają, że rozgrywka może się podobać. Zupełnie otwarty świat, a konkretniej całkiem nieźle odwzorowany teren USA uraczy nas bogactwem różnorakich widoków, miejscowości oraz wyścigów. Te ostatnie podzielone zostały na kilka standardowych kategorii, które porozrzucano po całej mapie. Mamy tutaj standardowe tryby rozgrywki takie jak wyścig, jazda na czas, ucieczkę przed policją czy omijanie słupków, ale obok nich zdarzają się i bardziej ciekawe pomysły typu taranowanie wrogiego auta. Do tego dochodzą jeszcze poboczne zadania - dla przykładu szukanie wraków unikalnych aut (a konkretniej części, aby później je poskładać w garażu do kupy), które stanowią ciekawe urozmaicenie zabawy. Nie jest to może nowe rozwiązanie, bo identyczne zastosowano w Test Drive Unlimited 2, ale nie zmienia to jednak faktu, że sprawdza się również znakomicie w przypadku The Crew.

Auto w garażu