Avatar użytkownika

Paradroid

data dołączenia:

Moje komentarze (2)

    • Avatar użytkownika Paradroid
      Paradroid
      To BYŁOBY coś, gdyby pojawiła się jakaś wersja Windows10 wolna od przymusu niechcianych "aktualizacji", które zamiast zaletą stały się najgorszym utrapieniem większości użytkowników.
      Nie potrafię pojąć, dlaczego po pięciu latach wciąż nie ma takiej OPCJI dla ludzi, którzy od nowinek bardziej cenią spokój i stabilność. To znaczy oczywiście jest podobno Windows LTSC, tylko niestety Microsoft nie sprzedaje go osobom prywatnym. Pewnie boi się, że wszyscy uciekną na LTSC i zostanie za mało fanbojów do testowania na domowych komputerach kolejnych "koni trojańskich" Microsoftu :/

      Dlatego, niezależnie od tego jak piękny i nowatorski Windows10X jest, pozostanie tym samym niechcianym i nielubianym syfem co standardowy Windows10. Moim zdaniem, oczywiście.
      1
      • Avatar użytkownika Paradroid
        Paradroid
        Brak wsparcia ze strony Microsoft dla Windows 7 oznacza przede wszystkim brak sterowników dla nowych podzespołów. I to jest główny powód, dla którego rzeczywiście musimy migrować na Windows 10. Wcale nie zaprzestanie świadczenia pomocy technicznej oraz wypuszczania aktualizacji, bo w przypadku Microsoftu to ostatnie jest akurat zaletą nie wadą.

        Opór przed Windows 10 ma trzy główne przyczyny:
        1. Niezgoda na przesyłanie danych telemetrycznych do Microsoftu
        2. Niezgoda na przymusowe aktualizowanie systemu operacyjnego
        3. Utrata kontroli nad WŁASNYM komputerem domowym.

        W dniu gdy Microsoft wycofałby się z tych antykonsumenckich praktyk niechęć użytkowników do WIndows10 z pewnością zaczęłaby spadać. Bo w tej chwili spora część użytkowników Windows10 jest tak "zadowolona" z nowego systemu operacyjnego, że ma ochotę wbić panu Nadelli ołówek w oko. I czytając o spustoszeniach wywołanych przez kolejną przymusową aktualizację, lub o wycieku danych milionów użytkowników z serwerów Microsoftu (a nie z niechronionych komputerów domowych!), trudno twierdzić, że niechęć i drastyczny spadek zaufania do tej amerykańsko-indyjskiej korporacji są bezpodstawne.

        To prawda, że „innej opcji tak naprawdę nie ma”. Tylko czy aby na pewno tak miał wyglądać ten „wolny rynek”? Bo sytuację kiedy trzeba było bez marudzenia brać wszystko co producenci dawali (i to szybko, bo mogło nie starczyć dla wszystkich!), to już przerabialiśmy w PRL.
        3