trb888

Przytaczasz naukowe pojęcia, a chyba średnio się nią interesujesz. Weźmy poruszony przez Ciebie temat elektryczności - Galvani, Volta, Faraday, Ampère - wszyscy chrześcijanie, do tego aktywni i praktykujący (franciszkanie świeccy). Jakoś nie przeszkadzało im to być naukowcami, pewnie z prostego powodu - nauka zajmuje się innymi dziedzinami niż wiara/religia. To, że w tej chwili nie dostrzegasz jakiejś sfery życia, nie oznacza że ona nie istnieje. Nie znam nikogo kto wierzy w krasnoludki, ale z szacunku do niego nie nazywałbym go idiotą, to kwestia wychowania, nie poglądów.
P.S. Ockham był wierzący, a przypisywane mu twierdzenie ma się nijak do Twojego przykładu.

Kolejny kontrowersyjny badziew pokroju Hatred. Nie masz umiejętności lub funduszy by zrobić coś dobrego - obraź ludzi lub promuj patologię na ekranie, czymś się w końcu trzeba wyróżnić. Dzieciaki (mentalne) to kupią.
Patrząc po komentarzach, to niektórym wolność pomyliła się z anarchią, chamstwem i zwykłą głupotą. Jeśli wyznajecie tzw. "humanizm", to podobno jednym z filarów jest szacunek do innych ludzi. Mieszając z błotem ich świętości, nie jesteście oświeceni i wolni, a po prostu brak wam empatii i elementarnych zasad kultury.

To Twoim zdaniem powinni pracować za darmo ? Dzięki temu że zarobili, mają powód żeby robić kolejne gry i nie rozumiem co w tym dziwnego i złego.

Powodzenia w zapewnieniu szczelności tunelu o takiej długości, średnicy i wytrzymałości mechanicznej ;) Nawet wstawili fotowoltaikę żeby było eko, pewnie polują na jakiś grant. Pomimo to kibicuję, nawet rozwiązanie małych problemów po drodze może przyczynić się do rozwoju nauki.

Oryginalny pomysł, ciekawa rozgrywka i dobre przesłanie - zupełne przeciwieństwo Hatred. Patrząc na historię naszego kraju, tak mocno dotkniętego terrorem i nienawiścią, tym bardziej dziwi przyzwolenie na grę promującą styl myślenia naszych oprawców. Na szczęście nie wszyscy wyłączyli mózgi w imię "dobrej zabawy", chwała im za to.

Odważny komentarz, ale dzieciaki i tak wiedzą swoje, przecież są takie nowoczesne, niezależne i mądre. Chcą się wiecznie bawić bez konsekwencji, a tu "Ciemnogród" przeszkadza. Więc najłatwiej go wyśmiać.

Cieszę się że Polsce robione są niezłe technicznie gry, chociaż ta tematyka zupełnie do mnie nie trafia. Nie rozumiem natomiast przyzwolenia na oszpecanie przestrzeni publicznej, jak nie gołe baby, to rozkładające się zwłoki. Zainteresowani i tak kupią, reszty takie głupoty nie interesują.

Mógłbym zapytać o liczbę, sprawców i okoliczności tych "mordów", o odsetek księży wśród wszystkich pedofilów i czy aktywny pedofil może być w ogóle katolikiem, o przyczyny, cele i przywództwo krucjat, ale masz rację - będzie zupełny offtop. Mogę Cię tylko zapewnić, że nikogo na stosie nie spaliłem i palić nie zamierzam, więc obalę chociaż jeden z Twoich zarzutów.

W kontekście Hatred i wychowania młodych ludzi w duchu szacunku do innych, przywołany cytat z "that person is a piece of sh*t" wygląda trochę na strzał we własną stopę.

Nie wiem o jaką religię Ci chodzi, ale najpopularniejsze w Polsce chrześcijaństwo jest religią miłości, prawdy, pokoju i szacunku do innych (przypominam, że nazywanie siebie np katolikiem nie oznacza z automatu, że ktoś nim faktycznie jest - trzeba wypełniać to, co głosi dana religia). Zdecydowanie wolę by dzieci wychowywały się w takim klimacie, niż w klimacie nieustannej agresji, przemocy i nienawiści do całego świata serwowanej przez takie tytuły jak Hatred.

Chyba nie bardzo wyszła resocjalizacja tych skazanych, skoro zaraz po opuszczeniu więzienia chcą podkładać głos w grze gloryfikującą przestępstwa. Jednak prędzej zrozumiem ich, niż ludzi bez wyobraźni, którzy za pieniądze chcą bawić się w zwyrodnialców na ekranie. Nikomu nie życzę aby był pobity, okradziony, uzależniony od jakiegoś syfu lub spotkało go (lub kogoś z jego bliskich) coś jeszcze gorszego, ale chyba tylko w taki sposób zrozumielibyście o czym mowa. Tylko niech nikt nie mówi, że "to tylko gra", bo to nie są jakieś symboliczne bitwy morskie tylko coraz bardziej realistyczne (choćby audiowizualnie) produkcje, które ukazują zło jako coś atrakcyjnego. Być może za paręnaście lat nikt nie będzie widział nic złego w symulatorze gwałciciela (to tylko parę kroczków dalej od GTA), bo to przecież "tylko gra".

Chwała tym, którzy po wyjściu z paki zmienili swoje życie i nie boją się mówić prawdy o syfie, który przeszli.