Avatar użytkownika

mikolajek

data dołączenia:

Moje komentarze (5)

    • Avatar użytkownika mikolajek
      mikolajek
      Niestety, MS najwyraźniej w kolejnych edycjach swoich produktów idzie w stronę ubezwłasnowolniania użytkowników. Najpierw była co najmniej dyskusyjna kwestia Click-to-Run w Office, a teraz przyszła kolej na Windows. O ile edycja 8 była jeszcze stosunkowo łatwo konfigurowalna do własnych potrzeb, o tyle 8.1 jest już znacznie lepiej "zabezpieczone".
      Niestety w tym przypadku "zabezpieczone" znaczy po prostu mniej przyjazne dla zaawansowanych użytkowników. Większość rzeczy i tak da się zmienić, z tym, że trzeba uciekać się do niekonwencjonalnych sposobów i poświęcić na to więcej czasu.
      Ten stan rzeczy świetnie obrazuje jeden z artykułów/poradników, jaki ostatnio widziałem w sieci - jego tytuł to "Jak przekonać Windows 8.1, że to TY jesteś jego administratorem"...
      22
      • Avatar użytkownika mikolajek
        mikolajek
        Ciekawe... Wystarczy wejść na Community czy TechNet MS-u i po kilkunastu minutach lektury widać jak na dłoni, czego oczekują użytkownicy, a także co ich najbardziej irytuje tak w nowym Win, jak i Office. Tymczasem najwyraźniej jedynymi pracownikami (???) MS-u, którzy tam operują są Hindusi z tzw. wsparcia technicznego, które zajmuje się głównie zalecaniem reinstalacji i uruchamiania funkcji "napraw".
        Pracuję na Win8 i Office 2013 od kilku tygodni i jak na razie spędzam mnóstwo czasu na wyszukiwaniu w internecie, jak poprawić działanie funkcji, które MS "ulepszył", w związku z czym uczynił je bezwartościowymi. Żeby nie zanudzać - pierwszy z brzegu przykład dla Office'a - czy wiecie że w Outlooku 2013 nie działa podgląd plików Office'a? I nie ma jak na razie możliwości go przywrócić. MS uznał, że skoro pochodzą z netu, to są niebezpieczne - część z nich zapewne tak, ale czy naprawdę wszystkie?
        Z dwojga złego wolę zatem kompletne nowości, a nie ulepszenia starych funkcji...
        0
        • Avatar użytkownika mikolajek
          mikolajek
          Cóż, warto też wspomnieć, że pazerny (bo jak to inaczej określić) MS nie umożliwił aktualizacji do Office 2013 z poprzednich wersji - kto chce kupić aktualną wersję, ma zapłacić pełną cenę...

          A co dostajemy w zamian? Otóż tzw. wersję Click-to-Run, w której nie mamy żadnej możliwości kastomizacji, co chcemy zainstalować, a czego nie (zarówno w trakcie instalacji, jak i potem - nie działa "modify", a raczej zostało przekształcone w opcję "repair"). Oczywiście w tle uruchamiają się różne dziwaczne usługi, które mają toto trzymać razem.

          Rozumiem, że to rozwiązanie dla "technicznie odpornych" - poza kluczem nie podaje się nic, ale warto pomyśleć także o tych, którzy mają potrzebę dostosowania softu do swoich potrzeb, a nie instalowania wszystkiego jak leci.
          4
          • Avatar użytkownika mikolajek
            mikolajek
            Ja już od paru dni testuję, co się da. Ale różowo nie jest.
            NewsBlur, najbliższy chyba Readerowi ma straszne lagi + trzeba pamiętać, że jest już płatny (pow. 12 kanałów).
            The Old Reader - super, tylko że nie wyrabia się z obciążeniem nowymi userami.
            Feedly? Osobiście mi się po prostu nie podoba, jest jakieś mało funkcjonalne, ale mają pracować nad zmianami i uniezależnieniem się od Readera.
            Netvibes - na razie dla mnie najlepsze.
            Z ciekawostek, to Digg zapowiedział wejście na rynek z czytnikiem RSS i wypełnienie dziury po Readerze. Zobaczymy...
            0
            • Avatar użytkownika mikolajek
              mikolajek
              Nooo... To chyba tekst sponsorowany, znacznie poniżej standardów benchmark.pl... :(

              Nawiasem mówiąc, to ja rozpocząłem proces aktualizacji, skuszony właśnie przejściową obniżką ceny i nie jestem zbytnio zadowolony. Wygląda on bowiem tak, że uruchamiamy kontrolera zgodności sprzętu i oprogramowania z Win8 i to za jego pośrednictwem dokonujemy zakupu aktualizacji. Z tym, że aktualizacja ta jest w dziwacznej postaci, której nie idzie skopiować w inne niż domyślne miejsce, aby zaktualizować systemów później. Trzeba skorzystać ze skrótu i lokalizacji narzuconej przez kreatora. To zupełnie bez sensu - znacznie bardziej wygodne byłoby po prostu przygotowanie jednego wykonywalnego pliku upgrade, który można zapisać w dowolnymi miejscu i uruchomić w razie potrzeby.

              Nie udało mi się także znaleźć informacji, czy dostarczony numer seryjny może potem posłużyć do czystej instalacji systemu z jego wersji instalacyjnej, bez konieczności upgrade. Mam jednak nadzieję, że tak...
              11