Test Drive Unlimited 2 - optymalne karty graficzne
Karty graficzne

Test Drive Unlimited 2 - optymalne karty graficzne

przeczytasz w 4 min.

Zatrzęsienie samochodów, spore możliwości interakcji z innymi graczami, liczne wyzwania i zawrotne prędkości to cechy TDU2.

Test Drive Unlimited 2

Platformy: PC, X360, PS3
Gatunek: wyścigi samochodowe
Tryb gry: Single/Multi
Premiera w Polsce: 11.02.2011
Demo gry: nie
Cena: 149 zł (PC)
PEGI
Ograniczenia wiekowe
Wymagania

procesor: Core 2 Duo 2.2 GHz
pamięć RAM: 2 GB
karta graficzna: 512 MB
dysk twardy: 14 GB
system: XP/Vista/7

Czy warto? Jeśli uwielbiacie wyścigi i odczuwacie spory niedosyt związany z brakiem tytułów pokroju Forza Motorsport i Gran Turismo, to Test Drive Unlimited 2 stworzono właśnie dla was. Pomimo tego, że gra nie jest wolna od wad, to jazda sprawia olbrzymią frajdę. Samochodów jest całe zatrzęsienie, a każdy zachowuje się na drodze nieco inaczej. Spore możliwości interakcji z innymi graczami, dynamiczne wyścigi, liczne wyzwania i zawrotne prędkości to chleb powszedni mieszkańców egzotycznych, wirtualnych wysp. Jeśli tylko masz kierownicę, koniecznie zrób z niej użytek.

Mcne strony

społecznościowe aspekty gry • duża liczba samochodów • możliwość tuningu i personalizacji aut • sandboksowa koncepcja sporego świata gry • rewelacyjne odwzorowanie ryku silników • miłe dla oka efekty cząsteczkowe

Słabe strony 

kiepska jakość tekstur obiektów poza trasą • sporadyczne błędy grafiki • problemy z serwerami • kiepska animacja ruchu postaci • czasem irytujący model jazdy • błędy SI • dwie stacje w radiu

 

Gaz do dechy!

MMO kojarzą się wszystkim graczom raczej z produkcjami pokroju Silkroada, World of Warcraft, czy też Guild Wars. Mało który producent postanawia zaryzykować stworzenie gry typu MMO, która nie jest kolejnym RPG-iem, czy też hack'n'slashem. Test Drive Unlimited to dowód na spore ambicje Eden Studios. Czy środowisko graczy doceni starania twórców, którzy chcieli stworzyć raj dla wielbicieli czterech kółek? Zdania będą najprawdopodobniej podzielone.

Jeżeli graliście w część pierwszą, zapewne kojarzycie atmosferę panującą na wyspie Oahu. W części drugiej francuscy deweloperzy poszli nieco dalej. Akcja przeniosła się na Ibizę. Z czego znana jest Ibiza? Z licznych dyskotek i obecności tabunów żądnej zabawy młodzieży. W takiej właśnie konwencji utrzymane jest całe TDU 2. Duża dawka typowo imprezowej muzyki, jaskrawe barwy i kiczowata fabuła zniechęcą osoby, które chciałyby ten tytuł potraktować bardziej serio.

Gdy uda się wam stworzyć konto i zalogować na serwer (co wcale nie jest takie proste ze względu na liczne awarie), znajdziecie się w samym środku wielkiej imprezy. Imprezy, na której dokonacie wyboru swego awatara. Zdziwieni? Oprócz przemierzania ulic Oahu i Ibizy, i rywalizacji w licznych wyścigach, będziecie się mogli poruszać także na nogach. Na nogach? Tak! Świat TDU 2 to nie tylko wyścigi. To także wszechobecny i szeroko pojęty lans. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w lobby przed wyścigiem przejść się obok innych graczy i pooglądać ich wozy. Można też odwiedzić fryzjera, czy też lokalnego sprzedawcę ciuchów. Wszystko po to, aby stać się jeszcze większym indywiduum i urosnąć w oczach innych.

Jak najłatwiej zyskać szacunek wśród pozostałych graczy? Należycie odpicowaną furą. Zakup aut odbywa się w salonach sprzedaży. Tam dokładnie obejrzycie swoje cudeńko, będziecie mogli wejść do środka, a nawet dokonać jazdy próbnej przed samym zakupem. Później możecie przemalować swój samochód na różowo i nakleić na niego gustowne naklejki w kolorze fuksji, tudzież innym, równie wyszukanym. Na szczęście niektórych marek nie wolno bezcześcić i możliwość puszczenia wodzy fantazji ulega gwałtownemu ograniczeniu. Oprócz tuningu optycznego istnieje możliwość tuningu mechanicznego.

Sama jazda wywołała u mnie mieszane uczucia. Przede wszystkim niesamowite wrażenie robi ryk silnika sportowego Ferrari. Wybierając widok zza kierownicy poczułem się jak w prawdziwym samochodzie. Akustykę wewnątrz pojazdu odwzorowano wręcz znakomicie! Jeśli ktoś z was miał okazję usłyszeć wcześniej dźwięk emitowany przez kilkusetkonną jednostkę tego najbardziej prestiżowego z włoskich samochodów, będzie wiedział w czym rzecz.

Zmiana widoku powoduje również diametralną zmianę tego, co słyszymy. Kamera umieszczona za wydechem zapewni zupełnie inne doznania akustyczne, niż ta umieszczona nad maską. Co ciekawsze: każdy wóz brzmi inaczej. W amerykańskich muscle carach słyszymy specyficzny klekot, turbina w Porsche na wysokich obrotach świszczy, że aż miło, dźwięk emitowany przez wydech Bugatti Veyrona działa uzależniająco, a silnik w Alfie Romeo Mito... darujmy sobie. ;-) Samochodów jest mrowie i każdy znajdzie wóz dla siebie. 175 samochodów nie gościło chyba w żadnej, stworzonej na komputery osobiste ścigałce

Skoro uczucia w stosunku do jazdy były mieszane, to teraz czas na drugą stronę medalu. Chodzi o model jazdy. Ten jest bardzo nierówny. Gwałtowny start pojazdem o mocy 400 koni mechanicznych, zwłaszcza na śliskiej lub błotnistej nawierzchni, przeważnie skutkuje utratą kontroli nad pojazdem. W porządku, ale czy na suchej nawierzchni start nawet bardzo nisko zawieszonym samochodem musi przypominać popisy Evgenija Plushenko na tafli lodu? Wszystkie samochody wydają się niesamowicie podsterowne. Nie zawsze da się poprawnie odczuć masę prowadzonego pojazdu. Trochę czasu potrzeba na nauczenie się poprawnego operowania gazem i hamulcem. Twórcy nie ukrywają, że Test Drive Unlimited 2 to gra typu arcade, dlatego możecie powiedzieć, że po prostu się czepiam. Jazda w ogólnym rozrachunku daje jednak sporo satysfakcji i po opanowaniu sterowania zapewnia dobrą zabawę.

Samochody zostały podzielone na trzy kategorie. Klasa "A" to samochody sportowe. W "B" znajdziemy terenówki, którymi z powodzeniem pohasamy po bezdrożach. Kategoria "C" to nieśmiertelne klasyki z Mercedesem Gulfwing, Lotusem Espritem i Fordem Mustangiem '67 na czele. W obrębie każdej z nich znajdą się auta oznaczone numerkami od 1 do 7. Im niższa wartość, tym, przynajmniej w założeniu, lepszy (i droższy) wóz. Szkoda, że w lepszych samochodach nie są montowane radia odbierające większą ilości stacji. Dwa domyślne programy bardzo szybko się nudzą. Nieudolnie próbują naśladować humorystyczne audycje, znane z serii GTA. Jeśli chodzi o muzykę, to jest dosyć ubogo: przeboje dyskotekowe, albo coś, co według twórców gry jest rockiem.
 

Czy tu jest jakaś fabuła?

Wiecie już czym można się ścigać, nie wiecie jednak w jaki sposób. Pierwszą opcję stanowi ciągnięcie wątku fabularnego, który jest, delikatnie mówiąc, przeciętny. Typowe „od zera do bohatera”, a raczej „od chłopca parkingowego do najlepszego kierowcy w regionie”. Na uczestnictwo w kolejnych wyścigach pozwalają zdobywane mozolnie licencje. Te dostajemy za wykonywanie zadań egzaminacyjnych. Zawody podzielono podobnie jak samochody na klasy A, B i C. Aby w nich uczestniczyć wymagane będzie posiadanie określonego rodzaju samochodu w swoim garażu. Na samym początku gry, gdy lokum jest przyczepa kempingowa, możemy sobie pozwolić na dwa auta. Wraz z upływem czasu, przypływem gotówki i zakupem kolejnych nieruchomości możliwości garażowania rosną. Za kolejne osiągnięcia, oprócz pieniędzy, otrzymujemy również doświadczenie, które pomaga budować reputację.

 

Reputacje buduje się także poprzez rywalizowanie z innymi graczami przemierzającymi wyspę. Istnieją zarówno „stałe” miejsca wyścigów, jak i możliwość złapania kogoś w trakcie jazdy i zaproponowanie mu rankingowego lub nierankingowego starcia. W TDU 2 jest miejsce na wszystko. Klasyczny wyścig jeden na jeden, wyścig w większym gronie, pomiar prędkości w poszczególnych punktach, eliminacja i wyścig z czasem to tylko garstka spośród dostępnych możliwości. W pojedynkę da się realizować również konwoje, zwykłe „podwózki”, a nawet pomagać policji łapać kierowców naginających przepisy drogowe.

Zdecydowanie lepiej ścigać się z żywymi przeciwnikami. Sztuczna inteligencja jeździ zbyt zachowawczo. Jest to o tyle komiczne, że komputerowi przeciwnicy zwalniają nawet na prostej, chyba tylko po to, abyśmy mogli ich wyprzedzić. Tacy z nich kulturalni kierowcy! Przedstawiciele ruchu ulicznego zachowują się natomiast jak bezgłowe kurczaki. Widząc pojazd gracza skręcają niemal zawsze wprost pod jego koła. Nie używają także lusterek wstecznych. Cóż, można przypuszczać, że twórcy wzorowali się na prawdziwych zachowaniach, wziętych żywcem z naszych krajowych dróg...

Miało być pięknie, wyszło tak sobie. Eden Studios chciało chyba dogodzić każdemu, przez co powstała gra bardzo nierówna. Żałuję, że nie miałem okazji testować jej na kierownicy, choć na zagranicznych forach pisano, że Force Feedback nie działa najlepiej. Test Drive Unlimited 2 pozostaje jednak bardzo ciekawą propozycją dla miłośników czterech kółek. Ot, fajnie jest wsiąść do wirtualnego odpowiednika samochodu za kilka milionów złotych i posłuchać muzyki płynącej spod jego maski. Raz na jakiś czas kupić nowe spodnie, odwiedzić kosmetyczkę i pstryknąć parę fotek ze znajomymi na trasie też niektórym zapewni sporo frajdy.

Na kolejnej stronie prezentujemy ustawienia graficzne i testy wydajnościowe.
 

Mogą Cię zainteresować: